Kawka napisał(a):Michelle Martin „Lord kamerdyner”.
Sara, rezolutna córka księcia chce decydować sama o sobie, jednak jej rodzice postanawiają wydać za mąż niepokorną dziewczynę i tym samym pozbyć się jej. Upatrzony na męża Fitz jest z kolei lekkoduchem, który ani myśli stawać na ślubnym kobiercu. Zawiązują więc sojusz przeciwko własnym rodzinom. Tymzasem Sara zaprzyjaźnia się z Jackiem, inteligentnym przyjacielem Fitza, który ma mu pomóc w rozwiązaniu pewnego bardzo delikatnego problemu.
To dość krótka książeczka, bo liczy sobie zaledwie 239 stron, a czytało mi się fatalnie. Może to kwestia mojego ostatniego zastoju (czytani mi nie idzie), a może po prostu ta książka jest nudnawa. Praktycznie trudno ją nazwać nawet romansem, bo dopiero końcówka daje namiastkę tego gatunku. Przez 80% książki akcja skupia się na Sarze i Fitzu, którzy knują jakby się wywinąć od niechcianego małżeństwa. Większość sytuacji opisanych jest z perspektywy bohaterki, a mimo to trudno się z nią utożsamić. Mimo starań autorki, żeby zrobić z niej kobietę z ikrą, Sara jest nijaka. Owszem, ma trochę charakteru ale nie wyróżnia się szczególnie na plus. Z kolei Jacka jest trochę za mało, żeby go jakoś ocenić. Więcej miejsca autorka poświęciła Fitzowi, niż głównemu bohaterowi. Jest też cała masa bohaterów pobocznych, w których trudno się połapać. Moim zdaniem to nie dodało uroku książce, bo żaden nie wybijał się z tłumu na tyle, żeby go polubić albo znienawidzić. Wątek szantażu i kradzieży potraktowane zostały po łebkach. Dałoby się to znieść, gdyby całość rekompensował wątek miłosny. Niestety, tak się nie stało. W zasadzie nie wiem o czym ta książka jest. Chyba o rozterkach Sary. Przez całą powieść praktyczne niewiele się dzieje, bo akcja skupia się na intrygach Sary i Fitza, zmierzających do zerwania niechcianych zaręczyn ale sytuację trochę ratuje lekkość stylu autorki i humorystyczne zabarwienie powieści. Niemniej, nie jest to dobry romans i jeśli ktoś się nastawi na taki, to dozna rozczarowania. Dlatego w mojej opinii 5/10. Rzadko się mi zdarza męczyć tak krótką książkę przez prawie tydzień.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość