Do tej pory czytałam tylko jedną książkę tej pani "Ocean pocałunków", którą oceniłam jako nudnawą. Szkoda, że nie pamiętałam o tym, kupując aż trzy książki tej autorki
Całe szczęście, że były bardzo tanie. Wzięłam się za "Miłosną szaradę" i też jest nudna. Jestem na 93 stronie (z 302), i jak dotąd nic się nie dzieje. Najciekawszy był pierwszy rozdział, kiedy to brat głównej bohaterki zabawiał się z narzeczoną bohatera. A przez pozostałe 6 rozdziałów wieje nudą, że od ponad tygodnia czytam i nie mogę ruszyć dalej, bo po kilku stronach zasypiam. Na dodatek styl jest dziwny. Humor, bo wydaje mi się, że to miał być w założeniu humor, jest tak drętwy i wymuszony, że aż mnie denerwuje i na dodatek te wszystkie dziwne przenośnie i inne zabiegi stylistyczne, które chyba miały pokazać, że autorka ma ochotę być drugim Chandlerem. W mojej opinii nie wyszło.
Nawet "Nad Niemnem" mi się przyjemniej czytało, mimo licznych opisów przyrody.