Teraz jest 21 listopada 2024, o 14:02

Joanna Szarańska

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 11 października 2017, o 20:01

dla mnie to w ogóle takie naciągane ;) no bo jak 'dziecku'. Dziecko jest za małe żeby poprosić więc nie dziecku się odmawia tylko rodzicom :P
ale tak,to bardzo możliwe że Kalina też tak została wrobiona.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 października 2017, o 20:09

Jeśli dobrze pamiętam, to w książce było napisane, że one się naprawdę pogodziły. Że Kalina wybaczyła wszystko Jolce.
Uznała widocznie, że one obie jednakowo były ofiarami i że ona nawet na tym wszystkim nie wyszła tak źle. Prawdziwą przegraną była Jolka.
A dzidziusia prawdopodobnie szczerze pokochała i świadomie zgodziła się zostać matką chrzestną, bo Jolka nikogo innego nie miała. Wszyscy się od niej odwrócili.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 11 października 2017, o 20:22

tak było, prawda...
Natalka była przesłodka i faktycznie Kalina ją pokochała. A Jolka wyszła na tym wszystkim nie za dobrze, no chyba że ten Boluś czy jak mu tam było okazał się dobrym facetem. Tego nie wiem, póki co Jolka odjechała z nim i córką z Kamionek i zamilkło o nich.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 października 2017, o 20:39

Boluś jest taki bardziej nieistniejący w tych książkach. Gra tylko epizody.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2017, o 10:36

nie tęsknię za nim.

A ten młody Malina to takie lepkie łapki ma, obleśny typ... Niby powinien wzbudzić sympatię ale taki jest oślizgły.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2017, o 13:16

Dokładnie tak samo go odebrałam.
Gdyby mnie dotknął, to bym musiała się powycierać wilgotnymi chusteczkami. Jak Monk.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2017, o 13:30

jak on tą Kalinę przytulał to się zastanawiałam czy on nie ma nic wspólnego ze śmiercią ojca.
Bo podejrzenie pada na baby od razu, ta rozmowa ich, groźby i trucie-damska domena.
A to synek korzysta na śmierci tatusia. Albo ta jego żoncia, żeby męża wzbogacić może... Zwłaszcza że Diana ma intercyzję :mysli:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2017, o 13:46

Dla mnie
Spoiler:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2017, o 15:33

Spoiler:

ale w ogóle jaki tatuś taki synek...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2017, o 21:35

Sol, jak wrażenia po dokończeniu drugiego tomu?
Jesteś zadowolona rozwiązaniem?
Mnie trochę czegoś tam brakowało, odrobinki więcej wytłumaczenia sensu i motywów działania.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2017, o 21:46

jestem zadowolona bo
Spoiler:

Też mi czegoś brakło. Po co ta Jagoda i o co z nią chodziło i było.
Spoiler:


postacie kuracjuszy do poprawy. Dworkowe plus główni super ;)

teraz czytam i mam ochotę Marka udusić.
Jak on mógł!
Spoiler:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2017, o 21:52

Zgadzam się w pełni i z tym, co napisalaś na temat tomu nr 2, i z tym na temat tomu nr 3.
Ale gdyby tak nie zrobił, jak zrobił, to nie byłoby książki.
Ale ogólnie uważam, że to było niewybaczalne. On tego nie zrobił byle komu, tylko dziewczynie, którą już raz tak skrzywdzono.
To było z jego strony okrutne.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2017, o 21:57

no tak. Prawda.
Patrząc pod tym kątem że nie byłoby to dobrze że zrobił bo jest.
Spoiler:
I nawet początkowa ciągnąca się dwójka była lepsza. Bo do tej szklanki miodu wsadzono mi łyżkę dziegciu.
Spoiler:
I przez to nie wiem czy dokończę. Po prostu to dla mnie jest skrajne okrucieństwo, coś co psuje ksiązkę.
A Kalina mnie też wkurza. Jak go zobaczyła powinna zrobić mu natentychmiast awanturę i kopnąć dziada w dupę. Wiosłem w łeb, do basenu, przytrzymać i do piachu. On na nic więcej nie zasługuje.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2017, o 22:11

Fajnie, że takie emocje w Tobie budzi ich postepowanie.
Mnie się podobało jej zachowanie, bo pokazało, że ona kocha go naprawdę, że jest gotowa na wiele poświęceń dla niego i dla ich miłości. Że uważa, że nie tylko on ma obowiązek walczyć o ich miłość, ale ona też.
W prawdziwym życiu bardzo często nie jest tak idealnie, bo dziewczyny o byle co się obrażają, nie walczą i rezygnują. Nazywają to "unoszeniem się honorem", ale w rzeczywistości tylko tym udowodniają, że nie kochały prawdziwie, skoro o byle co potrafiły zrezygnować z miłości. Albo że są egoistkami i siebie kochają najbardziej.
Kalina mi pod tym względem niesamowicie zaimponowała.
Mogła wrzucić focha i postarać się o nim zapomnieć, a ona walczy o ich przyszłość. Super dzielna dziewczynka.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 12 października 2017, o 22:15

No i dlatego na razie nie mam ochoty zacząć trójki, bo
Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2017, o 22:18

to jest tak - jego znielubiłam bo podszedł do tego olewczo. Praca ważniejsza no to niech się żeni z pracą.

Kalina fakt. Zawalczyła o niego.
Spoiler:

Nie wierze w ich HEA. Znaczy on będzie z nią przeszczęśliwy bo ona zrobi dla niego wszystko. Ona z nim będzie bardzo nieszczęśliwa bo on zawsze postawi pracę ponad nią. Albo jakąś inną sprawę. A tak się nie da.

Giovanno, nie dziwię się.
Ja chyba odpuszczę. Nie wierzę w szczęśliwe zakończenie, jest ono nierealne w tym układzie sił i mam dość.
biorę inną książkę ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2017, o 22:40

Sol, nie mam zamiaru Cię namawiać i jak nie możesz czytać, to dalej po prostu nie czytaj.
Wydaje mi się jednak, że pomyliłaś gatunki literackie. Masz co do tej książki oczekiwania jak w stosunku do romansu amerykańskiego, a ona absolutnie nie jest romansem amerykańskim.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2017, o 22:42

Janko, nie czytam, szkoda mojego zdrowia.
Nie, ja nie mam oczekiwań jak do romansu i nie pomyliłam gatunków ;) komedia komedią, ale elementarny szacunek do drugiej osoby to podstawa. Jeszcze jakby Marek był od początku tym złym i antybohaterem to spoko. A to jest totalnie niezgodne z tym co działo się wcześniej. Autorka zawaliła tę relację.
Nie tą drogą.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2017, o 23:24

Sol, oceniasz ich postępowanie z punktu widzenia amerykańskich romansów: oczekujesz że to bohater będzie udowadniał, że kocha bohaterkę. Nie na odwrót. On ma się płaszczyć i koniec, inaczej nie ma prawa być między nimi dobrze. On zrobił źle, a jej nie wolno mu wybaczyć, a nawet nie wolno jej próbować go zrozumieć, bo on już sobie przechlapał na amen. Koniec. Bez prawa łaski.

W prawdziwym życiu wszelkie problemy mogą udowodnić, jak silna była miłość. Jeśli czyjś zły postępek spowoduje, że para się rozstanie tak szybciutko jak po dmuchnięciu w dmuchawca, to najprawdopodobniej to wcale nie była miłość. A jeśli ktoś próbuje zrozumieć postępowanie drugiej osoby, chce wybaczyć i dać tej drugiej osobie szansę na poprawę, to udowadnia tym swoją prawdziwą miłość.

Kalina chce odzyskać to, co było między nimi przed jego brzydkim wybrykiem i o to walczy. O swoje szczęście, którego nie będzie miała bez niego. Ona ma prawo do takiego wyboru. Nie chce być skazana na samotność i na nieszczęśliwe życie. Woli wybaczyć.

Sol, masz rację, w romansie, po tym co on zrobił, mogłoby już nie być szansy na HEA.
Natomiast u nich jest ogromne prawdopodobieństwo, że bardzo długo będą super szczęśliwi, bo on będzie jej się całe życie rewanżował za okazaną wyrozumiałość. Oboje będą wiedzieli, jak łatwo stracić to, co jest między nimi i z byle powodu nie będą ryzykować, że coś by się mogło między nimi popsuć. Będą dbać o siebie i uważać by się nawzajem nie krzywdzić.
Według mnie to nawet więcej niż HEA.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 października 2017, o 09:15

Janko naprawdę uważasz że ludzie tak działają? ;)
Spoiler:

Nie oceniam z punktu widzenia romansu amerykańskiego, tylko ze swojego. Wiem co robię naprawdę.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 października 2017, o 13:42

Sol, bardzo ładnie się postarałaś, że dałaś radę przeczytać aż dwie i pół książki w narracji, której nienawidzisz. To już jest sukces i naprawdę nie namawiam Cię do kończenia. A już na pewno nie na siłę.
•Sol• napisał(a):Janko naprawdę uważasz że ludzie tak działają? ;)

Nie. Uważam że działają bardzo różnie, każdy inaczej i że możliwe jest w stu procentach wszystko. Tym, co napisałam, chciałam Ci tylko pokazać, że możliwa jest też inna interpretacja tych samych faktów.
•Sol• napisał(a):Nie oceniam z punktu widzenia romansu amerykańskiego, tylko ze swojego. Wiem co robię naprawdę.

Widocznie żle się wyraziłam. Spróbuję to lepiej wytłumaczyć.
Napisałaś, że oczekujesz szczęśliwego zakończenia i opisałaś swoje wyobrażenia co do tego zakończenia na wzór i podobieństwo zakończeń w romansie, ma być coś jak HEA. Oni mają być szczęśliwi razem po kres swoich dni. - Ale nie wierzysz, że to będzie możliwe z powodu tego, jak bardzo źle postąpił bohater. W związku z czym przekreślasz tę książkę. Tak zrozumiałam Twoje wypowiedzi.
Tymczasem ten rodzaj narracji, jaki mamy w książkach pani Joanny Szarańskiej, całkowicie wyklucza takie zakończenie. Ani nie mamy tu narratora wszystkowiedzącego, ani nie mamy narratora umiejącego przewidywać przyszłość. Nie istnieje żadna obietnica, że książka ma się zakończyć jak romans.
Szczęśliwe zakończenie dla bohaterki może oznaczać, że się rozstanie z bohaterem, że się odkocha, że się zakocha w kimś innym, że pójdzie do klasztoru, że postanowi sama zwiedzać świat i wyjedzie itd., itp. Możliwe jest wszystko. A nawet jeśli tom trzeci skończy się ślubem, ciążą i wszelkimi obietnicami dawanymi sobie przez bohaterów, to i tak ma prawo powstać następny tom, który zacznie się np. rozwodem.
Może oczywiście także być wszystko w najlepszym porządku i bohaterowie mogą być szczęśliwi do końca życia. Skoro każde rozwiązanie jest dozwolono, to takie także.

Jeśli chcesz uwierzyć, że związek bohaterów będzie w stu procentach pewny po kres ich dni, to musisz czytać romanse, bo tylko tam będziesz mieć gwarancję takiego zakończenia. I dlatego mówię, że oceniasz tę książkę jakby to był gatunek literacki romans. A nie jest.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 października 2017, o 13:52

narracja mi totalnie nie przeszkadzała co liczę na plus.

Ale dobra krótko.
Spoiler:


I nie, ja naprawdę umiem rozdzielać gatunki. Wiem że dzieją się też różne rzeczy. Ale skoro oceniamy patrząc własnymi oczami i myśląc własnym mózgiem, ja po prostu nie wierzę w takie zakończenie książki.

Co nie znaczy że inny czytelnik o innych oczach i mózgu musi uważać tak samo ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 października 2017, o 14:06

A w romansach wierzysz w HEA?
Np. w książkach SEP to, co bohaterowie robili swoim ukochanym, było dużo, dużo gorsze. I dużo bardziej okrutne. Choćby w "Arenie".
I zanim mieli okazję się płaszczyć też potrafili nieźle nabroić.
•Sol• napisał(a):narracja mi totalnie nie przeszkadzała co liczę na plus.

A ja właśnie myślę, że możliwe, że Ci przeszkadza narracja, tylko nie w taki oczywisty sposób.
Bo skoro od narratora wszystkowiedzącego łykasz możliwość szczęśliwego zakończenia i dobre chęci bohaterki na wybaczenie wszystkiego bohaterowi, a od narratorki opisującej to samo własnymi słowami, nie możesz, to znaczy, że problem może leżeć właśnie w narracji.
W romansie widocznie nie wnikasz tak głęboko i narracja trzecioosobowa nie skłania Cię do zastanawiania się nad prawdopodobieństwem takiego zakończenia książki.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 października 2017, o 17:57

wierzę.
Ale Janko, proszę Cię nie mów mi co mam uważać i myśleć. Tak odebrałam tę ksiażkę, tak odebrałam postępowanie bohatera.
Spoiler:
Uważam że wybaczanie jest dobre. Ba, wierzę w szczęśliwe zakończenia wielu bohaterów literackich którzy popełnili o wiele gorsze błędy.
I nie wmawiaj mi proszę że to wina narracji, bo to nie jest moja pierwsza przeczytana książka z narracją pierwszoosobową. Cenię sobie tę formę jedynie nie lubię czasu teraźniejszego którego tutaj nie odczuwałam nawet.

Dla mnie ten temat jest zamknięty. Odpuszczam dalszą dyskusję, bo nie umiem Ci wytłumaczyć że to jest moje zdanie, moja wizja, mój punkt widzenia. Dla mnie słuszny.
Trudno, nie chcę się kłócić i nie chcę kłótni sprowokować, a dyskusja przestała sprawiać mi przyjemność dlatego wolę stąd wyjść ;)

Sol, pamiętaj proszę o spoilerach. ~~Duz.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 13 października 2017, o 19:16

Przeczytałam i muszę powiedzieć, że Sol ma trochę racji
Spoiler:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do S

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości