Już prawie skończyłam
Wszystko wina kota! i jestem szczerze zdziwiona, ale mi się podoba.
Na początku trochę mnie denerwowała bohaterka, która wydawała mi się zarozumiała i wiedząca wszystko najlepiej, ale potem albo ona się zmieniła albo ja przywykłam.
Książkę czyta się błyskawicznie, ale mam jedno zastrzeżenie. Otóż w blurbie jest napisane, że książka dotyczy tylko jednej bohaterki, a w środku okazuje się, że bohaterek jest cztery, każda ma swoją trudną historię i rozdziały są opisane z perspektywy bodajże 7 osób. Wszystko ładnie, pięknie, ale ta książka jest po prostu za krótka na tyle historii. Rozdziały poszczególnych bohaterów są bardzo krótkie (czasami mają po 3-4 strony), jak tylko wczułam się w historię jednej bohaterki, rozdział się kończył i zaczynała się opowieść innej osoby. Niektóre wątki są też opisane dość pobieżnie i skrótowo. Mnie na przykład brakuje trochę romansu i chemii pomiędzy "głównymi bohaterami".