Pod skórą A. Czykierda-GrabowskaOskar wraca do domu po kilku latach nieobecności. Remont rodzinnego domu łączy z pracą w lokalnym klubie. To właśnie tam jego wzrok przykuwa dziewczyna wyłaniająca się z mgły.
Ada spędza wakacje, oddając się swojej największej pasji. Prowadzi zajęcia taneczne, a wieczorami wraz ze znajomymi imprezuje w największym klubie w mieście. Pojawienie się Oskara wywraca jej życie do góry nogami.
Tragedia podzieliła ich dawno temu. Nie da się o niej zapomnieć, jak nie da się zapomnieć o cierniu tkwiącym głęboko pod skórą. Czy można wybaczyć zdradę? Czy w obliczu tego, kim byli i kim się stali, zapomną o nienawiści i ponownie sobie zaufają?
***
Ta książka naprawdę może się podobać. Wszystko jest na miejscu, bohaterowie ciekawi, język prosty, szybko się czyta, pikatne sceny miłosne, trochę kryminału w tle (chociaż tutaj te zagadki pt. "Kto jest tym złym" są dosyć oczywiste). Ale ja czuję bardzo duży niedosyt i rozczarowanie.
Nie lubię, bardzo nie lubię, kiedy w książce wszystko dzieje się za szybko. Pierwszy pocałunek, pójście na całość, blablabla. Tutaj poszło jak po maśle i złapałam się na tym, że jestem w 1/3 książki i się nudzę. Czekałam, czekałam i czekałam i coś się może i zaczęło dziać, ale to nie sprawiło, by książka mnie na powrót zainteresowała. Może to jest kwestia tego, że ja w nic tam nie uwierzyłam. Bohaterowie i ich relacja były takie jakieś sztuczne. Ta cała otoczka "kiedyś się przyjaźniliśmy i wszystko się zepsuło, bo ja jej nie zaufałem" sprawiła, że miałam nadzieję na porządną i pełną chemii historię typu "od nienawiści do miłości".
Nie dostałam tego. Zarówno Ada jak i Oskar byli mało wiarygodni w tej swojej miłości. Jeśli byłaby to jeszcze miłość od pierwszego wejrzenia - rozumiem, ale od uczucia poprzedzonego wielką przyjaźnią, tragedią i koszmarnym nieporozumieniem wymagam więcej.
On za szybko porzucił swoją zemstę, ona jak na zgrywanie niedostępnej coś za szybko porzuciła swoją pozę. Średnio, po prostu średnio. Ale ja tej autorce dam jeszcze pewnie niejedną szansę, bo w głowie i w sercu nadal mam książkę
Jak powietrze, która urzekła mnie na tyle, by ciągle i wciąż mieć nadzieję.