Teraz jest 22 listopada 2024, o 22:55

Dekoracje świąteczne: od Bożego Narodzenia po Halloween

Romansoholiczne inspiracje: prezenty, dekoracje, przepisy na Święta, przydatne linki | Boże Narodzenie – Nowy Rok – Walentynki – WIELKANOC – Halloween i wiele innych

Halloween — Zaduszki — Jesienne święta
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 listopada 2017, o 11:48

u nas zawsze była żywa choinka do sufitu ;) dodatki w postaci małej symbolicznej albo średniej to dodatki, nigdy główna bohaterka.
Raz tylko udało mi się ubrać choinkę nie w bombki ale w łańcuchy i plastry owoców suszone - fajnie to wyglądało, no i być musiało bo Antek miał 3 miesiące i bardzo ułańską fantazję :hyhy:
ale z Babcią przeszłam wojnę o to bo się zgodzić nie chciała ;)

Okres świąteczny zaczyna się zakupami żarciowymi. Ozdób nie kupujemy rok w rok więc nie dałoby rady od tego zaczynać. A wystawianie ich na pokaz to jakieś 2-3 dni przed Wigilią.
Ubieranie choinki. Różnie, czasem zajmuje godzinę, dwie a czasem mniej. Ale najczęściej to już nie moja robota ;)
Rekordem było jak przyjechałam dzień przed Wigilią i na nic czasu nie było, robiłyśmy żarcie w pędzie a choinka została ubrana w 15 minut
Prawie jak na kreskówce że z pudła rzut ozdób na drzewko i wszystko wisi.
Karina32 napisał(a):ubieranie to co najmniej pół dnia, a potem drugie tyle sprzątania potłuczonych bombek
fajnie :mrgreen:
u nas któregoś roku tak zwierzaki załatwiały, co chwila było sprzątanie.
Ale jak się kotka zwana Lucyferką huśtała na drzewku...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 21 listopada 2017, o 11:57

•Sol• napisał(a):u nas któregoś roku tak zwierzaki załatwiały, co chwila było sprzątanie.
Ale jak się kotka zwana Lucyferką huśtała na drzewku...


w zeszłym roku na szczęście kot się nie czepił choinki (miał jakieś 5 miesięcy wtedy). Ciekawe jak będzie teraz...
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 listopada 2017, o 12:10

może jeszcze był nieśmiały :hyhy: teraz pokaże co potrafi :hyhy:
no chyba że to typ myśliciela, a wszelkie szkudzenie to nie na jego arystokratyczne jestestwo :D

koty są bardzo pomysłowe. U nas teraz przy dwóch artystach trzeba bardzo na łańcuchy uważać. Anielskie włosie nie ma szans istnieć, jak się któregoś roku jakaś resztka w pudełku znalazła to ją kotom z gardła trzeba było wyciągać :zalamka:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 21 listopada 2017, o 12:20

Haha :) W sumie to on nic nie zniszczył nigdy, więc powinno być dobrze :-D
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 listopada 2017, o 12:21

luksusowy kot :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 21 listopada 2017, o 12:23

No. Właściwie to tylko śpi i chodzi do kuwety :evillaugh:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 21 listopada 2017, o 12:52

Dorotka napisał(a): A tak a propos ubierania choinki - to wam też to zajmuje tak dużo czasu? Bo u mnie to trwa ze dwie albo nawet trzy godziny. :mysli:


U mnie tak samo :P tylko ja zazwyczaj tak z tydzień przed świętami ubieram. :hihi:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 21 listopada 2017, o 18:32

z ubieraniem choinki zawsze schodzi mi znacznie dłużej niż z rozbieraniem,głównie dlatego,że moje dzieciaki to straszne łasuchy i nie ma dla nich choinki,która nie uginałaby sie pod ciężarem różnego rodzaju słodkości,głównie cukierków i czekoladek.Musi byc tego naprawdę sporo,tak przynajmniej ze dwa kilo(a samo wieszanie tych cukierów zajmuje sporo czasu).Dopiero później zawieszamy pozostałe ozdoby.Co do ozdób,dokupuje niewiele,głównie światełka lub łańcuchy,bombki robię sama,choć mam też trochę takich ,które kupowałam na nasze pierwsze święta i kilka tych,które dostałam z domu rodzinnego-dość kruche,więc zwykle zawieszam je osobiście...
Kot zwykle lubi się chować pod choinką,tak jakby miał być tym wymarzonym prezentem,czasami trochę łapką rusza ozdoby,ale żeby się na drzewko wspinał,to się mu nie zdarzyło.
Ostatnio mam choinkę sztuczną,ale przez lata kupowałam dużą żywą w doniczce,którą na wiosnę wysadzałam do gruntu.Z dziesięciu nie przyjęła mi się jedna,ale to był straszny pokurcz,wybrany przez mojego szwagra,od razu widać było,że niewiele z niej będzie,nawet niespecjalnie nadawała się do ubierania,gałęzie miała takie liche,że nie potrafiły utrzymać ciężaru nawet jednej bombki...
Oprócz tej jednej,dużej choinki małe choineczki ubieramy do każdego pokoju(i jedna małą ubieram do pracy),poza tym robię stroiki na świąteczny stół i takie,które zawożę na cmentarz na groby bliskich...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 21 listopada 2017, o 19:07

Choinkę ubieramy dzień przed Wigilią. Zwykle okazuje się, że lampki nie działają, ale jako, że tak jest od zawsze, już się nie wściekamy. Głównie robi to Ślubny z dzieciakami. Ja zwykle jestem w tym czasie w kuchni, choć co chwila i tak mnie wzywają jak nie personalnie, to ich kłótnie. Ślubny woli widzieć drzewko bez nadmiaru bombek, Młody bardzo lubi drewniane ozdoby i głównie je wiesza, Mała za to wszystko co tylko się nadaje. W efekcie Ślubny chodzi za nią i część zdejmuje. W każdym razie jest głośno. I w sumie wesoło. Ale rzeczywiście ubieranie choinki to taki czas wspólnej zabawy. Dzieciaki podjadają ciastka, a my zwykle raczymy się w przerwach nalewką świąteczną :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 listopada 2017, o 21:03

Kupiłam dziś metalową choinkę. Płaską.
Mój F. jej jeszcze nie widział. Już mi się buzia uśmiecha na myśl o tym, jaką minę on zrobi. Ha!
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 22 listopada 2017, o 02:57

U nas będzie sztuczna choinka kupiona w tamtym roku. I chyba w tym roku ubierzemy ją trochę wcześniej. Mój mąż chciał już z tydzień temu ją postawić i zawiesić chociaż same lamki. Trochę się obruszył, kiedy go wyśmiałam :shifty:
Ostatnio edytowano 22 listopada 2017, o 21:10 przez Papaveryna, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 listopada 2017, o 11:32

jak byłam mała to też choinki stały niemal w każdym pokoju ;)
ja miałam swoją taką maluteńką, w salonie na górze stała taka mojego wzrostu a na dole w jadalni jak zawsze do sufitu.
i wtedy Babcia zawsze wieszała na choince takie dłuuugie cukierki. Zawsze z kumplem wyjadaliśmy i wieszaliśmy z powrotem atrapy :hihi:

Very, same światełka przejdą i ładnie wyglądają, mówię Ci :P
u nas światełka często zostają na tarasowej choince żywej. I potem środek lipca a my odpalamy światełka :hihi:
także zgódź się, czemu nie :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 listopada 2017, o 20:10

Papaveryna napisał(a):U nas będzie sztuczna choinka kupiona w tamtym roku. I chyba w tym roku ubierzemy ją trochę wcześniej. Mój mą chciał już z tydzień temu ją postawić i zawiesić chociaż same lamki. Trochę się obruszył, kiedy go wyśmiałam :shifty:

Mój F. nadal sie upiera, że chce mieć w tym roku prawdziwą żywa choinkę. Nawet powiedział, że jest gotowy sam ją ubrać (czego jeszcze nigdy w życiu nie robił).
Zaproponowałam, żeby w tym roku dla odmiany kupić kolorowe lampki, bo zawsze były albo same żółte, albo same białe. Na kolorowe się zgodził.
I w ogóle korci mnie w tym roku, żeby było bardzo dużo lampek i bardzo mało bombek. Już raz miałam taki pomysł, gdy zmieniałam kolor ozdób ze złotych na miętowo-niebieskie. Tylko że wtedy znalazłam w sklepach tak dużo fajnych bombek pasujących kolorem, że przesadziłam na zakupach i w końcu choinka wyszła na bogato.
Choinka ozdobiona tylko samymi lampkami to druga wersja, którą biorę pod uwagę w tym roku.
Skoro już musi być żywa choinka, to niech choć będzie oryginalna.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 22 listopada 2017, o 21:31

Janka ty lubisz słodkości,to oprócz dużej ilości światełek możesz też pozawieszać sporo cukierków,na pewno będziesz miała oryginalną choinkę
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 listopada 2017, o 21:34

Kilka lat temu już taką miałam. Ponad trzy kilo czekoladowych bombek i ani jednej szklanej.
Ale to nie było dobre dla mnie, bo musiałam wszystko zjeść w rekordowym czasie i potem czekolada mi obrzydła.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 23 listopada 2017, o 00:43

Byliśmy dziś w Kiku i sklepach ogrodniczych popatrzeć na świąteczne pierdoły. Jeszcze muszę zaliczyć Ogród i Dom :)
Wymyśliłam sobie dodatkową małą choineczkę na komodzie. Mąż rzucił, że białą. Okej, jak dla mnie noł problemo. Mam nadzieję, że znajdę odpowiednią :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 23 listopada 2017, o 08:00

A w Krakowie w końcu otwierają Kika :wesoły: Szkoda tylko że na drugim końcu miasta :cry:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 23 listopada 2017, o 08:07

Szkoda, że daleko, ale dobrze, że w ogóle :)
U mnie w mieście Kik z rok temu się pojawił. Chyba nawet jakoś pod koniec listopada :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 23 listopada 2017, o 08:18

U nas też niedawno się pojawił, może z rok temu. Albo dwa. :mysli:
Nie wiem jak bez niego żyłam. :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 23 listopada 2017, o 08:19

W sumie to dobrze, że będzie daleko, bo mój portfel mógłby nie przeżyć :evillaugh:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 27 listopada 2017, o 12:54

U mnie też Kik otwarty został niedawno. Jakoś w tym roku chyba z początkiem wakacji :mysli:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 30 listopada 2017, o 17:29

Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 listopada 2017, o 19:04

Piękna. Tylko że to gwarancja rozwodu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 30 listopada 2017, o 19:43

przecież możesz mieć dwie :hyhy:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 listopada 2017, o 19:47

Nie mogę. Właśnie o to chodzi. Jemu coś się porobiło w tym roku i mi się wcisnął w sprawy wyglądu domu, które dotąd były tylko w moim władaniu.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Magia Świąt!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości