Teraz jest 22 listopada 2024, o 08:45

Lisa Kleypas

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 8 grudnia 2017, o 01:38

Klarku ja traktowałam Rodzinkę jako osobne historie. Dla mnie to, że byli rodzeństwem to suchy fakt i nic poza tym, jakkolwiek to nie brzmi :D

Very, ja miałam od początku słabość do Leo :evillaugh:

Czytam Znajdź mnie i mi fajnie :bigeyes:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 8 grudnia 2017, o 02:27

A ja właśnie nie. On w jedynce był zapijaczony, depresyjny i przytyty :evillaugh:

Skończyłam "Pocałunek pod jemiołą". Muszę koniecznie kupić perukę do zawieszenia na choince :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 grudnia 2017, o 10:22

Papaveryna napisał(a):A ja właśnie nie. On w jedynce był zapijaczony, depresyjny i przytyty
taaaak i totalnie nie mogłam zrozumieć zachwytów Dziewczyn, no bo jak takim pijakiem się zachwycać :hihi:

Pocałunek będzie po Znajdź mnie.
A Znajdź mnie jest :bigeyes:
rety jak oni do siebie pisali :bigeyes:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 8 grudnia 2017, o 11:30

Rozumiem Was dziewczyny, ale jakoś tak Leo przypadł mi do gustu, bo ja nie czytałam po kolei Rodzinki i jak go poznalam w trójce to już był fajny :D

Ja mam końcówkę Znajdź mnie i tak mi fajnie było to powtórzyć, a te ich listy :inlove:

Very, peruka na choince to ostatni krzyk mody :evillaugh:

A coś więcej napiszsz o tym "Pocałunku pod jemiołą"? :prosi:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 grudnia 2017, o 11:52

przy czytaniu nie po kolei to wszystko możliwe ;) jednak poznałaś go wpierw od dobrej strony ;)

retyyyy a ja w połowie i też mi tak dobrze jest :bigeyes:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 8 grudnia 2017, o 13:03

Very a sukienki pod pachami już poprzecinałaś? :evillaugh:
Ja mam w najbliższym czasie w planach "Wołanie o miłość" moja ostatnia polska nie czytana Kleypas.
Jest już nawet na czytniku, ale nie może doczekać się swojej kolejki.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 grudnia 2017, o 13:08

Wołanie o miłość było całkiem spoko. W połowie trochę się ciągnie,ale na krótko ;)

Kasiu a masz za sobą W teatrze uczuć?
To moja jedyna nieznana polska prócz najnowszej ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 8 grudnia 2017, o 13:21

Tak, to już przeczytane. Fajne - jak wszystko Kleypas, ale bez fajerwerków.
Widzę, że oceniłam na poziomie Wiosny, która najmniej z Paprotek mi przypadła do gustu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 8 grudnia 2017, o 13:36

Nie znam "W teatrze uczuć" :mysli:

Sol, poznałam Leo od tej dobrej już strony, ale możliwe całkiem, że mając obraz jedynki - nie byłby moim faworytem tak szybko :P

Właśnie Very, a dziury w sukienkach masz? Dziury w spodniach są modne, to i w sukienkach może się przyjmą :evillaugh:

Przeczytałam Znajdź mnie :love:

Nadal uważam, że ciutkę zbyt szybko oni sobie wyznali miłość itp. Ale tak sobie myślę, że może tak być powinno. Bo on potem miał sporo problemów, traum, dręczyło go to, razem się docierali, uczyli siebie nawzajem. I taka mnie naszła myśl, że ciekawi mnie, czy gdyby Christopher nie poszedł na wojnę, to czy oni by do siebie pasowali.

Jakkolwiek to nie zabrzmi, ta wojna wydobyła z niego to co najlepsze. Zastanawiam się tylko, czy on w ogóle te cechy posiadał. Ale rozumiem, że Bea musiała dostać męskiego odpowiednika swoich zagubionych i skrzywdzonych zwierzęcych podopiecznych.

Mam trochę żalu, że Christopher tak szybko wybacz Bei to oszustwo z listami, ale co tam :P

A te listy właśnie. Ach, kocham :bigeyes:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 8 grudnia 2017, o 13:41

Skończyłam czwórkę. Leo jest cudny :bigeyes: Za to za Chiny nie rozumiem motywacji Cat dlaczego tak długo się opierała :facepalm:

Lecę z piątką skoro tak chwalicie :evillaugh:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 grudnia 2017, o 13:57

za szybko jej to wybaczył, powinien nią trochę potrząchać, żeby ona potem mogła się obrażać i musiał ją przepraszać :D
Ancymmonnekk napisał(a):I taka mnie naszła myśl, że ciekawi mnie, czy gdyby Christopher nie poszedł na wojnę, to czy oni by do siebie pasowali.
nie.
On na początku ksiązki jest opisywany jako ten co przed wojną, pił, palił i balował. A i zajmował się dziewczynkami. Więc nie, Bea by go nie chciała ani on jej, wolałby pustą Pru ;)
Szczypta_Kasi napisał(a):Widzę, że oceniłam na poziomie Wiosny, która najmniej z Paprotek mi przypadła do gustu.
to jak to będzie ten poziom to ja już drżę w oczekiwaniu :P

aaaa! Zapomniałam że mam jeszcze dwa tomy Bow Street ;)
Karina32 napisał(a):Za to za Chiny nie rozumiem motywacji Cat dlaczego tak długo się opierała
no nie?
Uparta z niej koza ;)
widać było że Leo baaardzo na niej zależy.
Ale i tak Dodger w zalotach jest mistrzem :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 8 grudnia 2017, o 13:59

Oj Bow Street to u mnie są daleko poniżej oczekiwań. Hejtuję tę serię co najmniej tak mocno jak Very Sebastiana :shades:

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 8 grudnia 2017, o 14:02

Sol - tak, Dodger jest słodki. Ale obaj byli mistrzami uwodzenia i w końcu obaj ją do siebie przekonali. Chociaż może Leo powinien ją dłużej potrzymać w niepewności co do tych jego zaręczyn. Żeby ją tak trochę podrażnić :hihi:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 grudnia 2017, o 14:07

Kasiu, ja po pierwszym tomie strasznie nie mam na nią ochoty. Nie ciągnie mnie, bo raz nie przepadam za historykami w których bohaterowie się czołgają po okropnych dzielnicach. Dwa nie przepadam za nieszlachtą. Trzy, żadna jakoś ekstatycznie do tego nie podchodzi żeby mnie zmobilizować :P

Karino, ależ Ty jesteś okrutna :P
ale tak, w sumie za te jej wodzenie i zwodzenie powinien :P
Dodger na forum też ma grono fanek. Ale nie ma co się dziwić :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 8 grudnia 2017, o 14:24

Jeja, ale się namęczyłam, by zrobić zdjęcie z nową Kleypas. Teraz niech ktoś sprzątnie cały ten bałagan :zalamka:

Dziewczyny, nie mam dziur w sukienkach, bo nie mam sukienek. Ale z pewnością zachowam ten pomysł na przyszłość :rotfl:
I tak peruki wystrzelonej z katapulty nie pobije nic :lovju:

Ancymonku, zatraciłam chyba umiejętność pisania opinii. Zaciążyło mi jarzmo wszystkich biednych serduszek, które w ten sposób zdeptałam :heh:

Dobra, bez jaj. Powiem Wam, że naprawdę mi się podobało. Krótkie jest, więc nawet taka koza, jak ja, dała radę za jednym posiedzeniem. Mam sporo zarzutów - rzeczywiście działo się to wszystko między nimi zbyt szybko, książka powinna być dłuższa, bo tu raptem kilka zdań zamienili i parę razy się obściskiwali i już miłość na wieki. Ale kij z tym, ta atmosfera Świąt, fragmenty "Opowieści wigilijnej", strojenie choinki wprowadziły mnie w dobry i łaskawy nastrój. Wstawki z bohaterkami poprzednich części były dla mnie bardzo na plus. Zapragnęłam powtórzyć sobie "Jesienne zauroczenie" :red:
Podobał mi się także humor zawarty w tej części. Chyba przez to, że była krótsza dało więcej smaczków wyłapać. I zdecydowanie najlepsze dla mnie były momenty z udziałem peruki ojca Rafe'a :rotfl:
Ponadto nieźle się uśmiałam z odniesień na temat badania kształtu czaszki i przestępczych skłonności.
Przepychanki bohaterów oczywiście bardzo mi pasowały. Chociaż mogłoby ich być więcej. Niekoniecznie odpowiadał mi motyw, gdzie bohaterka jest przyzwoitką panny, o którą bohater ma zamiar się starać. Zawsze takie sytuacje pachną mi trójkątem i się najeżam. Na szczęście tutaj jakoś zostało to złagodzone. Jeden moment mnie poirytował, ale nie aż tak mocno. I tutaj mogę na plus zaliczyć długość "Pocałunku pod jemiołą", ponieważ gdybym miała dłuższą książkę z takim motywem, to mogłabym przez nią dużo nerwów stracić.
Mam małe 'ale' w stosunku do zakończenia. Było napisane po łebkach i mało wiarygodne. Należało pani Kleypas troszkę więcej miejsca na to poświęcić.
Hannah miała u mnie plusa za samo imię :-D Ale i bez tego ją polubiłam. Rafe'a mniej, wkurzała mnie Natalie, ale chyba taka miała być jej rola :P
Reasumując - jestem pozytywnie zaskoczona. Nie musiałam odkładać, ani przerywać. Nic mi się nie ciągnęło jak ból po flakach. Po nieudanym spotkaniu z Hoyt "Pocałunek pod jemiołą" okazał się naprawdę miłą niespodzianką :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 grudnia 2017, o 14:30

czyli Kleypas jednak jest w pewnym stopniu pewniaczkiem :D

biorę się za nią niebawem, jak nic. Nie ma co tego przeciągać. Zaraz skończę Znajdź mnie, bo czytam sobie w pracy, więc wieczorem powinnam Pocałunek zaliczyć ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 8 grudnia 2017, o 18:31

Karina32 napisał(a):Skończyłam czwórkę. Leo jest cudny :bigeyes: Za to za Chiny nie rozumiem motywacji Cat dlaczego tak długo się opierała :facepalm:

Lecę z piątką skoro tak chwalicie :evillaugh:


Cat była bardzo uparta i momentami irytująca, ale jak dla mnie w znośnej ilości i lubię tę część. Tylko, że za szybko zakopali topór wojenny. Ale chętnie bym tę część też powtórzyła, Very jesteś chętna? :P

Sol, a ja właśnie tak się zastanawiałam. On był właśnie przedstawiany jako hulaka i fircyk. Ale tak sobie myślę, teoretycznie oczywiście, bo skąd mam wiedzieć, ale! Czy wojna może wyzwolić w człowieku aż taką przemianę? W sensie zmienić kogoś o 180 stopni? I nie chodzi mi tutaj o traumy, zniszczenie czlowieka psychiczne i fizyczne, ale o odwagę, dobroć, bezinteresowność. Wydaje mi się, że Christopher mógł się zmienić na wojnie, ale nie był aż takim hulaką i bawidamkiem na jakiego pozował ;) wydaje mi się, że on te wszystkie cechy miał w sobie a wojna wyzwoliła w nim to co najlepsze, a poprzednia poza to nie był do końca on ;)


Tak w ogóle, to ja uwielbiam ich pierwsze spotkanie w lesie. Sama nie wiem dlaczego, ale kocham tą scenę :bigeyes:

Very dziękuję za opinię :padam:

Cieszę się, że pozytywnie mimo wszystko odebrałaś tę książkę. Mnie ona absolutnie oczarowała, i chociaż mam niedosyt w niemalże każdym jej aspekcie (wszędzie było mi za mało) to ona jak dla mnie miała w sobie coś takiego, że w tyłku mam to wszystko i przeczytałabym ją jeszcze raz i jeszcze i jeszcze ;)

A który motyw Cię aż tak zirytował? Chodzi Ci o ten "trójkąt"? :)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 8 grudnia 2017, o 20:33

Miałyście rację - listy są cudowne :bigeyes:

Ale takie mamusie, jak matka Christophera to na pierwszej suchej gałęzi powiesić :disgust:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 8 grudnia 2017, o 20:57

Prawda? :bigeyes:

Oj tak. Mamusia jest taka, że ma się ją ochotę powiesić :roll:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 grudnia 2017, o 21:06

Ancymmonnekk napisał(a):Sol, a ja właśnie tak się zastanawiałam. On był właśnie przedstawiany jako hulaka i fircyk. Ale tak sobie myślę, teoretycznie oczywiście, bo skąd mam wiedzieć, ale! Czy wojna może wyzwolić w człowieku aż taką przemianę? W sensie zmienić kogoś o 180 stopni? I nie chodzi mi tutaj o traumy, zniszczenie czlowieka psychiczne i fizyczne, ale o odwagę, dobroć, bezinteresowność. Wydaje mi się, że Christopher mógł się zmienić na wojnie, ale nie był aż takim hulaką i bawidamkiem na jakiego pozował wydaje mi się, że on te wszystkie cechy miał w sobie a wojna wyzwoliła w nim to co najlepsze, a poprzednia poza to nie był do końca on

hmm, wydaje mi sie że tacy ludzie, takie niebieskie ptaki jakim był Christopher potrzebują impulsu do obudzenia. Nie każdy się budzi i niektórzy do końca życia bujają w obłokach i żyją marzeniami, albo uciechami typu dziewczynki wino i śpiew. Myślę że u Christophera tą pobudką była wojna. Gdyby nie to, nie zeszliby się z Beą, on skończyłby z tym blond pudłem :]
I nie twierdzę że nie było w nim tych dobrych cech. Były tam cały czas tylko dobrze ukryte ;)
a sama śmierć brata, bo to w końcu stało sie niezależnie od wojny, mogłaby nie wystarczyć. Albo obudziłaby go za późno, bo pewnie byłby już po ślubie z Pru. Albo też zadziałałaby tak że jako dziedzic miałby forsę i bardziej chodziłby w tango. On musiał poczuć oddech śmierci na swoim karku.

Mamusia jest straszna. Szkoda że ona się nie położyła do tej trumny razem z Johnem...

wiecie że ja się na listach poryczałam? Chyba mi hormony szaleją bo normalnie mi z oczu kapało :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 8 grudnia 2017, o 21:11

Oj :glaszcze: ale ja się nie dziwię. Listy są cudne.

Sol, ja po prostu nie widziałam w nim tego hulaki. Nie mówię, że sobie chłop nie używał, ale chyba bardziej to były tylko pozory typu "i tak każdy spodziewa się po mnie najgorszego, więc co tam". Szkoda w sumie, że nie było parę rozdziałów sprzed wojny, żeby poznać Christophera przed tym wszystkim ;)

A propos mamusi, to na chętnie bym poczytała
Spoiler:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 grudnia 2017, o 13:08

w ogóle jakoś się mocno wzruszałam przy tej powtórce. Jestem jeszcze bardziej płaczliwa niż zwykle :D

tak, masz rację każdy się spodziewał to spełniał oczekiwania. Ale według mnie on gdyby nie impuls, na tyle silny jak wojna, nie zmieniłby się ;)
na dodatek nie zwróciłby uwagi na Beę. Przecież była dla niego tą co bardziej pasuje do stajni :P
też uważam że mogłoby być fajnie poznać Christophera przed akcją książki, miałybyśmy obraz pełen a tak pozostaje nam gdybanie ;)

nooo to byłoby bardzo ciekawe :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 9 grudnia 2017, o 18:50

Ja jestem ciekawa, jakby
Spoiler:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 grudnia 2017, o 18:50

to byłoby coś czuję natychmiastowe leczenie :P
ręce które leczą :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 9 grudnia 2017, o 19:29

:rotfl: dobrze określone :rotfl:

Kurcze, naprawdę bym sobie przeczytała książkę z ich historią :D

Brakowało mi trochę takiego bardziej rozbudowanego epilogu, pod względem całej Rodzinki.
Ale to już moje osobiste zboczenie, bo ja uwielbiam takie rzeczy :evillaugh:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do K

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości