******
Naprawdę dobrze czytało mi się tą książkę
Główni bohaterowie - Lazarus i Temperance tworzyli ciekawą parę. Pierwsze spotkanie z panią Hoyt uważam za bardzo udane. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że historyki które czytam cechuje schematyczność, jakaś powtarzalność i nie umiałam w nich spotkać tego czegoś, co by sprawiało, że historie przeze mnie czytane zapadały mi w pamięć i serce. Tym bardziej cieszę się, że w Polsce zaczęli wydawać dzieła Chase i E. Hoyt. Nie umiem nawet określić co to jest, ale te autorki mają w sobie jakiś urok, coś co sprawia, że czytam i myślę sobie "ooooo tego jeszcze nie było"
Wracając do Niecnych zamiarów to czytało się szybko, lekko, dobrze. Bohaterowie z przeszłością plus motyw "odnaleźć mordercę". Fabuła trzymała się kupy, pomimo wielu bohaterów pobocznych, autorka nie namieszała w głowie, ale zaciekawiła co się chwali. Sceny miłosne są dosyć mocne , ale nie wulgarne (jak dla mnie). Imiona nietuzinkowe u wszystkich, Gerwazek i Marcelinka L. Chase wymiękają
Jeśli chodzi o tajemnice głównej bohaterki to
A Lazarus...mrhooooczny, walczący z własnymi demonami i przeszłością. Zdecydowany, dominujący, z własnymi upodobaniami. Trochę Greyem zajeżdżało, ale bynajmniej mi to nie przeszkadzało, bo więcej było gadania o tym, niż realności.
Podsumowując - polecam myślę, że warto a czas spedzony na czytaniu tej książki nie będzie czasem straconym
Dla mnie takie solidne 8/10.