Teraz jest 23 listopada 2024, o 09:24

Plotki i skandale

Artyści, celebryci, postacie warte uwagi, głośne wydarzenia, komentarze, plotki i skandale
Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 listopada 2017, o 16:10

Anja Rubik niedawno się tłumaczyła z tego i przeprosiła.
W odróżnieniu od tabunów innych osób (Barack Obama tez sobie robił u niego i z nim zdjecia).

***

Przepraszam, ale w tym artykule o Weinsteinie jest wyraźnie napisane:

Następnego dnia modelka dostała scenariusz filmu Nine z Nicole Kidman, Danielem Day-Lewisem i Judi Dench, co oznaczało, że pomyślnie przeszła "casting" Weinsteina. Producent poprosił ją o spotkanie w hotelu Peninsula w Beverly Hills, w obecności asystentki. Na miejscu zastała go uprawiającego seks oralny z kobietą. Weinstein chciał, aby dołączyła do nich w "trójkącie". Malthe twierdzi, że odmówiła i wyszła, a kilka godzin później zadzwoniła mówiąc, że rola w Nine "nie jest tego warta" i rezygnuje z niej. Wówczas wściekły Harvey miał ją nazwać "niewdzięczną zdzi*ą".


To się dla mnie mocno kłóci z tym, co jest wyżej argumentowane, że "korzyści".

A co do reszty - w większości zgadzam się z Janką, tylko bym polemizowała z aspektem, że mogła być substancja chemiczna w to wszystko zamieszana.
O tym właśnie jest cała akcja #metoo.
Dopóki nie ma ubezpieczeń od gwałtu (czy jak wam członek rodziny powie, że mu ktoś gwoździem zarysował samochód, to z automatu będziecie podejrzewać o chęć wyłudzenia odszkodowania?), dopóty zgłaszanie komukolwiek, o policji nie wspominając, będzie społecznie bardzo trudne (a jak trudne było 30 lat temu...).

PS A widziałyście na polskim Facebooku ostatnią dyskusję o tym, komu wolno nazywać kobiety "k...ami"? ^_^
Podpowiedź: polskim "feministycznym" literatom ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 8 listopada 2017, o 16:52

Przykro mi, ale naprawdę trudno mi stawić te kobiety na równi z niewinnymi ofiarami. One wiedziały na co się zanosi, jakie on może mieć intencje i po co idą np. do jego pokoju hotelowego czy robią mu masaż. Co jak wspomniałam w niczym nie umniejsza jego winy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 listopada 2017, o 16:57

mnie jego wina zastanawia, bo skoro to seryjny gwałciciel to czemu kobiety tak do niego lgnęły?
On wygląda na zboczeńca i molestatora, nie przeczę, ale po kij się wszystkie pchają w jego otoczenie? Po co mu dają okazję?
On to taki typowy zwyrolek widać, że skorzysta jak się nadarzy, myśli że mu wszystko wolno. I powinien siedzieć już dawno temu, tylko kurde. To ciągle jest takie nie do końca, niedopowiedziane, niejasne itd.
I przez to że te kobiety nie zgłosiły od razu, że niejeden może mieć wątpliwości co do ich intencji on sie może wywinąć.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 8 listopada 2017, o 17:34

Z wypowiedzi niektórych aktorek wynika też, że były wkręcane w te spotkania przez inne kobiety np. asystentki, menagerki, agentki.
I historia z 1945 r.: https://etcanada.com/news/269127/irish- ... 47472218=1

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 listopada 2017, o 17:35

joakar4 napisał(a):Przykro mi, ale naprawdę trudno mi stawić te kobiety na równi z niewinnymi ofiarami.

Też tak mam.
Nie podoba mi się, że jakieś osoby mogą być na tyle podłe, by świadomie i z pełną odpowiedzialnością zgodzić się na seks dla korzyści, a potem odwracać kota ogonem i głośno wołać, że wcale nie chciały i że to był gwałt.
Przykro mi strasznie, bo takie zachowanie robi krzywdę prawdziwym ofiarom.
Tylko że żadna z nas nie ma szansy, by wiedzieć, kto mówi prawdę, a kto kłamie. Można tylko spekulować, a tym się robi ofiarom ogromną krzywdę.

Chciałam jeszcze dodać, że zgodnie z obowiązującym prawem, zgwałcenie prostytutki jest takim samym przestępstwem, jak zgwałcenie osoby, która nie oczekiwała żadnych korzyści materialnych lub zawodowych.
joakar4 napisał(a):One wiedziały na co się zanosi, jakie on może mieć intencje i po co idą np. do jego pokoju hotelowego czy robią mu masaż.

To wszystko nie jest takie jednoznaczne, byśmy miały prawo kogokolwiek osądzać.
Zgwałceniem jest doprowadzenie do sytuacji, w której kobieta poddana jest czynnościom seksualnym bez jej zgody. I to nie musi być siła fizyczna. Zależność zawodowa również daje sprawcy przewagę, może nawet większą niż siła fizyczna.

A w ogóle może być tak, że ofiara dopiero po fakcie się zorientuje, że została wmanewrowana w sytuację, na którą wcale nie wyraziła świadomej zgody, że coś poszło niezgodnie z jej wcześniejszymi wyobrażeniami.
Najwięcej gwałtów jest nie w krzakach, popełnionych przez obce osoby, jakichś psycholi czy innych zwyrodnialców, ale w domach i zwykłych miejscach, gdzie gwałcicielem jest osoba zaufana, mąż, sąsiad, chłopak, wujek, albo właśnie szef w pracy.

Żadnej z nas tego nie życzę, byśmy się kiedykolwiek miały przekonać na własnej skórze, w jaki sposób działa ten obrzydliwy mechanizm.
Niestety, żadna z nas nie ma gwarancji, że za chwilę nie będzie w podobnej sytuacji.
Możliwe, że niektóre ofiary same wieszały wcześniej psy na innych ofiarach, nie wierzyły im i zwalały na nie winę za to, co się im stało. Możliwe nawet, że same były przekonane o tym, że im się nic takiego nie mogłoby przydarzyć, bo są przecież tak madre, że w porę by uciekły lub super mądrze zareagowały. A potem się okazało, że zabrakło im wyobraźni, bo jednak nie zawsze ma się możliwość w pełni panować nad każdą sytuacją.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 8 listopada 2017, o 17:55

•Sol• napisał(a):mnie jego wina zastanawia, bo skoro to seryjny gwałciciel to czemu kobiety tak do niego lgnęły?
On wygląda na zboczeńca i molestatora, nie przeczę, ale po kij się wszystkie pchają w jego otoczenie?


Kariera najważniejsza i tyle.
Wystarczy spojrzeć na dorobek Weinsteina,który ma na koncie sporo hitów.Jaka aktorka nie chciałaby zagrać w jego filmie?
Co innego początkujące aktorki/celebrytki ,które milczały, ponieważ bały się ,że im złamie wschodzącą karierę. Co mają na swoją obronę aktorki,które miały już ugruntowaną pozycje? Czemu milczały i nic nie zrobiły? Taka Gwyneth Paltrow :]

Posłuchajcie sobie od 1:00 minuty :facepalm:


Paltrow miała 22 lata, kiedy obsadził ją w tytułowej roli w filmie "Emma" z 1996 roku. Z tej okazji zaprosił ją do hotelu, gdzie zaproponował, by zrobiła mu masaż i zaczął się do niej dobierać. Aktorka poskarżyła się swojemu ówczesnemu chłopakowi, Bradowi Pittowi, który skonfrontował się z Weinsteinem.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 8 listopada 2017, o 20:25

Cóż, od dawna wiadomo, że Gwyneth jest... inteligentna inaczej. W Ameryce jej nie znoszą i czasem aż dziw, że ktoś jej jeszcze daje jakieś role. A tym idiotycznym chichotem, z jakby nie było poważnej sprawy, wykazała się jak zwykle wrażliwością na poziomie pierwotniaka i tylko potwierdziła, że za mądra nie jest. I nie udało jej się ukryć, że jest zadowolona z zaliczania jej do grona molestowanych. Pewnie myśli, że to jakieś wyróżnienie. Coś jak ten nasz od "(nie) ruchania protestujących na marszu" :facepalm:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 listopada 2017, o 20:32

joakar4 napisał(a):One wiedziały na co się zanosi

Na jakiej podstawie taki wniosek (chodzi mi o użycie słowa "wiedziały").

•Sol• napisał(a):mnie jego wina zastanawia, bo skoro to seryjny gwałciciel to czemu kobiety tak do niego lgnęły?
On wygląda na zboczeńca i molestatora, nie przeczę, ale po kij się wszystkie pchają w jego otoczenie? Po co mu dają okazję?
On to taki typowy zwyrolek widać, że skorzysta jak się nadarzy, myśli że mu wszystko wolno. I powinien siedzieć już dawno temu, tylko kurde. To ciągle jest takie nie do końca, niedopowiedziane, niejasne itd.
I przez to że te kobiety nie zgłosiły od razu, że niejeden może mieć wątpliwości co do ich intencji on sie może wywinąć.


O tym jest cała akcja #metoo: dlaczego nie zgłaszały wcześniej, dlaczego "dawały się zapraszać", dlaczego takie sytuacje mają miejsce i "się dzieje" przez dekady.
M.in.
Bardzo wiele osób wokół tych kobiet przekonywało: "Kariera jest najważniejsza, a jak będziesz się burzyć, to - jako moja córka/siostra/przyjaciółka/dziewczyna - zaszkodzisz nie tylko sobie, ale też mnie, więc się nie odzywaj".
Kobiety nie są zawieszone w próżni - część osób wokół nakłania do akceptacji takich relacji, część milczy, bardzo niewiele dotąd mówiło "Opowiedz, poprzemy cię". Część kłamie, broniąc sprawcę.

Sprawa Weinsteina: prokuratura się tym zajmuje, czyli dowody zostały dostarczone i świadkowie oraz ofiary się pojawiają. Teraz weryfikacja.

Czy mamy oceniać winę po wyglądzie ("wygląda na perwersa" vs "wygląda na szmatę")?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 8 listopada 2017, o 20:43

I wszystko wskazuje na to, że Weinsteinowi pomagał zamiatać brudy m.in. prokurator z Manhattanu a na dodatek pojawiły się doniesienia, że wynajmował byłych agentów Mossadu do jak rozumiem znajdowania brudów na kobiety, które go oskarżały.
No i nie wiadomo czy zgłaszanie gwałtu w USA nie wygląda tak jak to często się zdarza u nas: "czy pani jest pewna, że chce przez to przechodzić? może się tylko pani zdawało?"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 8 listopada 2017, o 21:00

#metoo miało pokazać skalę i to, że molestowanie, nękanie czy czyny seksualne mogą nas spotkać wszędzie, ze strony potencjalnie każdego. Ja pracuję z facetami, pracującymi fizycznie. I tłumaczenie im, że gwizdanie, poklepywanie czy niewybredne komentarze też są w ww. kategorii.

nie oceniam tych aktorek w USA. To inny świat, inne relacje. To co mnie uderzyło przy okazji różnych artykułów to... kobiece komentarze. Kobiety kobietom?
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 listopada 2017, o 21:09

To dlatego, że faceci nie mają jak się dowartościować kosztem ofiary. Przecież nie mogą pomyśleć/powiedzieć/napisać "mnie by to nie spotkało, bo jestem mądrzejszy, bym wezwał pomoc, bym uciekł".
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 listopada 2017, o 22:04

Na początku afery z Weinsteinem oraz #metoo zaglądałam na słynne forum "promęskie" (czyt. w nzcznym bardzo stopniu antykobiece) The Red Pill (jestem, przyznaję, trochę przerażoną fanką tego męskiego Cosmo... długa opowieść).

I co mnie uderzyło najbardziej to nie to, z jak wielką krytyką #metoo się spotkało właśnie w trybie "gwałt to nie gwizdanie i chwalenie 'fajne masz cycki', nie przesadzajcie" oraz "widzę na wallach znajomych te wyznania i s...i przesadzają, aby przyciągnąć uwagę" - tego się można spodziewać - ale wysyp opowieści "też byłem molestowany (jako dziecko/chłopak przez kobietę/męźczyznę" z podsumowaniem "ale jako normalna osoba sam sobie poradziłem z traumą [czyt. "zacząłem chodzic na siłownię" - jakoś trzeba tę bezsilność opanować] i o tym nikomu nie opowiadam, a normalnie to by mnie wyśmieli przecież".

Po czym czytasz wynurzenia tych facetów na tematy różne, a jest w nich od cholery złości na świat/siebie/ludzi.
To takie strasznie przerażająco-smutne. Ta potrzeba dowalenia słabszym i potencjalnym ofiarom z punktu ofiary.

Ta niemożność przepracowania swojej traumy, skonfrontowania, wypowiedzenia dotyczy nie tylko kobiet i nie tylko je krzywdzi (swoją drogą Spacey i teraz Sheen).
To właśnie też sfera kultury gwałtu i panowie - jako świadome w sumie ofiary - świetnie nie wprost ją opisują i poświadczają, jak jest.

PS zgłaszanie gwałtu w większości krajów tak wygląda. Albo gorzej.

PS Mossad. Jak klasyka gatunku kategorii B czyli sam Weinstein takiego chłamu by nie wyprodukował chyba...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 listopada 2017, o 23:02

Fringilla napisał(a):PS zgłaszanie gwałtu w większości krajów tak wygląda. Albo gorzej.

Niemiecka pani policjantka maltretowała młodą dziewczynę przez sześć godzin, każąc jej w kółko odpowiadać na te same pytania i próbując zdyskredytować każdą odpowiedź. A chłopak, który tę dziewczynę wykorzystał, w tym czasie chroniny był przez najlepszego adwokata w okolicy. Rodzina chłopaka szybko zrobiła zrzutę na jego ratowanie, bo przecież nie można pozwolić by "taki drobiazg" zniszczył mu młodość. Dziewczynie nie pomógł nikt. Gdyby spotkała się ze zrozumieniem i wsparciem może nie działyby się z nią później te wszystkie bardzo złe rzeczy, które na siebie w konsekwencji ściągnęła.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 9 listopada 2017, o 08:17

dokładnie tak jest Janko. Moja koleżanka działa w organizacji Gwałtom stop i jak nam czasem opisuje co się nasłucha. Kobiety z rodziny ofiary potrafią ją błotem obrzucić. Bo się prosiła! Matko Boska żadna kobieta nie prosi o gwałt! Gdyby się zastanowić to podejrzewam, ze każda z nas znalazła się w sytuacji niekomfortowej, żenującej. Obraźliwej. I to są własnie te pierwsze kroki do kultury gwałtu. A kobiety zamiast łączyć się na zasadzie : matko, mnie to tez może spotkać, trzeba reagować, zachowują się: ja jestem lepsza, uważam, nie prowokuję... Przykre to i nie najlepiej o nas świadczy.

Frin- z ciekawości spojrzę na The Red Pill :-)
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 listopada 2017, o 18:56

Władza i kontrola... a jak nie ma się jej za dużo, to się atakuje słabszych od siebie :(


Szuwarku, TRP w sumie polecam tylko osobom o mocnych nerwach - człowiek ma się ochotę po lekturze umyć i jednak trudno się chwilowo nie poddać lekkiej niechęci do płci nazywającej się męską...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 9 listopada 2017, o 19:34

ja pracuję z płcią męską i to nie biurokratyczną w garniturach... czasem marzę o możliwości walnięcia łopatą w łeb kolegów... często marzę... :disgust:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 listopada 2017, o 20:09

Ja żyję w utopii własnego pomysłu, gdzie panuje przeświadczenie, że garniturowcom mającym przestrzeń do większej i szerszej komunikacji międzyludzkiej wybacza się jednak mniej, a osoby pracujące fizycznie często w mniejszej strefie, gdzie przepływ informacji i wzorców zachowań jest mniejszy w pewnym sensie mają większe pole do usprawiedliwień.
Na TRP udzielają się jednak trochę bardziej ci w typie, przynajmniej potencjalnie, garniturowców... Dlatego tak smutno.

Ale też wiem, że na co dzień ma się ochotę walić łopata każdego, kto przekracza granice, po równo ;)

PS Zanim znikną nazwiska z tej opowieści - skrót z Pudelka (chociaż wiele istotnych elementów - oraz nazwisk - pominietych, a szkoda
:D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 9 listopada 2017, o 22:12

Smutne jest to, że ta afera zatacza coraz szerwszy krąg, coraz więcej wypływa na wierzch. Teraz się okazało, że Kevin Spacey też kogoś molestował. Naprawdę go lubiłam. :(
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 9 listopada 2017, o 22:43

Janka napisał(a):To dlatego, że faceci nie mają jak się dowartościować kosztem ofiary. Przecież nie mogą pomyśleć/powiedzieć/napisać "mnie by to nie spotkało, bo jestem mądrzejszy, bym wezwał pomoc, bym uciekł".


A propos, do bycia molestowanym przez agenta przyznał się (nie fajne określenie w kontekście tego o czym mowa, więc przepraszam) Terry Crews (w Polsce chyba najbardziej znany jako mięśniak z reklamy Old Spice) i jak sam przyznał, nie przywalił facetowi bo myślał, że on wielki chłop zostanie wyśmiany ze bicie mniejszego od siebie, trafi do pierdla i straci pracę.
Ale co ciekawe, jak tylko sprawa wyszła na jaw, to została dość szybko załatwiona i agent został zawieszony, podczas gdy jeśli to dotyczy kobiet, liczba oskarżających kobiet musi być naprawdę pokaźna, żeby wywołać jakąkolwiek reakcję :(

Fringilla napisał(a):PS Zanim znikną nazwiska z tej opowieści - skrót z Pudelka (chociaż wiele istotnych elementów - oraz nazwisk - pominietych, a szkoda
:D


:shock: :shock: :shock: Oniemiałam. Jak ja to przegapiłam? I nie sądziłam, że ktoś pobije głupie komentarze Ziemiańskiego :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 listopada 2017, o 23:25

Są chlubne przypadki, gdy jednak sprawa na korzyść ofiary płci żeńskiej bywała załatwiana, ale po cichu i niezbyt faktycznie często.

Liberty napisał(a):
Fringilla napisał(a):PS Zanim znikną nazwiska z tej opowieści - skrót z Pudelka (chociaż wiele istotnych elementów - oraz nazwisk - pominietych, a szkoda
:D


:shock: :shock: :shock: Oniemiałam. Jak ja to przegapiłam? I nie sądziłam, że ktoś pobije głupie komentarze Ziemiańskiego :zalamka:

Ja w ostatniej fazie przeziębienia weekendowego z nudów wielkich trafiłam peregrynując (a wszystko mnie bolało i na bardziej intelektualną rozrywkę niż śledzenie bunia nie miałam siły).

Dopiero wczoraj w mediach w sumie się pojawił wątek bardziej - rozmowa z Elizą Michalik na Tok.fm (dowaliła jej tam Hanna (audycje.tokfm.pl/audycja/Analizy/218) - bardzo łatwo sprawa w sumie mogłaby umknąć, ba, u Warakomskiej (która swoją drogą wróciła z pobytu w US, i to LA, chyba niedawno i bojowo jest nastawiona bardzo :lol: ) w audycji dzisiaj prawnik Monika Płatek radziła, by wyciszyć sprawę ergo aby jednak nie pogrążać kobiet, jakie brały udział w wymianie zdań.

Jakbym nie śledziła na żywo wymiany zdań, to bym może rację przyznała, ale jednak z perspektywy uważam, że trzeba zapamiętać, kto co powiedział w naszych warunkach. To jest świetna lekcja z mediokracji.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 10 listopada 2017, o 22:28

Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 13 listopada 2017, o 13:12

myślę, że to tak jak kiedyś z arystokracją, teraz władza, celebryctwo i pieniądze dają tym ludziom poczucie bezkarności, potęgi.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 listopada 2017, o 13:31

akurat Carey to już i kiedyś była o różne przeróżne posądzana...

Szuwarku, na pewno. Pieniądze i znajomości i dzięki nim sporo ludzi czuje się poza prawem.
ciekawa jestem czy i kiedy zaczną wyłazić jakieś afery związane z ludźmi mającymi immunitet.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 listopada 2017, o 00:44

To zjawisko obecne w każdej sferze, gdzie ktoś ma trochę więcej władzy i immunitetu.
Każdy ma Godzillę wedle własnej skali.
Przy sprawie Mariah wychodzi też kwestia, że po prostu nie uregulowała również należności w ramach umowy z firmą poszkodowanego - w przypadku mężczyzn, i jest to niefajne, to zdejmuje trochę odium ofiary, czyli odwrotnie do kobiet: jeśli kobieta "chce odzyskać pieniądze, to szmata, jeśli facet chce odzyskać pieniądze, to 'walczy o swoje'".
W jej przypadku plotki chodziły dawno.

Zaczyna się też sypać nazwiskami osób, po których faktycznie wielu będzie płakać - casus George'a Takei.
Sama będę, kurcze. To akurat nie jest nazwisko krążące o kuluarach "wszyscy wiedzieli, że...", a zarazem stało się kolejnym dobrym przykładem, o co chodzi w molestowaniu i że "kto nie był prawdziwie zgwałcony, winien milczeć".

PS Na marginesie: Pudel ma tam chyba redakcję obsługującą i liberalny i konserwatywny target.
Znowu przykład bardzo złej, niezgodnej z faktami przeklejki:
Brytyjski nauczyciel został zawieszony po tym, jak transpłciowego chłopaka pomyłkowo nazwał dziewczyną...
z cyklu "nie samochody, tylko rowery" - jakby komuś nie chciało się w żródłowych tekstach niczego oprócz nagłówka czytać :/
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 14 listopada 2017, o 20:27

Co dla kogoś jest prawdziwym problemem, dla innych to źródło taniej sensacji. Wstyd.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do W mediach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości