joakar4 napisał(a):Ja też mam dwa, jeden chyba taki jak Sol, ale go nie używam, bo Gilbert sobie o niego zdarł nos. Tak płakał w czasie jazdy do weta. Raz mu się to zdarzyło, bo zazwyczaj przesypia całą drogę, ale się zraziłam. I jeszcze musiałam wetowi tłumaczyć co się kotu stało, spojrzał na mnie jakbym go katowała.
Mam też taki
http://www.zooplus.pl/shop/koty/transpo ... ota/138073
Mam mieszane odczucia. Jest plastikowy i można go zawsze umyć i po problemie. Jest też bardzo bezpieczny w czasie podróży, nawet można zainstalować kotu miseczki na wodę i karmę w środku. Koty go lubią, bo jest przestronny. Fajne jest też to, że otwiera się z góry. Ale jest chol... ciężki. Z samochodu do lecznicy jeszcze spokojnie można go podźwigać, ale jak ktoś chce iść gdzieś z kotem piechotą, to szlag go trafi. On z moim kotem waży ok. 13/14 kg. No i nie wiem też czy z moim jest coś nie tak, czy po prostu jestem sierotą, ale zawsze się motam żeby go zamknąć.
choroba odkleszczowa
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość