Jak mój mąż mnie kiedyś na zaglądaniu na koniec książki przyłapał, to zapytał co robię. Dobrze, że wie o tym, że normalna nie jestem, więc nawet się jakoś bardzo nie zdziwił
Spoiler:
ja obstawiam, że David jest bratem Jonet, ale nie wiem czy dobrze
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
w romansach to jednak nie ma tak potrzeby zaglądać ja zaglądam jak mam wątpliwości co do wystąpienia HEA oczywiście wiadomo że musi być ale argument by zajrzeć jest
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Ja zwykle zaglądam jak jest książka typu "ich dwóch i ona jedna" i szukam imienia faceta, z którym bohaterka ma końca dialogi, albo wymienia czułości, żeby się przekonać czy aby na pewno chce to czytać
Przeczytałam Wdòwkę. Może nie było fajerwerków, oh, ah, nie mogę teraz spać, ale całkiem miła lektura. Owszem, może Cole był trochę aż za bardzo powściągliwy, ale i tak bym go adoptowała typ bohatera czułego i opiekuńczego oraz szorstkiego jest moim numerem drugim, zaraz po bohaterach-śfiniach
Spoiler:
od początku coś mi śmierdziało z tą kuzynką, wiedziałam, że okaże się winna
Jonet to typ bohaterki za którą nie przepadam, ale potrafię docenić. Hot scenki pani Carlyle wychodzą cacy, oj cacy
Może nie do końca lubię to, o czym pisała Karina, czyli jak dla mnie
Spoiler:
za bardzo Jonet przejmowała inicjatywę, zbyt często, ale wybaczam
Było fajnie. Poprosze o jeszcze. Jak będziecie mieć w planach czytać następną książke autorki to dajcie znać
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
w sumie wtedy i ja najczęściej bo jak jest niezgodnie z moim zamysłem to może być bunt
nie tu nie ma fajerwerków ale jest miło i satysfakcjonująco. Carlyle umie w bohaterów doskonale, oni sie zawsze czymś wyróżniają. Umie tak dobrze że nawet ksiażka z ona starsza od niego jest dla mnie jedną z jej lepszych książek.
Cole jest powściągliwy ale w końcu wychowywany najpierw przez pastora a potem przez sajko-wujka ale i tak pięknie okazywał czułość, troskę, opiekuńczość
w którym momencie sie zapaliła żaróweczka?
Spoiler:
bo mnie się zapaliła w momencie jak próbowała otruć Robina tą zapiekanką/plackiem. za pierwszym razem nie pamiętam i na tyle dawno czytałam że mi wyleciał winowajca z głowy.
Jonet jest twarda i taka zasadnicza wręcz dominująca, ale przy Cole'u fajnie traciła kontrolę nad sobą
Ja się pewnie też piszę byle nie na Dzielną niewiastę
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Ona starsza od niego? Która to była książka? Ja czytałam takie motywy, dokładnie mam dwie takie książki w pamięci ale na 90 procent nie były to książki Carlyle
Mnie coś od początku śmierdziało, ale jak
Spoiler:
zaczęli mieć tą rozkmine z Davidem i jego matką to już wiedziałam, ale wcześniej też miałam jakieś przeczucie
A czemu nie Dzielna niewiasta? Aż tak źle?
Ja to do dzisiaj pamiętam Diabła wcielonego (pomogłaś mi zresztą z odnalezieniem tytułu). Bardzo mi się podobała ta książka
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
Dwa małe kłamstwa ale tu ten minicykl z numerkami trzeba tym bardziej po kolei w Jednym małym grzeszku bohaterka tej części wchodzi w układ zaręczynowy właśnie z bohaterem Dwóch małych kłamstw i tu się cała historia zaczyna oczywiście z układu nic nie wychodzi a oni szczęśliwie się rozstają znajdując szczęście w ramionach swoich ukochanych i z tym motywem chyba jeszcze jedną ksiązkę w ogóle czytałam ale już nie pamiętam co to było. Omijam generalnie jak zarazę i pamiętam że tego tomu Carlyle się bardzo bałam
Spoiler:
no bo ona najlepiej pasowała tylko motyw miała taki koślawy. Znaczy ja wiem, dziedzictwo, tylko kurde... Serio? Ona naprawdę liczyła że to się nie wyda i jej nie złapią?
Pamiętam że na tej Dzielnej niewieście to ja się okrutnie nudziłam i był tam motyw pomocy biednym pokrzywdzonym w biednej dzielnicy, czego ja generalnie to nie znoszę brud smród w książkach jest be dlatego tym bardziej sie dziwię że Maiden Lane pierwszy tom mi się tak podobał
Diabła miałam w polecankach i czytałam go już dwa razy super jest ale Diabelskie sztuczki i Pakt z diabłem (czyli trzy tomy z diabłami w tytułach) też są szałowe, nawet nie wiem czy nie bardziej
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Ja nie przepadam za motywem "ona starsza od niego", ale jak autorka to dobrze i ciekawie zrobi to mogę przeczytać. Zresztą sama mam młodszego chłopa, więc nie mogę aż tak hipokryzją zalatywać
Spoiler:
ta Ellen w ogóle była dziwna. Właśnie. Myślałam m że ją nie złapią? Chociaż pod koniec to już w ogóle jej odwaliło.
Kurka wodna, ja chyba coś z tymi diabłami w tytule jeszcze czytałam, ale nie pamiętam dokładnie, więc jakbyście chciały to ja jestem za
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
Ancymonku, no nie w tym układzie możesz jedynie delikatnie omijać ja mam starszego. 17 dni ale jednak
była dziwna i nie doceniała totalnie tego co miała. A jak na tamte czasy i staropanieństwo to miała naprawdę dużo...
jedno było o złodziejce, co to jakiegoś szlachciura związała, okradła a on szukał zemsty, a drugie nowy markiz z markizą wdową się zakochują czytałaś?
Karino, trudno żeby pasowała, taka lekko psychiczna była od pierwszego kopa o ja tak samo nie już, ale za jakiś czas
i co będziecie chciały. Bo ja mogę powtórzyć losowo większość albo czytać dalej. Jak chcecie, czy czytać po kolei czy jak mnie teraz chronologicznie wypada Bałamutka (którą kiedyś czytałam i mogę powtarzać) albo Uwikłana
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Z tego co widzę na biblionetce, to po "Wdówce" jest "Piękna noc", albo "Zdradzieckie serce". Może któraś z tych? "Uwikłana" też może być. Czytał jakiś czas temu, ale kompletnie jej nie pamiętam
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase
po Wdówce powinno być Zdradzieckie serce ta lista jest ok ale na forum u nas było uzgadniane że taka kolejność jest lepsza nie wiem, może w Zdradzieckim jest już coś o małżeństwie Jonet i Cole'a... nie pamiętam, dawno czytałam A Piękna jak noc też jest boska jedna z lepszych jak dla mnie - o starszym bracie tego diabła którego szukała Ancymonek
jak chcecie wybór pozostawiam Wam
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Dziewyny to może Zdradzieckie serce albo Piękna jak noc (nie ukrywam że ten związek mnie bardzo interesował w Diable wcielonym). Nawet kiedyś, ładnych parę lat temu zaczęłam czytać, ale na bank nie skończyłam.
Karina a Ty czytałaś Diabła wcielonego?
Ellen była wilkiem w owczej skórze. Tak się zastanawiam czy
Spoiler:
gdyby nie miała problemów psychicznych, to by się też tak zafiksowała na punkcie tego dziedziczenia
Sol u mnie jest młodszy chłop o 2 lata i 2.5 miesiąca (rocznikowo 3), ale wygląda i tak na starszego Zresztą, jak facet jest taki jaki ma być to pierniczyć metrykę
Ale w romansach nie przepadam chociaż autorki raczej takie bardziej konkretne robią różnice, co najmniej 5 lat chyba z tego co kojarzę. Bo takie dwa, trzy chyba by się nie rzucały w oczy
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
jeszcze raz najlepiej jest czytać według listy którą Wam podrzuciłam cykle to rodziny, ale wcale nie znaczy że się nie przenikają jak nie chcecie chronologicznie to wielkiej szkody nie ma, poza tym jednym wyjątkiem z Grzeszkiem i Kłamstwami
ja Zdradzieckie serce czytałam w ogóle jakoś później i nie czułam wielkich problemów z tym związanych. Wydaje mi się że ważne żeby je zaliczyć przed Pokusami nocy i Bałamutką, bo w nich jest dużo Zoe a Zoe to córka bohatera Zdradzieckiego serca
Ancymmonnekk napisał(a):Sol u mnie jest młodszy chłop o 2 lata i 2.5 miesiąca (rocznikowo 3), ale wygląda i tak na starszego Zresztą, jak facet jest taki jaki ma być to pierniczyć metrykę
e to nie różnica a najważniejsze jest żeby Wam było dobrze
w Dwóch małych kłamstwach też jest różnica 2-3 lata
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
No to może Zdradzieckie serce a potem pójdziemy dalej Dziewczyny?
Oj tam, 2-3 lata to mała różnica. Ja jakiegoś chyba kiedyś historyka czytałam, że ona była z 7 lat starsza, a może jednak mniej sama już nie wiem, ale no nie przepadam za tym motywem, ale wiesz, ja to kocham Palmerke, a tam zwykle on jest starszy co najmniej o 10 lat
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"