Fringilla napisał(a):Kiara napisał(a):Dla mnie to przesada, żeby kot buszował w szopce....
W tradycji europejskiej od średniowiecza w miejskich szopkach bardzo często pojawiały się zwierzęta w scenkach rodzajowych (i w ogóle tradycja franciszkańskiej żywej szopki) - i koty i psy też jako towarzyszące w tle
A koty parafialne przynależne do plebanii i moszczące się w sianie to klasyka opowieści
Też się nad tym zastanawiałam.
Znam szopki, w których występują żywe zwierzęta i żywi ludzie. To wcale nie jest rzadkie zjawisko.
Ale Kiarze chodziło prawdopodobnie o to, że jak kot wejdzie do szopki nieproszony, to w jakiś sposób ją zbezcześci jako że to symbol religijny. I nad tym się właśnie zastanawiam, jak to naprawdę wygląda od strony religii.
Dla mnie szopka jest symbolem tego, że Marii nigdzie nie udzielono gościny i musiała rodzić w stajni. To było jedyne miejsce, z którego jej nie wyrzucono. Na tyle, na ile uważałam na religii, zrozumiałam, że jest to uważane za naganne. "Zobaczcie, co niefajnego jej zrobiono i nie róbcie tego innym." Czyli nie odmawiajcie gościny potrzebującemu.
Żywe zwierzątko w szopce jest dowodem na to, że właściciel szopki nie odmówił mu gościny. A o to chyba w tym wszystkim chodzi.