Lucy napisał(a):http://lubimyczytac.pl/ksiazka/171818/posiadlosc
Ktoś coś więcej o tej książce może powiedzieć? Właśnie dostałam z wymiany.
ewajoanna23 napisał(a):Basik , o ile pamiętam to Ty polecałaś Za żadne skarbyV.Falski Właśnie skończyłam czytać. No nie powiem wciągająca. Ta autorka napisala jeszcze jedna powieść. Czytalas może?
basik napisał(a):ewajoanna23 napisał(a):Basik , o ile pamiętam to Ty polecałaś Za żadne skarbyV.Falski Właśnie skończyłam czytać. No nie powiem wciągająca. Ta autorka napisala jeszcze jedna powieść. Czytalas może?
"Szczęśliwe zakończenie" nie czytałam bo nie ma w bibliotece, a poza tym to chyba nie moja bajka
Vera Falski zaprasza cię do światka pisarzy, celebrytów, PR-owców, wazeliniarzy, hipokrytów, bufonów, hipsterów i warszawki zajadającej na placu Zbawiciela rogaliki za 12 złotych.
ewa.p napisał(a):Wczoraj przeczytałam Nieszczęścia chodzą stadami Agaty Przybyłek.To kontynuacja książki Nie zmienił sie tylko blond.Czytałam już jedną książkę tej autorki,którą nawet dobrze odebrałam mimo otwartego zakończenia...Tym razem jednak poczułam się rozczarowana.Autorka stworzyła cała galerie postaci,spośród których spodobała mi się jedynie postać Marysi,mniej więcej sześcioletniej córki Marty-bohaterki książki.Pozostałe postaci wydaja się papierowe i przerysowane.Marta to tzw.kobieta z przeszłością.Jest panną,matką dwójki nieślubnych dzieci,z których każde ma innego ojca(jej kilkumiesięczny synek jest prawdopodobnie Mulatem,co staje się przyczyna skandalu w rodzinie Marty).Sama bohaterka jest niedojrzała,wręcz infantylna.Wydawałoby się,że matka w jej sytuacji(samotna,po przejściach) powinna myśleć bardziej perspektywicznie,nie rzucać się wciąż w objęcia kolejnych panów,mając na względzie dobro nie tylko swoje,ale i swoich dzieci.Ale to nie Marta.Dla niej każde pojedyncze spotkanie z mężczyzna staje się odskocznią,wydaje jej się,że po raz kolejny się zakochała ...Oj,kochliwa to ona jest,aż zanadto...Poza tym nie uczy się na własnych błędach,licząc,że jakoś to będzie.Wiecznie polega na innych,samodzielnie nie potrafiąc podjąć żadnej decyzji(nawet o odejściu od swojego faceta,narkomana i oszusta finansowego,który znęca się nad nią psychicznie).
Kolejna kobietą przedstawiona w tej książce jest jej ciotka,u której Marta z dziećmi znalazła chwilowe schronienie.To wścibska histeryczka,której celem życia jest po pierwsze przeżywanie życia za innych(układanie mu życia według własnego widzimisię) ,po drugie wieczne szukanie dziury w całym i ogólne malkontenctwo...W tle wiejska społeczność z wioskową zielarką na czele.
Męskimi postaciami też autorka nie rozpieszcza.Głównie to wujek Marty-safanduła i pantoflarz,Andrzej,chłopak ze wsi w której zamieszkała dziewczyna i Krzysztof,dyrektor szkoły.Obaj są zalotnikami Marty,a żadnego do ideałów zaliczyć nie można.Jeden opuszcza ją w chwili gdy potrzebuje wsparcia,drugi staje się dla niej podporą,na której Marta opiera się jak bluszcz...W retrospekcjach przewija się jeszcze były Marty,niejaki Daniel i pijaczek spod sklepu,który chętnie by się z dziewczyna ożenił- bo w dwójkę łatwiej-jak powtarza.
Fabuła jest naciągana,nie zawsze zachowuje logiczny ciąg zdarzeń.Bohaterowie jak dla mnie nie do polubienia.Nie polecam.
Lucy napisał(a):Zawsze miałam przeczucie ,że z tą książką będzie coś nie tak
ewa.p napisał(a):Wczoraj przeczytałam Nieszczęścia chodzą stadami Agaty Przybyłek.To kontynuacja książki Nie zmienił sie tylko blond.Czytałam już jedną książkę tej autorki,którą nawet dobrze odebrałam mimo otwartego zakończenia...Tym razem jednak poczułam się rozczarowana. (...) Nie polecam.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość