Teraz jest 22 listopada 2024, o 08:57

Dramy

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 23 października 2017, o 09:39

Obejrzałam Because This is My First Life. Świetne :wesoły: kolejna drama, którą będę oglądać... :wesoły:
Korci mnie jeszcze Revolutionary Love.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 23 października 2017, o 13:10

Fringilla napisał(a):Tajska klasyczna drama, przy której co ostrzejsze palmerki, haeśżety i bodicerippery wysiadają.
Zagęszczenie śfiń i melodramy na mm taśmy filmowej chyba najwyższy w regionie. Podejrzewam, że mega wyprzedzają choćby tureckie klasyki.

O matko :evillaugh:
Gorzej, że mnie teraz korci i chętnie zerknęłabym na jakiś tego typu 'twór' :evillaugh:

Tej jesieni sporo jest ciekawych dram :D
Revolutionary Love mnie zastanawia, ale sama nie wiem czy będzie to coś dla mnie :mysli: :bezradny:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 października 2017, o 15:34

Revolutionary Love ma tego pecha, że startuje równolegle z garścią dobrych produkcji i ginie trochę na tle ;)

Nadrobiłam Witch's Court - wciąż bardzo ok, acz rozczarowało mnie, że główna mini-adwersarka (znaczy: liczę, że dołączy do TeamGood na jakimś etapie ;)
Spoiler:

Black wreszcie się naprostował fabularnie i wiadomo, o co chodzi (albo inaczej: wreszcie wiadomo, jakie pytania zadawać) - i wychodzi z tego bardzo dobra historia na razie :D

***
Dobrą dramę poznaje się po tym, jak traktuje zwierzęta jako elementy fabularne (nie wspominając, jak się w ogóle traktuje - kota w BTIMFL wygląda zwykle na pozytywnie zadowoloną :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 24 października 2017, o 10:24

Tak, tej jesieni jest wysyp dram i to całkiem dobrych. Ale to dobrze, bo nadrabia początek roku, gdzie mnie osobiście nic nie wciągało. Nadrabiałam wtedy stare dramy :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 25 października 2017, o 13:30

Jest, jest :) I jest co dzięki temu oglądać.
Tak się zastanawiam, że chyba teraz lepsze dramy i lepiej się je ogląda, bo nie są też tak niepotrzebnie rozdrobnione na 30 minutowe odcinki. A te mnie niestety najczęściej irytują. :bezradny:

Obejrzałam kolejne odcinki Because This is My First Life i o losie :hihi: Nie mogę doczekać się co będzie dalej. Te zapowiedzi pod koniec mnie rozwaliły :hihi:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 października 2017, o 18:48

Popłaczę się chyba, bo przeziębienie, z którym walczyłam od tygodnia, jednak mnie dopadło, i nawet dramy mnie męczą #cozarok
Ale dzielnie przebrnęłam przez BTiMFL :smarkam: :P
i Czarownicę :twisted: te rogi serio jej pasują uroczo.
***
Chociaż przyznam, że najbardziej na kontynuację czekam w przypadku - sama jestem zaskoczona - Blacka. Na razie najmniej przewidywalny :yeahrite:
W przypadku obydwu powyżej - w sumie miło się czeka w jesiennym klimacie :P
***
30minutowka to kwestia stacji - akurat ma się to szczęście w tym rozdaniu ;)
Ale ja przyznam, że nie narzekam na podziały, jeśli to dramy akurat w stylu "o, właśnie pranie się skończyło, mogę wywiesić w przerwie" :lol:

To ja jeszcze o Ashi Girl, bo jak mam temperaturę, to minimalizm j-dram jakoś bardziej...
No więc leżę w kocyku, oglądam dziewczę w akcji i mam takie cudowne uczucie jak w dzieciństwie oglądając Rademenesa i "Siedem życzeń" :bigeyes:
To taka właśnie młodzieżówka (tyle że przygodówka dla dziewcząt).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 27 października 2017, o 13:11

Witch's Court, masz rację. Idealne dla niej :hihi:

Witch's Court i Because This is My First Life, naprawdę trzymają poziom. Nie mogę się doczekać kolejnych odcinków :mrgreen:

Hospital Ship kończy się w przyszłym tygodniu :smarkam: Zamieszania zrobili na końcówce :ohlala:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 października 2017, o 22:50

Jestem ciekawa, jak wygląda fanowska dyskusja BTiMFL, więc chodzę sobie po portalach.

Jestem zarazem trochę zdziwiona, że mało się wyciąga jeden aspekt (także w świetle słynnego zakończenia 6 odcinka - wątek z "moim kotem") - i jestem ciekawa, czy jest przewidziany w scenariuszu, chociaż będę mega rozczarowana, jeśli nie będzie, ponieważ dla mnie to na razie clue dramy (a konkretnie: postaci Ji Ho i tego, jak zostanie pociągnięty wątek "romansu").
A także powoduje, że cała opowieść jest zupełnie inaczej wyważona i porusza inne problemy niż Nigeru..., co której się tak chętnie BRiMFL porównuje.

Gryzie mnie to, dlatego zostawiam notatkę tutaj, aby swoje pomysły skonfrontować.

Spoiler:


Nie wiem, na ile przejrzyście przedstawiłam problem. Hm. Mam po prostu potrzebę wykrzyczenia, że wstępne założenie daje w efekcie zupełnie inny punkt startu niż w Nigeru..., które jest o wiele bardziej optymistyczną opowieścią swoją drogą I JEST ZUPEŁNIE INNE :P no... przepraszam, musiałam.

Obiecałam sobie, że jak mam rację to sobie zrobię rogaliki z pigwową marmoladą ^_^
Jeśli nie mam - cóż, oby dalsze pociągnięcie fabuły miało sens, niczego więcej nie chcę :bigeyes:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 29 października 2017, o 12:41

Oooo, świetna analiza, podobała mi się.

Obejrzałam Revolutionary Love i trochę się rozczarowałam, nie wciągnęło mnie to na tyle, żeby ciągnąć. Będę szukać kolejnego.
Póki co My Golden Life i BTiMFL, Mad Dog, oglądam, a reszta... szukam przeglądam, raz obejrzę raz nie, potem nadrabiam...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 października 2017, o 20:29

Dziękuję, zobaczymy, jak się dalej potoczy :lol:

Revolutionary Love się trochę rozkręca, ale faktycznie - nie wylądowałoby na mojej liście, gdybym musiała wybierać. Rzucam okiem, chorując, ale chyba nie dam rady (sceny toaletowe).

Mad Dog tak sobie mnie wciąga.

Zdecydowanie przegrywa z Black.

Kurcze, to jazda bez trzymanki, w sam raz na okołolistopadowe halloweenowe klimaty (a bywa realistycznie i obrzydliwie, jak to w pracy policyjnej) :D Ma swe wady (napchanie maksymalne fabuły, aż chwilami widać, że niektóre sceny wycięto/skrócono montażowo - zresztą to ten sam reżyser, co Voice, który miał podobne mankamenty) oraz trzeba uważnie śledzić "kto co" (everything is connected :lol: i wciąż pojawia się mnóstwo pytań i niejasności.

Uwaga: opis wstępny to totalna zmyła w sumie :P W ogóle nie z tego miejsca startuje fabuła. Rozumiem jednakże, jak trudno by było przedstawić założenie opowieści na samym początku, skoro co odcinek dodawanych jest tyle szczegółów i zakrętów (i to całkiem sensownych).

W wielkim skrócie:

Pewnego deszczowego wieczoru detektyw Han Moo-gang, sympatyczny i inteligentny facet o miękkim sercu i zdecydowanie zbyt delikatnym żołądku do tej roboty (iżycia w Korei w ogóle, jak się wydaje), jest świadkiem, jak kasjerka w kafejce próbuje ostrzec klienta przed niechybną śmiercią. Dziewczyna wygląda na świra - nikt normalny, nie będąc osobą niedowidzącą, nie zakłada okularów przeciwsłonecznych [spoiler: a nawet dwóch par] po zmroku. Jednak ma rację - klient ginie sekundy po wyjściu z lokalu.

Potem jest coraz szybciej z tej górki (a to wciąż 1 odcinek): poznajemy lepiej mechanizm "przewidywania śmierci" i wspomnienia kryjące się za ciemnymi okularami naszej bohaterki Ha Ram, ekipę policyjną oddziału Moo Ganga, z dzielnym szefem Na na czele, jego narzeczoną panią doktor. I dowiadujemy się że nasz sympatyczny niedorobiony detektyw ma całą piwnicę tajemnic i z Ha Ram w stylu porządnej kdramy łączy go zapomniane dzieciństwo.


Jednak największe przetasowanie następuje pod koniec 1 epizodu, gdy nasza krowa (nie śmieję się z imienia bynajmniej - to naprawdę taka sympatyczna jałówka jest, no...) czyli główny bohater zostaje zastrzelony (a wiele się zdąży wydarzyć do tego momentu).

I zaczyna się cyrk, chociaż faktycznie, na początku trochę brakuje Moo Ganga ^_^
Dostajemy jednak cały nowy paranormalny zestaw postaci i jest fajnie. Szczególnie miłośniczki bohaterów w stylu "tall, dark & brooding" powinny być zadowolone (ja jestem, bo to totalna pogrywa z klasycznej kdramowej śfini, która... wcale ze swojej śfiniowatości łatwo nie wychodzi. To mroczny bohater pod każdym względem i w sumie naprawdę nie powinno się tego cholernego służbisty na gigancie lubić :P

Co istotne w konstrukcji całej opowieści, możemy liczyć, że prawie każda osoba, którą nasi bohaterowie spotkają na swej drodze od tego momentu (i tu trzeba intensywnie śledzić już pierwsze 2 epizodu, ja na przykład robię notatki - ścieżki mnóstwa osób zaczną się dziwnie przecinać) i zamienią parę słów, będzie istotna dla dalszego rozwoju wypadków. Bohaterów drugoplanowo-pierwszoplanowych jest tu na serio dużo i są całkiem dobrze pomyślani. A w sumie do końca 6 odcinka nie skupiono się nawet na "tych złych" - tyle jest do opowiedzenia (16 odcinków po 1h20m...).

Ja lubię scenariusze, gdzie widać, że się ktoś dobrze bawił, a i trochę jednak wysilił, żeby zreinterpretować Mrocznego Żniwiarza w popkulturze. Nasz bohater pod muszką ze słoikiem masła orzechowego to jeden z miłych acz prostszych akcentów.

Ja polecam, jako horror/gore/fantastyka/komedia/kryminał/thriller/romans... chyba... na zbingowany seans pierwszych 6 odcinków na Halloween :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 31 października 2017, o 01:27

Ja Black widziałam tylko pierwszy odcinek i średnio mi podszedł. Spróbuję kolejne i zobaczymy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 października 2017, o 13:58

Tu trzeba literalnie zacisnąć zęby i dotrwać do końca 3 odcinka moim zdaniem, aby ocenić sprawiedliwie (rany, to ponad 3h, których nikt nie zwróci....) :lol:
Ja cudem jakimś przebrnęłam (jak widziałaś scenę barową w pierwszym, to wiesz, jak może być trudno co wrażliwszym).
Fabuła jest na pewno bardziej złożona/wielopoziomowa niż w Mad Dogu, który na razie prezentuję się dobrze acz bardzo zachowawczo (38 Unit to to nie jest... a uważam tę dramę za najlepszą w swojej kategorii jeśli chodzi o produkty koreańskie).
Aczkolwiek znajoma twarz się pojawia, co mnie akurat zaskoczyło :rotfl:

Dla pragnących czegoś lekkiego jest Go Back Couple. Myślałam, że rzucę, ale, chociaż akcja się powoli toczy i komedia nie do końca w moim stylu, to jednak sprawnie pomyślane i zagrane (i nostalgia za latami 90. :P
Przyznaję, że oglądam zamiast MD.
A ja jestem ciekawa, jak się potoczy opowieść, chociaż należę do teamu SLS i już żałuję, że nic z tego nie wyjdzie.

Jakiś spór chyba miał/ma miejsce, czy aktor pierwszoplanowy aby ładny... Co dało do myslenia :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 3 listopada 2017, o 22:28

BTiMFL:

Spoiler:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 4 listopada 2017, o 11:38

Nooooo. To takie słodkie było. A reszta...? Cóż, czekam.


Oglądam sobie chińską wersję She was pretty. No i - naprawdę dobre i lepsze od koreańskiej wersji. Nawet pomimo większej ilości odcinków przyjemnie się to ogląda. Nawet chiński miło brzmi :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 listopada 2017, o 22:28

Jakoś przez cały tydzień nie miałam weny, aby zajrzeć do kdram, dopiero nadrobiłam 1tego (ten dzień, gdy wraca się od razu do domu za bardzo nie rozglądając się ;)

Because This is My First Life równo trzyma poziom czyli nieustanne
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!!! :bigeyes:
Co odcinek to sprytne obezwładnienie wszystkich klisz kdramowych - to jest niesamowicie fajne, jak oglądający i dzielący się na bieżąco opiniami nie potrafią wyjść poza te klisza - w końcu jest to cena za bycie specjalistą w dziedzinie: żeby znać dobrze pudełko, raczej się z niego nie wychodzi (oczekujemy, że trójkąt, że zazdrość, że angst, że głupia bohaterka etc.) ale są zadowoleni, gdy realizatorzy się sprytnie kliszom nie tylko wymykają, ale i je reinterpretują.
Ojej, no
Spoiler:


Czarownica trochę się sypnęła ostatnio logicznie, ale główna bohaterka wciąż świetna, a ciężar opowieści zachowany. Zobaczymy...

Black... no ojej... wciąż polecam. Kurcze, czegóż tam nie ma. Nie dziwię się, że przedłużono o 2 odcinki, bo by się naprawdę nie zmieścili z opowieścią. To swoją drogą jednak pewną trwogę wywołało wśród fanów :lol:
I co do elementu romansowego - to zabawne, że oglądający raczej
Spoiler:


I odkrycie tegotygodniowe (męczyła mnie bezsenność i włączyłam w ciemno) czyli nowość.
Money Flower
Nonono... to chyba będzie mój pierwszy makjang (w wersji lajtowej - tylko 24 odcinki) w odświezonej mocno odsłonie. Ci, którzy już się martwili, że klasyka dramowa z komponentami "rodzina, elita, sekret, zemsta, zdrada, śfinie, niewinne główne bohaterki, tajemniczy spadkobiercy, przeznaczenie" miała swój łabędzi śpiew, powinni odetchnąć z ulgą.
A ja zamierzam oglądać, bo
a. dobre zdjęcia
b. dobra muzyka
c. dobry scenariusz (jeśli zwiastun zrobiono bez dialogów i wiadomo, o co toczy się gra, to dobrze wróży opowieści)
d. no... eee... Jang Hyuk w wersji bohatera za uszy wyciągniętego z książek Anne Stuart.

Dla fanów Beautiful Mind swoją drogą.
Czyli dla mnie ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 21 listopada 2017, o 16:50

Jeżu! Jestem zakochana w Because This is My First Life :inlove:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 grudnia 2017, o 15:51

I się skończyła... Muszę przemyśleć 2 ostatnie odcinki :P

W ten weekend nadrabiam zaległości :]
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 3 grudnia 2017, o 13:57

Muszę obejrzeć 2 ostatnie odcinki.
Oprócz tego tylko Golden Life oglądam, wszystkie pozostałe niestety do nadrobienia... brak czasu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 3 grudnia 2017, o 19:48

Ja też dość mocno wyhamowałam z dramami.
Oglądałam na bieżąco już tylko Witch's Court i Because This is My First Life :bezradny: Obie się już skończyły więc nadrobiłam zaległości w Revolutionary Love, które za chwilę też się kończy. Gdzieś się w końcu zaczęło wyrabiać i jestem ciekawa jak to się w końcu zakończy.
I nie wiem co mam teraz nadrabiać :mysli: Sporo jest nowych dram, ale nie mam jakoś na nie ochoty. Czekam aż się chyba pokończą. :yeahrite:

Ostatni odcinek Because This is My First Life cudny. A przynajmniej od 40 którejś minuty. Mogłabym cały czas robić 'replay' :evillaugh: On jest tak cudny, a ta rozmowa przez telefon, o losie padłam ze śmiechu i za każdym razem jak oglądam tę scenę(tak za każdym razem, bo widziałam już to kilka, nie kilkanaście, nie kilkadziesiąt razy) gęba mi się cieszy :mrgreen: Ta drama to majstersztyk :D Takie twisty nigdzie indziej tylko tu.

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 4 grudnia 2017, o 00:22

Ależ mnie zaciekawiłaś :D

Może w tym tygodniu uda mi się troszkę nadrobić :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 15 grudnia 2017, o 17:33

I jak obejrzałaś?

Oglądacie coś z obecnie nadawanych dram? nie wiem czy coś mam zaczynać :? Mam chyba znowu jakiś zastój i nic nie oglądam :zalamka:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 15 grudnia 2017, o 19:18

Obejrzałam przedostatni, więc jeszcze jeden mi został odcinek :D Jutro mam go w planach obejrzeć :)

Nic nie zaczęłam nowego, a mam kilka starych do nadrobienia które zostawiłam gdzieś po 6-7 odcinku, wrrrr. Może w święta sobie nadrobię czy coś, sama nie wiem :D
Z nowych nic nie zaczęłam ale kilka wygląda interesująco + widziałam zapowiedzi na 2018 i też coś fajnego ma się pojawić.
Czytałam opinie o Andante i Just between Lovers, Somehow 18, i zaciekawiła mnie mieszanka fantasy-history-drama The man who guards me, ale... zobaczę, bo mam inne priorytety teraz a jestem nawet do tyłu z The Flash, a o Punisherze wiem tyle, że intro było świetne :wryyy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 grudnia 2017, o 19:49

Nic kompletnie, nic :wryyy:

Black - muszę nadrobić - chyba dziś w nocy wreszcie usiądę (sezon świąteczny uważam za otwarty ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 grudnia 2017, o 06:41

Black.
Co to była za jazda (w dużym gronie - chyba dawno nie było tak intensywnie dyskutowanej dramy w przestrzeni en z rozkminianiem "ale o co chodzi" i teroiami stąd po krawędzie kosmosu :lol:
I z tak wielkim WTF (a wiadomo, kdramaland z tego słynie, więc konkurencja duża) na zakończenie... które jednak mimo wszystko zostanie wybaczone "bo te 17 i 1/2 odcinka to jednak wypas był" :rotfl:
(No, to ta sama scenarzystka, która ma na koncie God's Gift ;)

Serio, zabawa była naprawdę przednia, nie żałuję ani minuty ^_^
I dopisuję do listy "Oglądane bez przewijania".

PS to moja świąteczna drama będzie ^_^
Bo kogóż tam nie ma (no i Siostry Hong...).
Jestem ciekawa.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 23 grudnia 2017, o 13:44

aaaaaa, wygląda ciekawie, zainteresowało mnie :D

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość