duzzza22 napisał(a):The men who sets the table też oglądam I jak na razie również mi się podoba
Obsada niezła
Mam nadzieję, że będzie to jakoś składnie i nie na siłę dalej ciągnięte. Drama ma mieć troszkę tych odcinków i w sumie to się troszkę boję oglądać
Jakoś do tych dłuższych dram nie jestem przekonana
Też nie jestem. Naprawdę lubię te krótkie. ALE. Father is Strange jest boska. Naprawdę. Cudowna. I kusi mnie Empress Ki. Bo historyk. I Wookie
duzzza22 napisał(a):My Golden Life, mnie kusi, ale znowu to chyba ta z dłuższych dram więc chyba na początek zostanę tylko przy
The men who sets the table
Nie lubię głównego aktora - Park Si Hoo. Po komentarzach pod odcinkami na jednej ze stron wychodzi na to, że nie jestem odosobniona. No gość jest wkurzający, gdziekolwiek by nie grał. Oglądałam z nim inną dramę i też mi nie przypadł do gustu - pomimo, że kreacja głównego aktora jest ok, no ale on mi nie pasuje i już. Poza tym dziwne ploty za nim chodzą. Nie wiem na ile prawdziwe, na ile nie, bo wyczytałam właśnie w tychże komentarzach. I jeśli jest tam ziarenko prawdy to tym bardziej się zniechęciłam. Ale sam wątek mi się spodobał i dlatego oglądam.
Cheese in the trap, próbuję dalej oglądać, ale powiem szczerze, że ta drama jest dla mnie irytująca. Nie bardzo rozumiem jej fenomen
Też na początku nie mogłam zrozumieć fenomenu. Ale przyznam, że dopiero pod koniec mi się spodobało. I jak obejrzałam drugi raz.
A mi się z kolei podobała postać Ji Chang Wook'a Był zdecydowany w "Healerze" i "K2" więc "Suspicious Partner" to miła odmiana Ale to zależy, co kto lubi
Mnie K2 w ogóle średnio przypadł do gustu. Może dlatego, że nie lubię Yoony. Ale po prostu główna bohaterka... taka Ana - mop z Greya. Tak odrobinkę dla mnie. Ale to pewnie przez Yoonę.
klarek napisał(a):Jako, że coraz częściej w domu pojawia się hasło dramy, to spytam...
Nawet do końca nie wiem co to jest, ale jeśli miałabym zobaczyć co to jest, to od czego powinnam spróbować
Podpowiecie mi conieco
Dramy - seriale. W głównej mierze koreańskie. Ale też japońskie, chińskie (te to dopiero bywają długie...), zdarzają się i tajwańskie. Ale dla mnie koreańskie wymiatają. Kilka chińskich też spoko. Do japońskich i tajwańskich się nie przekonałam.
W wielu dramach koreańskich są świetne ścieżki dźwiękowe. Dzięki temu zakochałam się w języku koreańskim. Dla mnie brzmi mega melodycznie i zaczęłam się go uczyć... A wszystko przez dramy
A od czego spróbować. Zależy co chcesz. Krótkie, długie, współczesne, historyczne...
Warto też pamiętać, że niektóre dramy mają po kilka tytułów. W zależności jak kto sobie przetłumaczy.
Z krótkich współczesnych polecam:
Gogh, The Starry NightZ normalnej długości, współczesne, historyczne, normalne, z nutą fantastyki...
Oh my Venus - współczesna historia pulchnej prawniczki, która przez przypadek poznaje kilku niezłych facetów, którzy pomogą jej schudnąć. Naprawdę dobra komedia romantyczna.
The Master's Sun - historia dziewczyny, która widzi duchy i pomaga im przejść do ich świata. Poznaje faceta, który jest jej "parasolem", dotykając go przestaje widzieć i słyszeć duchy. Świetna kreacja bohaterów, romansik, nuta fantastyki wplątana we współczesny świat i oczywiście dobra muzyka.
Moonlight drawn by clouds - historyk, historia młodego Księcia Korony i dziewczyny, która przebrana za chłopaka pracuje jako eunuch na dworze. Świetna historia i humor w każdym odcinku. Nawet to, że aktorka grająca główną postać ma 17 lat nie przeszkadza.
Another Oh Hea Young Przez pewien czas mój numer 1. Lubię głównego aktora. Eryczek jest miodzio i w porównaniu do wielu innych aktorów potrafi przedstawić sceny całowania takie oh oh. (bo sceny pocałunków w dramach to są takie... UBOGIE - jak dla dzieci, cmok cmok w usta i już) To też w sumie wyróżnia dramy. Nawet objęcie się czy trzymanie za ręce potrafi wywołać TAAAKIE emocje. A tutaj historia jest ciekawa, bo główny bohater pomylił sobie dziewczyny, bo tak samo się nazywały i rozwalił związek nie tej co trzeba. A potem się w niej zakochał. Ale po drodze co się wydarzyło, hohoho.
Emergency Couple Współczesna historia rozwiedzionej pary, która po kilku latach spotyka się na stażu lekarskim w szpitalu. Jedna z moich pierwszym i ulubionych. Właśnie robię powtórkę.
The Man living in my house - historia dziewczyny, która po śmierci matki wraca do domu, aby jakoś ogarnąć "majątek". Okazuje się, że w jej domu mieszka młody facet i twierdzi, że był mężem jej matki. Baaardzo fajna historia i grają moi ulubieni aktorzy
Scholar who walks the night - historyczna z domieszką fantastyki - motyw wampirów. Główny bohater to ten słynny tutaj Lee Joon Gi, który jest wampirem próbującym zabić innego złego wampira, w międzyczasie poznaje fajną dziewuszkę i tak sobie toczą te walki. Historia bardzo fajna, aktorzy świetnie, muzyka - cudowna.
No i oczywiście
Healer Mi trochę zajęło zanim to obejrzałam, a jak już to zrobiłam to żałowałam, że nie wcześniej. Świetnie dobrani aktorzy, te wszystkie ahjumy, ahjusi, cud miód i orzeszki po prostu.
Zapewne można wymieniać tego więcej i więcej. Mój największy problem z dramami jest taki, że ich za dużo produkują, za dużo chcę oglądać, a i wybrać TOP się nie da, bo wszystko fajne