w zasadzie ja na tę 2 też się jakoś mocno nie nastawiam ranking Viperiny to jedno ale drugie to jakoś ta Hope... polubiłam ją ale za szybko jest o niej. Według mnie powinno być najpierw o rodzeństwie a o Hope dopiero jak bardziej się ją pozna i polubi
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
to zmienia postać rzeczy. Bo w sumie wyobrażałam sobie że końcówka Twojego rankingu to książki kiepskie. Cienkie. Złe. czyli nawet ta najgorsza jest lepsza niż wiele historyków. To brzmi optymistycznie i zachęcająco
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
ja też od dawna przeprowadzam swój ranking i trochę różni się on od Vip... więc jestem przekonana, że i u was sympatie będą rozkładać się bardzo różnie:
3,6 i 9 na równi potem 1 i 11 następnie 10,7, 8, 4, 2, 5
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"
Ja pisałam (w spojlerze), co mnie zdenerwowało w 9 i obniżyło ocenę końcową. Z kolei mnie bardzo podobała się 8 i 7, Alias mniej. Co do reszty w zasadzie podobnie i całkowita zgodność co do 5.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.
All woman desire a Mr. Darcy. Unfortunately, all man have no idea who that is.
znaczy tak - zawsze trzeba sobie swoje zdanie wyrobić, a opinie... Też nie da się nie sugerować co prawda lepiej jak jest ich więcej, bo faktycznie z jedną Viperiną nie muszę się zgadzać w 100% a tylko jej ranking póki co był
wiadomo że przeczytam wszystko co się będzie dało, ale trochę pogadać i pogdybać trzeba
Viperino idę patrzeć w spoilery
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Alias napisał(a):Niestety 5 była kiepściutka i nie dziwi mnie nasza zgodność...
Bo ta historia była po prostu z tyłka wyjęta. Opisane to było dobrze, tylko sam pomysł kompletnie od czapy, szkoda, bo potencjał był, można to było poprowadzić inaczej. Choć muszę oddać sprawiedliwość, że tak poprowadzonego tego motywu u nikogo innego nie czytałam. Rzecz w tym, że oryginalność nie zawsze jest tożsama z jakością...
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.
All woman desire a Mr. Darcy. Unfortunately, all man have no idea who that is.
Początek był fajny, fabuła i bohaterowie wciągnęli mnie w swoją historię od razu (pierwsze spotkanie Griffina i Hero - czad ). Myślę sobie "będzie dobrze", byleby autorka nie ciągnęła pewnego wątku za długo. Niestety (duże spojlery)
Spoiler:
zrobiła to, czego bałam się najbardziej i Hero razem z Griffinem nieźle sobie poczynili, przy czym ona nadal była zaręczona z jego bratem. Kiedy wreszcie zdecydowała się zerwać zaręczyny z Thomasem (Alluluja!), przyznając się, że razem z jego bratem poszli na całość, to ten się tak wkurzył, że ją spoliczkował. Mocno. Myślę sobie ok, wyszło szydło z worka, facet jest ukrywającym się pod fasadą spokoju i opanowania brutalem. Gdzie tam. Przecież się biedulek zdenerwował, a ogólnie rzecz biorąc przeprosił i wysyłał potem kwiaty a Hero mu wybaczyła (co było podkreślone w epilogu). Co to to nie. Facet, który raz uderzy zrobi to ponownie. Takie jest moje zdanie. Poza tym niezdecydowanie Hero i wodzenie za nos Griffina, który się jej wielokrotnie oświadcza i wyznaje miłość też nie przypadła mi do gustu. Wielka siostrunia księcia traktowała bohatera jak osobistego ogiera. Co kto lubi, ale dla mnie motym "facet w natarciu, niechętna kobieta" mocno tutaj szwankował. Książę Maximus ze swoim charakterem też nie przypadł mi do gustu. Za to Pheobe, siostra Hero skradła moje serce i mam nadzieję, że doczekam się "jej" części. Jeszcze jedno mnie uwierało jak kamień w bucie. Duży kamień. Bohaterowie pierwszej części cyklu są w tej części po ślubie i siedzą na wsi od ładnych paru miesięcy i nie mają zamiaru się stamtąd ruszać. Okej, rozumiem, fajnie (przez to biedna Hero musi się zmagać sama z budową nowego ośrodka dla dzieci, bo starsza lady Caire też dziwnym i trafem wyjechała), ale serio? Po takiej walce o przetrwanie przytułku teraz wydaje się, jakby Tamperance miała go w głębokim poważaniu? Nawet nie raczyła wrócić, po smutnych nowinach, że jej siostra owdowiała? Jeszcze ta akcja z oburzeniem Griffina, że jego brat uwierzył swojej pierwszej żonie, która na łożu śmierci, wyznała, że miała romans ze swoim szwagrem. Skłóciło ich to na parę lat, a przecież Griffin biedny, niewinny, ona kłamała, a Thomas mu nie uwierzył, kiedy mu mówił, że on by żony brata nie tyknął nawet palcem. No biedaczysko, oj oj, poklepać po główci tylko. Ale jak już pukasz narzeczoną swojego brata to luz? Jedyne, co mi się spodobało, to odwaga Hero, na samym końcu, żeby w końcu (!) przyznać się do swoich uczuć.
Nie czytało mi się źle, naprawdę. Nie straciłam czasu. Ale mam duży żal za zmarnowanie i samych bohaterów i potencjału zawartego w tej historii
Czekam na część trzecią. Widziałam, że u dziewczyn, które czytały w oryginale 3 jest dosyć wysoko, więc liczę, że będzie lepiej
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
jestem w trakcie, na momencie jak Hero już wie czym zajmuje się Griffin i jak ich lubię tak nienawidzę po prostu narzeczonego Hero. No co za mamla!
Spoiler:
Raz że wodzi wzrokiem za jakąś dziwą, dwa ma w dupie finanse i nie wie skąd się biorą pieniądze (pewnie rosną w ziemi jak marchewka, w rulonach) to jeszcze jest jakiś taki nijaki.
Nawet jeśli Hero
Spoiler:
romansuje z Griffinem i nadal jest zaręczona... Ja wiem że to be i generalnie na forum to takich zachowań nie pochwalamy, ale ja jestem ją w stanie zrozumieć. Ma wpajane od maleńkości kim jest i jakie ma powinności. Wie że MUSI wyjść za niego a serce nie sługa i ciągnie do drugiego brata...
Nie wiem może jak skończę książkę zmienię zdanie. Póki co czyta mi się lepiej jak pierwszą bo bohater skradł kawałeczek mojego serca
Zachowanie Temperance i starszej lady Clare też do mnie nie przemawia. Taka dziwna nagła zmiana, specjalny zabieg żeby Hero miała bardziej przegwizdane. No i była skazana na pomoc wiadomo kogo
a i jeszcze co do Thomasa -
Spoiler:
jak uderzył to dla mnie mogą mu uciąć siura i wrzucić do ścieku żeby się wykrwawił. Stracony dla społeczeństwa. Może nie istnieć
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Sol jak już wspominałam, lubię łobuzów, więc Griffin akurat najbardziej mi przypadł do gustu mimo wszystko
Co do Temperance to ja wiem, że to celowy zabieg był, ale jakoś to się kupy i dupy nie trzymało
Sol ja jestem daleka
Spoiler:
od oceniania Hero i wiem, że musiała wyjść za tego, kogo wskazał jej brat i wiem, że serce nie sługa. Ale właśnie, ja miałam wrażenie że ona tam w ogóle w pewnym momencie wyłączyła serce i myślała wyłącznie waginą/pochwą etc (kurcze, u faceta lepiej brzmi stwierdzenie, czym on myśli ). Poza tym nie mam nic przeciwko temu, by romansować na boku, ale do czasu, aż nie przybierze to formy bardzo fałszywej i nieuczciwej. Bo ileż razy można się zapomnieć? Poza tym ja rozumiem, że to są tylko bohaterowie książki. I rozumiem, że może to dziwne z mojej strony, ale jak coś czytam, to wymagam jakichś tam zachowań względem osób występujących w historii i w pewnym momencie czuję już nie sympatię, a lekki niesmak. Nie lubię tego momentu. Jeszcze wybaczyłabym, gdyby bohaterowie się zrehabilitowali, ale tutaj tego nie czuję
Co do Thomasa to dosyć, że ciapciak, idiota to jeszcze brutal
Gio, kurcze nie ma jeszcze ebooka? Przecież w papierku premierę miała ta książka 1go, myślałam, że już powinien być ebook.
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
Griffina można uwielbiać zwłaszcza że to taki łobuz o złotym sercu
No tak ale naciągane strasznie... Temperance zachowała się zupełnie nie tak jak wskazywał na to jej charakter.
a że oczekujesz czegoś to normalne jedni lubią tak inni tak i zawsze jakieś oczekiwania są.
Spoiler:
W sumie ja coś czuję że skoro Thomas to taka a nie inna skończona męska parchata świnia to nawet nie będzie mnie to bolało że Hero mu rogi przyprawiła. Jedynie szkoda mi w tym Griffina, bo w sumie ona jego najbardziej krzywdziła w ten sposób.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Ancymmonnekk napisał(a):Książę Maximus ze swoim charakterem też nie przypadł mi do gustu. Za to Pheobe, siostra Hero skradła moje serce i mam nadzieję, że doczekam się "jej" części.
Doczekasz się części i Maximusa i Phoebe, dodam, że są to moje ulubione części (niemal ex aequo na pudle, z lekkim tylko wskazaniem na część Maximusa)
To są szósta i ósma części cyklu.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.
All woman desire a Mr. Darcy. Unfortunately, all man have no idea who that is.