A w ogóle każdy się lubił z każdym. Wszyscy byli dla siebie kochani i super mili. I na wszystko reagowali tak, jakby wyszli prosto z lekcji o idealnym zachowaniu.
Fringilla napisał(a):A w ogóle każdy się lubił z każdym. Wszyscy byli dla siebie kochani i super mili. I na wszystko reagowali tak, jakby wyszli prosto z lekcji o idealnym zachowaniu.
rany, czasem / często o to właśnie chodzi w fikcji
Janka napisał(a):Jeszcze nie rozgryzłam, dlaczego istnieją dwie różne okładki niemieckie, jedna z granatowym napisem, a druga z czerwonym. Ja mam z granatowym.
Papaveryna napisał(a):Przegrzebałam ten wątek i nadal nie mam pomysłu
Miałam kupić "Świąteczne dzwonki", ale w międzyczasie przeczytałam "Bezsenność na Manhatanie" Morgan i okazała się beznadziejna, więc teraz mam obawę, że Dzwonki takie same będą
Gwiazdka za pasem, w powietrzu pachnie makowcem, goździkami i zieloną choinką. Mieszkańcy małego miasteczka myślą już o przygotowaniach świątecznych, ale na drodze lepienia uszek i łańcuchów choinkowych staną im rodzinne perypetie. Zabiegani zapomną, co naprawdę liczy się w świętach. Na szczęście ktoś im o tym przypomni...
Ten wyjątkowy czas skrzyżuje ze sobą drogi małżeństwa posądzającego się wzajemnie o zdrady, młodej mamy zmęczonej dobrymi radami teściowej, sknery, którego żona marzy o dziecku, kobiety samotnie wychowującej córeczkę i pewnego przystojnego mężczyzny. Wśród codziennych problemów trudno się zatrzymać i po prostu cieszyć wspólnymi chwilami, ale w miasteczku mieszka ktoś, kto pomoże im na nowo odkryć magię świąt.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości