nie dziwię się, mnie już opis wystarczył
<span style="font-style: italic">Brittany, mieszkanka małego kalifornijskiego miasteczka, otrzymała od natury rude włosy, urodę i wzrost koszykarki, który przeszkadza jej w znalezieniu partnera. Pewnego dnia dostrzega mężczyznę górującego nad tłumem, potężnie zbudowanego i niezwykle przystojnego. Nazywa się Dalden i twierdzi, że jest barbarzyńskim wojownikiem. Brittany, zafascynowana nieznajomym, nie traktuje serio jego oświadczenia, ale już wkrótce się przekonuje, że prawda może przypominać fantazję. Dalden okazuje się mężczyzną, który zawsze zdobywa to, czego pragnie. A teraz najbardziej pragnie Brittany... Dziewczyna nie zamierza jednak poddańczo oddawać się mężczyźnie, nawet jeśli jest on wymarzonym kochankiem, którego jeden dotyk rozpala jej zmysły.</span>
plus recenzja:
<span style="font-style: italic">[...]muszę przyznac, że w porównaniu do epilogu, którego miejsce akcji to mieszkanie Brittany - młodej kobiety mieszkającej ze wspólokatorką i harującej od świtu do zmierzchu by zarobic na swój wymarzony dom (który zamierza zbudowac własnymi rękami) pierwszy rozdział to po prostu MATRIX! xP wydaje się jakby u autorki było coś nie tak z głową. Jest to zniechęcające, ale jeśli nie ulegnie się pokusie rzucenia książką przez całą długośc pokoju i wzięcia się za inną, bardzo to potem procentuje
To jedna z tych książek, które kończy się z uśmiechem na twarzy. Polecam także tym, którzy podobnie jak ja nienawidzą science-fiction. Johana Lindsey mistrzowsko organizuje nieznaną nam przestrzeń kosmiczną, kreuje barwnych, zabawnych bohaterów, którzy prędko stają się dla nas kimś bliskim.
Brittany od pierwszego wejrzenia zakochuje się w Daldenie - chodzącym ideale swoich marzeń. Gdy nagle zostaje jego "towarzyszką życia" i jest zmuszona wyruszyc na inną planetę oraz podporządkowac się panującym tam prawom (których nawiasem mówiąc kobiety nie mają zbyt wiele) miłośc nie okazuje się taka różowa. Dziewczyna jest wściekła, że ktoś chce "zrobic z niej balona", została wciągnięta w jakiś "program", próbują ją przekonac, że jest na innej planecie, a jej ukochany to ufoludek! No dobrze... ale co z ich miłością jeśli to wszystko naprawdę tylko jakiś psychologiczny eksperyment?</span>