Teraz jest 3 grudnia 2024, o 18:58

Szelma w aksamicie - Loretta Chase (Ancymmonnekk)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Szelma w aksamicie - Loretta Chase (Ancymmonnekk)

Post przez Ancymonek » 10 listopada 2017, o 09:41

Obrazek
Odkąd odpowiedzialność za butik spoczęła głównie na jej barkach, Leonie Noirot jest osobą ogromnie zajętą. Aby pozyskać nowe klientki, podejmuje się zapewnić towarzyskie powodzenie niezbyt urodziwej i mało kobiecej lady Gladys. Współpraca z rzeczoną damą okazuje się trudna, a w dodatku Leonie wpadła w oko lordowi Lisburne'owi, arystokracie znudzonemu przymusowym pobytem w Londynie. A przecież ona absolutnie nie ma czasu na nierozsądne zauroczenia! Gdy jednak niepostrzeżenie nadciąga katastrofa, Leonie i lord Lisburne muszą połączyć siły.
***********

Jestem świeżo po lekturze trzeciej części cyklu Stylistki L. Chase - “Szelma w aksamicie”. Pierwsze parę/paręnaście stron nie nastroiło mnie zbytnio optymistycznie. Bałam się, że będę się okrutnie nudzić podczas czytania, nawet bardziej niż zakładałam, bo najmłodsza z sióstr nie interesowała mnie aż tak bardzo, jak inne bohaterki cyklu. Początek wydał mi się jakiś mdły, nijaki. Leonie i Simone - lord Lisburne spotykają się w muzeum i od razu sobie słodzą, on ją ratuje przed zrobieniem z siebie pośmiewiska, jest tak słodko, że myślałam, że się od tego lukru już na wstępie pochoruję. Na szczęście później było już tylko lepiej.

Leonie, najmłodsza z sióstr z determinacją prowadzi butik. Ma głowę do interesów, wszystko w jej życiu jest poukładane tak, jak ołówki oraz papiery na jej biurku. Nie ma ani czasu, ani ochoty się zakochać, jak jej siostry. Jednak miłość nie pyta o pozwolenie, tylko wkracza do naszego życia niespodziewanie.

Lord Lisburne jest z pozoru czarującym, przystojnym, znudzonym arystokratą, któremu Leonie wpadła w oko. Uwodzi ją, jest zdeterminowany, żeby ją zdobyć. Jednak pod pozorami spokoju, kryje się temperament równy temu, jaki posiadają siostry Noirot. Razem z Leonie tworzą małą mieszankę wybuchową, a wspólne sprawy, które ich łączą sprawiają, że rozstanie na zasadzie “było miło, ale się skończyło” nie jest wcale takie łatwe.

Nie było tutaj achów i ochów. Nie było fajerwerków. Ale ten romans jest taki ciepły, prosty, uroczy. Oni tak do siebie pasują. Są tacy swojscy, chciałoby się ich poznać, zaprzyjaźnić się z nimi. Pani Chase jest mistrzynią klimatu, a diabeł tkwi w szczegółach, bo właśnie te proste szczegóły: gesty, dialogi, myśli, dodają tej książce niebywałego uroku.

Jeszcze dodam, że moment w którym
Spoiler:


Polecam, zwłaszcza fankom cyklu. Myślę, że można też przeczytać tę część niezależnie od pozostałych, chociaż musimy się przygotować na parę wspomnianych tutaj istotnych faktów dotyczący poprzednich tomów.

Jak dla mnie 8/10 :)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 listopada 2017, o 11:10

o proszę ;)
ja też po tej książce się nie spodziewam szału bo najmłodsza z sióstr to tak no... powiedzmy że mnie mało obchodzi ;)
ale fajnie że to pozory tylko.
i fajnie że jest kolejny bohater do zakochania :mrgreen: w sumie Simony tak mają :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 10 listopada 2017, o 12:13

Racja, paru cudnych Simon'ów by się znalazło. Mam jednego w domu, chociaż w polskiej wersji :hihi:

Sol ja też się nie nastawiałam na niewiadomo co (chociaż Lilia mi trochę apetyt wyostrzyła :P )

Takie to proste, ale miłe, fajne i przyjemne :) takie wiesz - niby nic, a cieszy ;)


Czekam na Wasze reakcje :D
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 listopada 2017, o 12:30

o proszę, widać na naszym podwórku magia imienia też działa :D

też się nie nastawiam. Nie mam oczekiwań, chociaż właśnie zaczynam nabierać przekonania że może być lepiej niż sie początkowo spodziewałam, nie wiem tylko na ile lepiej ;)

jeszcze nie kupiłam i w sumie zastanawiam się kiedy kupić.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 10 listopada 2017, o 14:36

Przyznam, że ze wszystkich części cyklu tę czytało mi się najprzyjemniej.
Prawda, Simony to fajne chłopaki :hyhy:

Ancy, a jak podobało ci się rozstrzygnięcie sprawy z konkurencją? (Chodzi mi o tę drugą stylistkę, która psuła krew siostrom; czytałam w oryginale, nie pamiętam jak ją p polsku nazwano)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 listopada 2017, o 15:25

Lil, Pretensja :hihi:
a jak jest w oryginale?

brzmi to ciekawie że najprzyjemniej, bo dwie poprzednie według mnie podniosły poprzeczkę ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 10 listopada 2017, o 15:48

Dowdy, Dowdy's - błyskotliwy, niestaranny, bez gustu; rzeczownik: koczkodan :rotfl:
a woman who is unfashionably and unattractively dressed.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 listopada 2017, o 15:51

pięknie :D
o wiele lepsze niż nasza Pretensja. Szkoda że przetłumaczyli...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 10 listopada 2017, o 16:38

Lilia napisał(a):Przyznam, że ze wszystkich części cyklu tę czytało mi się najprzyjemniej.
Prawda, Simony to fajne chłopaki :hyhy:

Ancy, a jak podobało ci się rozstrzygnięcie sprawy z konkurencją? (Chodzi mi o tę drugą stylistkę, która psuła krew siostrom; czytałam w oryginale, nie pamiętam jak ją p polsku nazwano)


Przyznam, że trochę ten temat autorka potraktowała
Spoiler:


Jak dla mnie dwójka i trójka na równi mi się podobała. Jedynka również, ale tam ten nudny początek trwał trochę za długo ;)

Sol weź się nie zastawiaj, tylko
Spoiler:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 listopada 2017, o 16:52

Kusicielka i Prowokatorka! :P

Ancymonku to nie wynika zniechęci do kupna i posiadania książki, tylko w listopadzie mam jeszcze kilka innych zakupów i nie wiem czy kupić tylko z Czarownicą Lackberg czy czekać jeszcze na Kleypas i Hoyt ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 10 listopada 2017, o 19:23

Rozumiem jak najbardziej. Sama się teraz tak obkupiłam, że naprawdę ten napad na bank by się przydał :zalamka:

Kuszę, bo książka ma coś w sobie :hihi:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"


Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość