Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:42

Powieść obyczajowa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 30 listopada 2017, o 16:19

może dobiła a on powstał z grobu i w takim czarownym stanie poszedł podbijać świat.
W końcu po takich przejściach nic go już nie ruszy :]
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 30 listopada 2017, o 17:16

Dobrze że go nie wykastrowała :P
Teks typowo wzmacniający pozycjonowanie. Nie ważne czy prawdziwy, byleby wpisując w przeglądarkę "powieść dla kobiet" wyskoczył empik.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 30 listopada 2017, o 17:54

Lucy napisał(a):
W przeszłości uległ poważnemu wypadkowi, potem zmarła jego ukochana mama, a teraz stracił jeszcze dach nad głową. Nie miał nic, ale zyskał wolność i mógł ruszać w nieznane.
Autorka do kompletu powinna go jeszcze kazać obić :shit:

Obić to za mało, bo jak szaleć to szaleć, więc może powinno to brzmieć tak:
"W przeszłości uległ poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu, w którym pociąg odrąbał mu obie nogi, potem zmarła jego ukochana mama, po niej babka, dwie siostry, kuzyn ze strony ojca i wuj, a teraz stracił jeszcze dach nad głową, kota i sto tysięcy złotych, które przegrał w karty. Nie miał nic, ale zyskał wolność i mógł ruszać w nieznane. Bez nóg, ale z głową pełną marzeń i pomysłów. " :P
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 30 listopada 2017, o 18:12

:evillaugh: :evillaugh: :evillaugh:
Ty już chyba coś piłaś
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 30 listopada 2017, o 18:23

Dorotkę poniosła fantazja :mrgreen:
ale lepiej żeby Michalakowa nie weszła na nasze forum bo następna książka będzie taka jak Dorotka streściła :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 30 listopada 2017, o 18:31

Ale ja tylko wczułam się w panią M. :hyhy:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 listopada 2017, o 19:28

Brawo, Dorotko. Ładnie się postarałaś.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 30 listopada 2017, o 19:39

Ale mogła sobie babka darować na święta. Nie wiem czy zauważyliście,ale te świąteczne książki strasznie mają smętne opisy :yeahrite:

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4808020/ ... ane-swieta
Już widzę ten świąteczny nastrój ,jak każdy się będzie wadził :zalamka: niech jeszcze o polityce zaczną mówić.

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4806586/ ... ego-aniola - tak smutnego opisu dawno nie czytałam.

Reszta nie lepsza :yeahrite:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 listopada 2017, o 19:45

Może książki się dobrze kończą i mają dodawać otuchy osobom, którym się wydaje, że rozwiązanie ich problemów nie jest możliwe. Może to ma działać na zasadzie, że bohaterom było jeszcze gorzej, a się udało wybrnąć, to nam się też musi udać.
(W wersji hardcorowej byłoby np.: Nie mamy rąk, ale nam odrosną.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 1 grudnia 2017, o 01:40

Dorotka napisał(a):
Lucy napisał(a):
W przeszłości uległ poważnemu wypadkowi, potem zmarła jego ukochana mama, a teraz stracił jeszcze dach nad głową. Nie miał nic, ale zyskał wolność i mógł ruszać w nieznane.
Autorka do kompletu powinna go jeszcze kazać obić :shit:

Obić to za mało, bo jak szaleć to szaleć, więc może powinno to brzmieć tak:
"W przeszłości uległ poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu, w którym pociąg odrąbał mu obie nogi, potem zmarła jego ukochana mama, po niej babka, dwie siostry, kuzyn ze strony ojca i wuj, a teraz stracił jeszcze dach nad głową, kota i sto tysięcy złotych, które przegrał w karty. Nie miał nic, ale zyskał wolność i mógł ruszać w nieznane. Bez nóg, ale z głową pełną marzeń i pomysłów. " :P

Twój opis jest zdecydowanie ciekawszy :evillaugh:
Raczej nie grozi mi spotkanie z tym wątpliwym tworem :mrgreen:


Polskie autorki często piszą smętnie i jakoś tak :bezradny:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 1 grudnia 2017, o 02:00

A tu się nie zgodzę :P zależy na co trafisz.
A w święta nie mam ochoty czytać o smutkach i tragediach -wolę coś weselszego.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 grudnia 2017, o 02:08

W tamtym roku na Święta kupiłam sobie dwie książki w świątecznych okładkach i ze świąteczną tematyką i jedna z nich była właśnie taka, jak dla Lucy: miło, słodko, wszyscy bohaterowie mili i kochani, a treść bez wiekszych tragedii. W tym roku wyszła druga część tego cyklu i już się cieszę na grudniowe czytanie.
Autorka nazywa się Mandy Baggot, niestety w Polsce jej nie ma.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 1 grudnia 2017, o 02:10

Lucy napisał(a):A tu się nie zgodzę :P zależy na co trafisz.
A w święta nie mam ochoty czytać o smutkach i tragediach -wolę coś weselszego.

Tylko trudno coś takiego znaleźć, w każdym razie częściej chybiam, niż trafiam.
Może zagraniczne autorki okażą się mniej problematyczne pod tym względem...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 1 grudnia 2017, o 22:06

Z tymi świątecznymi to trzeba jednak uważać. Przeczytałam ostatnio polecaną jako świąteczną z piękną zakładką właśnie świąteczną Karolinę Wilczyńską "Zamarznięte serca" i o samych świętach jest tam jak na lekarstwo, więcej jest o Walentynkach.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 2 grudnia 2017, o 18:55

A no właśnie, mam tę nową świąteczną Mirek, tylko gdzie ja ją wtryniłam? Pewnie przywaliłam setką innych książek. Wypadałoby ją odkopać i przeczytać jeszcze przed świętami. :yeahrite:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 2 grudnia 2017, o 22:46

Cóż, święta się sprzedają więc...
Ale rzeczywiście trzeba uważać, sama ostatnio głupio wpadłam :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 2 grudnia 2017, o 22:50

Na jakim tytule?

Jeżeli chcecie coś świątecznego ,to polecam "Świąteczną kafejkę" :bigeyes: super książka.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 2 grudnia 2017, o 22:55

Wiesz, Lucy, nawet nie na książce. Na ciastkach. Kupiłam na stoisku u siebie na bazarku. Opakowanie było świąteczne, śliczne i chciałam dać je na prezent. W środku ponoć świąteczne ciasteczka. Zjadałam opakowanie oczami. Tyle, że koleżanka obdarowana w domu otworzyła i okazało się, że w środku były wafelki, zwykłe wafelki, bez czekolady nawet jakieś śmietankowe. Robiły za ciastka świąteczne :evillaugh:

Lucy, ja oczywiście zapisałam :) Dzięki :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 17 stycznia 2018, o 21:48

Kochanek.Niezwykła historia romansu Marii Skłodowskiej Curie Irene Frain

Maria Skłodowska Curie postrzegana jest zwykle jako wielka uczona,odkrywczyni radu i polonu,dwukrotna laureatka nagrody Nobla,pierwsza kobieta wykładająca na Sorbonie itd.Zapominamy,że była również kobietą.I o tym właśnie opowiada książka Irene Frain.Autorka,posługując się notatnikami Skłodowskiej Curie,artykułami z gazet,zachowanymi zdjęciami,filmami i dokumentami nie tylko odtwarza jej życie jako wielkiej uczonej ale i jako człowieka.Nie skupia sie jedynie na samym romansie pani Curie,co sugerowałby tytuł książki,ale odmalowuje też jej życie ,małżeństwo i wdowieństwo oraz to ,co popchnęło ja do romansu z żonatym mężczyzną.Skłodowska Curie była kobieta niezwykłą.W czasach,gdy kobiety postrzegano jako "osoby predysponowane do zamknięcia w cterech ścianach" Maria jest niezwykłym zjawiskiem.To niezwykle inteligentna kobieta,pragnąca zmienić znany sobie świat.Jej małżeństwo i wspólna praca z Piotrem Curie nie tylko zmienia znaną dotyczas naukę ale i pozwala wysnuć wiele teorii,mogących pchnąć naukę na nowe tory.Państwo Curie otaczają się małą,ale dobrze dobrana grupka osób,niezwykłych odkrywców,wśród których znajdzie sie wielu przyszłych noblistów.Po śmierci Piotra ,maria zostaje uznana niemal za ikonę,sławną wdowę.Inni ludzie nie postrzegaja jej jako kobiety,ona jest dla  nich żywą legendą.Przyjaźń ,którą darzył państwa Curie uczeń piotra,Paul Langevin oraz przeżywana wspólnie z Maria żałoba popycha ich w kierunku siebie.Stają się dla siebie kimś bliskim.Paul widzi w Marii matkę,którą utracił,drugą połówkę swego mistrza,kobietę niezwykłą,tak odmienną od jego koszmarnej żony...Romans jest dla nich wytchnieniem,odskocznią od problemów,z którymi się obydwoje zmagają...Wspólnie spędzane,kradzione chwile sa dla nich niezwykle ważne.Niestety,sprawa wychodzi na światło dzienne.Niemal w przeddzień otrzymania przez Marię drugiego Nobla,wybucha skandal...Autorka w niezwykły sposób kreśli intymny portret kobiety i uczonej.Silnej i zdeterminowanej walczyć o własne szczęście i włąsna pracę,nie poddającej sie nikomu i niczemu.Pokazuje Skłodowska jako młodą,zakochaną  dziewczynę,absolwetke uczelni,żonę,matkę,wdowę i kochankę.Kobietę uwielbianą i nienawidzoną,chwilami samotną,niezrozumianą przez społeczeństwo...Ciekawie opisano ksenofobię ówczesnego społeczeństwa,które postrzega Marię za osobę rozbijającą idealną z pozoru francuską rodzinę...
Podobał mi się język,którym została napisana książka.
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 stycznia 2018, o 21:08

Milly Johnson "Leichtmatrosen küsst man nicht" ("Here Come The Girls")
Nie lubię zaczynać czytać powieści obyczajowych, bo zawsze trochę trwa zanim się wciągnę oraz obawaim się, czy w ogóle polubię bohaterów. Ale za to jak już się wciagnę, to niczym się mnie nie da oderwać od książki.
W "Leichtmatrosen küsst man nicht" są cztery główne bohaterki, które mają 16 dni na to, by znaleźć miłość swego życia.
Gdy miały 15 lat umówiły się, że latem za 25 lat wybiorą się na wspólny rejs wielkim luksusowym statkiem. Mało brakowało, a by się wcale nie wybrały, ale jedna z nich stanęła na głowie, by się to udało.
Ven, Roz, Frankie i Olive - są po rozwodach, albo skrzywdzone przez facetów, którzy je zdradzali i źle traktowali. Jedna z nich przeszła bardzo groźną i wyniszczającą chorobę, a jedna z nich ma męża, który ją okłamuje i straszliwie wykorzystuje.
Zakończenie jest bardzo szczęśliwe dla nich wszystkich oraz dla ich nowych lub starych partnerów. Dwie z nich, które były singlami na początku rejsu, poznały kogoś na statku. Trzecia zrozumiała wreszcie, że bardzo źle i niesprawiedliwie traktuje swojego partnera, który ją kocha i nieba by jej przychylił, zatęskniła za nim w czasie rejsu i postanowiła naprawić ich stosunki. A ostatnia odeszła od męża i wróciła do swojego ukochanego z młodości.
W sumie to były bardzo ładne cztery historie główne i kilka mniej ładnych pobocznych. Wszystko ładnie i ciekawie opowiedziane przez panią pisarkę i świetne do czytania.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 24 stycznia 2018, o 19:19

ewa.p napisał(a):Kochanek.Niezwykła historia romansu Marii Skłodowskiej Curie Irene Frain

Zainteresowałaś mnie. Chyba poszukam tego :mysli:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 28 stycznia 2018, o 21:56

Obrazek

Wydawnictwo Dreams :P myślałam,że będzie dużo Boga w tej historii. Na szczęście oszczędzono mi cytowania Biblii i fanatycznych ''przemyśleń".

Claire przejeżdża do hotelu Tourmaline na wyspie Folly Shoals, gdzie ma dopilnować fuzji między dwoma firmami.Już na samym początku źle reaguje na to miejsce.
Okazuje się,że mając 4 lata zaginęła na rok i nikt nie wiedział gdzie się podziewała.Na dodatek pierwszego dnia jest świadkiem morderstwa.
Claire zaczyna interesować się przeszłością i ściąga na siebie niebezpieczeństwo.Na jaw wychodzi szokująca tajemnica i zostają znalezione dwa szkielety na wyspie ...

Trudno mi przypisać książkę do jakiegoś konkretnego gatunku. Dla mnie to taka kryminalna obyczajówka :wink:
Jest też romans ,ale bardzo subtelny.
Te wydawnictwo nie słynie z jakiś mocnych uniesień :P Książka jest pierwszą częścią cyklu : Nad zatoką i jestem ciekawa co będzie dalej.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 maja 2018, o 23:05

653869-352x500.jpg



Wszystko, czego pragnę Lucy Dillon


Życie Caitlin jest w rozsypce. Małżeństwo – z mężczyzną, którego wszyscy wokół uważają za ideał – się rozpada, a wraz z nim poczucie własnej wartości młodej kobiety; wydaje się, że jedynym rozwiązaniem jest szukać szczęścia od nowa.

Nancy, czteroletniej córeczce Caitlin, buzia się nie zamykała: mówiła w samochodzie, w przedszkolu, w czasie zabawy z bratem Joelem. Lecz kiedy nagle rodzice się rozstali i tato się wyprowadził, dziewczynka przestaje się odzywać.

Eva, ciocia Nancy, niedawno owdowiała i jest bardzo samotna, jeśli nie liczyć towarzystwa dwóch zdezorientowanych mopsów. Trudno jej sobie wyobrazić przyszłość bez męża, ale również bez marzeń, z których dla niego zrezygnowała.

Odkąd jednak wyraziła zgodę, by co dwa tygodnie odwiedzały ją dzieci brata, obydwie z Caitlin będą musiały skonfrontować się z prawdą na temat swych małżeństw – oraz uświadomić sobie, czego pragną naprawdę.



Już jakiś czas temu przeczytałam tę książkę i musiałam się trochę zastanowić co o niej napisać, bo jak bardzo lubię książki Lucy Dillon i jej bohaterów tak jednej z głównych bohaterek - Caitlin nie potrafiłam polubić, wkurzała mnie chyba bardziej od siostry Juliet ze Spaceru po szczęście.
Caitlin i Patrick są małżeństwem od prawie sześciu lat mają dwoje dzieci dziesięcioletniego Joela, który jest wynikiem "przygody" Caitlin na festiwalu rockowym, został adoptowany przez Patricka i traktuje go jak swojego syna i czteroletniej Nancy. W małżeństwie zaczyna się źle dziać, Patrick jest perfekcjonistą, pracoholikiem, Caitlin to roztrzepana i ciut zwariowana absolwenta studiów sztuki (cokolwiek to znaczy). Pewnego razu Patrick dostaje z pracy propozycję nie do odrzucenia, musi przenieść się na drugi koniec kraju, dziewczyna się nie zgadza na wyprowadzkę, bo dom odziedziczyła po swojej babce i nie wyobraża sobie życia gdzie indziej. Postanawiają się rozstać i podczas mediacji w sądzie wypracowują kompromis, że Patrick będzie się spotykał z dziećmi w Longhamton u swojej owdowiałej siostry Evy. Eva jest wdową po angielskim znanym aktorze i też ma swoje problemy. No i jak to u autorki bywa ma też zwierzęta dwa pieski mopsy Bumble'a i Bee.
Po jakimś czasie od wyprowadzki ojca Nancy przestaje mówić, odzywa się tylko u siebie w domu i tylko do brata, twierdzi, że nie może mówić.
Caitlin drażni perfekcjonizm i pracoholizm męża, uważa, że ją kontroluje. Ich znajomość zaczęła się od tego, że dziewczyna zapomniała zatankować samochód i utknęła z dzieckiem w ulewie gdzieś na poboczu autostrady, Patrick jej pomógł i od tamtej pory "pilnuje" jej, robi jej listy co ma zrobić, stara się ją wyręczać w większości spraw. Caitlin pracuje w kafejce jako kelnerka i zajmuje się dziećmi, które bardzo kocha tego nie można jej zarzucić. Ale dla mnie to była nieodpowiedzialna, roztrzepana, egoistka, prawie zaraz po rozstaniu z mężem zaczyna się interesować drugim facetem. Jeszcze w trakcie małżeństwa mówi mężowi, że chodzi na zumbę, a w rzeczywistości przesiaduje na ławce w parku popijając dżin z tonikiem i obserwując obiekt swoich "marzeń".
Patrick z kolei wg mnie zyskuje na dalszym poznaniu, fakt jest pracoholikiem, ale robi to dlatego, że wydaje mu się, że tak trzeba (później to się wyjaśni), żeby żona nie musiała dużo pracować. Bardzo kocha swoje dzieci, potrafi wieczorem siedzieć przy ich łóżku i słuchać ich oddechów kiedy śpią. Kontroluje żonę, bo boi się, że ta zrobi coś głupiego, albo nieodpowiedzialnego.
Eva to zgorzkniała czterdziestopięcioletnia wdowa, która kiedyś marzyła o dzieciach, jednak jej mąż dużo od niej starszy nie chciał ich mieć. Pod wpływem dzieci brata zmienia się w kochającą ciotkę. Otrzymuje też od prawnika męża jego pamiętniki, które pisał przez całe życie, ale tylko te, które dotyczą okresu kiedy byli małżeństwem, pozostałe dostały dwie byłe żony aktora. Pamiętniki mają być wydane w formie książki jeżeli wszystkie kobiety wyrażą na to zgodę, a redagowaniem ma się zająć sympatyczny profesor Alex.
W sumie jak każda książka autorki jest ona ciepła, są zwierzęta, jednak mi zabrakło obecności bohaterów z poprzednich części przewija się parę razy Anna ze Szczęśliwego zakończenia, ale mało jest o niej, nie "występują" też inne zwierzaki niż mopsy Evy, są tylko wspomniane chyba raz czy dwa. Podobał mi się zwariowany dziesięcioletni Joel, który chce w przyszłości zostać aktorem, mopsy w roli psich terapeutów. I to, że wszyscy potrafili się zjednoczyć żeby "ratować" małą Nancy :)
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 17 maja 2018, o 12:20

Książka chyba jednak nie dla mnie. :ermm:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 17 maja 2018, o 13:06

A czytałaś w ogóle coś Lucy Dillon? Ta książka w porównaniu z innymi wydaje mi się jakaś inna, może dlatego, że w tym czasie zmarła mama autorki? Jakiś taki inny nastrój ma, ciężko mi to wytłumaczyć :red:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości