Powiem Ci szczerze, że z tych próbek podoba mi się jeden zapach. Reszta jest ładna, ale dość mocna, intensywna i męcząca na dłuższą metę.
DKNY ma różne wersje, ale ten zielony jest chyba najtrwalszy. Lubię też takie różowe, ale bardziej mi pasują na lato.
Już tk sobie myślałam, że Szusz się tak kąpie w tych perfumach przez alergię. Dzisiaj mam katar i wcale nie czuję swoich perfum, a też dużo ich na siebie napryskałam.
Ale i tak nie zazdroszczę ludziom w jej otoczeniu, zwłaszcza, że ona codziennie używa innych perfum, a kurtki pewnie codziennie nie pierze. I te zapachy się pięknie mieszają.