Teraz jest 25 listopada 2024, o 11:13

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 1504
Dołączył(a): 3 marca 2016, o 15:11
Ulubiona autorka/autor: Vii Keeland, Adam Silvera

Post przez cedar » 23 sierpnia 2017, o 21:37

Kawko, ale Orli w PotC nie miał 3-dniowego zarostu, tylko starannie zaplanowany zarost. 3-dniowy zarost to swojego czasu obnosił George Clooney.
Swoją szosą wolę brodę - 3-dniówka kuje przy całowaniu. :P
Caviar and cigarettes
Well versed in etiquette
Extraordinarily nice
She's a Killer Queen

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 24 sierpnia 2017, o 08:03

Oj tam, może nie miał trzydniowego zarostu ale wyglądał fajnie. :P Grunt, że technika skuteczna. :evillaugh:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 24 sierpnia 2017, o 15:01

Mi przeszkadzają wąsy, a brody nie są takie złe, bo teraz są one odpowiednio 'stylizowane' :hihi:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 91
Dołączył(a): 14 czerwca 2017, o 16:04
Lokalizacja: Gdzieś,lecz nie wiadomo gdzie
Ulubiona autorka/autor: Deveraux,Medeiros,Putney,Dawson Smith,Balogh

Post przez myszka » 24 sierpnia 2017, o 15:18

Nie zawsze. Czytałam kiedyś książkę,w której bohater miał brodę tak kudłatą,że ptak mógł gniazdko uwić. Przepraszam,ale kojarzy mi się to z Rumcajsem,a nie bohaterem romansu. Poza tym,był to romans historyczny,a wtedy z higieną bywało różnie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 sierpnia 2017, o 16:13

Różne osobniki mają różny zarost trzydniowy ^_^

No i przepraszam, ale Toma Sellecka bronić będę jak lwica, ha! :rotfl:

ps przyznaję się, nie cierpię obecnej mody na stylizowany zarost :yeahrite: :zawstydzony:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 24 sierpnia 2017, o 16:20

No ja też nie za bardzo, ale lepsze już to niż te brody z jedzeniem :hihi:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 91
Dołączył(a): 14 czerwca 2017, o 16:04
Lokalizacja: Gdzieś,lecz nie wiadomo gdzie
Ulubiona autorka/autor: Deveraux,Medeiros,Putney,Dawson Smith,Balogh

Post przez myszka » 24 sierpnia 2017, o 16:47

ale lepsze już to niż te brody z jedzeniem :hihi:

:rotfl: :rotfl:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 sierpnia 2017, o 16:53

Ale to 2 oddzielne kategorie zjawisk... ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 24 sierpnia 2017, o 17:00

Nie do końca. Bo dzięki 'modzie' niektórzy postanowili okiełznać swoje zarosty :hihi:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 sierpnia 2017, o 19:47

Nie bardzo rozumiem? :lol:

Mnie się o to rozchodzi jedynie, że niezależnie od mód na zarosty, bywali osobnicy, którzy dbali o higienę i ci, którzy nie dbali :hyhy:
Nie tylko kulturowo uwarunkowane ^_^
http://sciencenordic.com/what-vikings-really-looked
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 10121
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 25 sierpnia 2017, o 10:43

duzzza22 napisał(a):Mi przeszkadzają wąsy, a brody nie są takie złe, bo teraz są one odpowiednio 'stylizowane' :hihi:

jak myślę o samych wąsach to mi się ten gościu z okładki przypomina :evillaugh:
Obrazek

myszka, Rumcajs :hihi:

Fringilla napisał(a):Różne osobniki mają różny zarost trzydniowy ^_^

No i przepraszam, ale Toma Sellecka bronić będę jak lwica, ha! :rotfl:

ps przyznaję się, nie cierpię obecnej mody na stylizowany zarost :yeahrite: :zawstydzony:

oj, tego pana i ja mogę bronić, specyficzny wąs do jego urody, przyzwyczaiłam się :P
ja też nie ciepię, chwilami mam wrażenie że faceci więcej czasu spędzają przed lustrem niż ja :niepewny:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 25 sierpnia 2017, o 16:48

Kejti, o fuj :P

Frin, ja zauważam np. w swoim gronie znajomych, że dzięki modzie na stylizowane zarosty niektórzy faceci zaczęli o siebie bardziej dbać. Przycinają brody, zarost mają tylko do pewnej długości czy golą się w konkretny sposób. Co źle u nich nie wygląda. A wcześniej bywało różnie :lol: Kilku też postanowiło pozbyć się hodowanych wąsów czy bród by za modą nie podążać. Więc są plusy i minusy i tak jak piszesz nie wszyscy i tak dbać o higienę będą.
Dobrze, że kończy się lato, bo te zapachy w autobusach to istna tragedia :zalamka:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 10121
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 25 sierpnia 2017, o 16:54

ja bym coś napisała o zapachach ale boję się, że mnie o rasizm ktoś posądzi :niepewny:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 sierpnia 2017, o 17:50

Tom Selleck to chyba jedyny osobnik, któremu same wąsy - i to takie - wybaczam ;)
Ale wybaczam też szorty :hahaha:

Ostatnio przekartkowałam miłe w sumie dziełko Kristen Callihan z serii Game On! i tam zarost+fryz miał duże symboliczne znaczenie :D
(a bohaterka też nie przepadała za zarostem).

Swoją drogą: krótki przegląd - Od Palanta do Dupka: Ewolucja
warto zauważyć, jak często pojawia się zarost :hyhy:
(przy czym przyznaję, że faktycznie na widok typa z obecnej dekady faktycznie mam ochotę dać w paszczę, a powyższy tytuł to chyba pierwszy w mym dorobku, gdzie było bardzo podkreślone, iż taką fryzurę stosował bohater :D


***
kejti - nie wiem, czy zachęcać do zwierzeń, ale czasem warto skonfrontować, bo a) może to nie rasizm a inny rodzaj uprzedzeń, a b) czasem i o własnych uprzedzeniach warto podyskutować, bo może faktycznie zbudowane na błędnych/w zbyt małej liczbie przesłankach i warto zderzyć z opiniami innych (o ile się człowiek nie obawia tychże konfrontacji) ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 10121
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 25 sierpnia 2017, o 18:05

no w sumie, ja nie jestem rasistką ale odkąd mieszkam w uk zupełnie spojrzałam inaczej na murzynów
Spoiler:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 25 sierpnia 2017, o 19:07

kejti ,

Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 25 sierpnia 2017, o 20:53

Ja to ujmę inaczej. Im więcej mam lat, im więcej krajów zwiedzam i poznaję ludzi, tym bardziej doceniam Polskę i Polaków. Nie rozumiem dlaczego mamy jako naród takie straszne kompleksy względem innych nacji. Wcale nie jesteśmy od nich gorsi, a pod wieloma względami wręcz lepsi. Nie wiem dlaczego panuje takie ogólne przekonanie, że szeroko pojęty "zachód" jest taki super i cywilizacyjnie lepszy. Może jest bogatszy ale od Polaków (i ludzi z krajów wschodnioeuropejskich), tamte społeczeństwa by się mogły wielu rzeczy nauczyć. Poza tym nie znoszę tzw. poprawności politycznej. Jak ktoś ma inne od obowiązującego zdanie, wyrobione na podstawie osobistych wieloletnich doświadczeń, to wcale nie muszą to być uprzedzenia, rasizm, antysemityzm, hejt, czy co tam jeszcze jest obecnie na czasie. Prosty przykład z ostatniego czasu, gdyby jakiś biały założył fundację z hasłem "white lives matters" od razu wszystkie media by go zlinczowały za samą nazwę. Za to ludzie z "black lives matters" bez żenady sobie głoszą rasistowskie hasła, skierowane przeciw białym i prawie nikt tematu nie rusza w mediach, żeby przypadkiem czarnych nie urazić. :] Fajne mamy media - jednostronnie spoglądające na ten temat. Trzy lata na emigracji mi oczy otworzyły na pewne sprawy, ale może na tym skończę, bo to już jest temat na inną okazję. A tu o książkach miało być. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 25 sierpnia 2017, o 21:22

Nie wiem czy mi się tylko tak wydaje, czy może zaczyna się moda na uśmiercanie głównych bohaterek lub bohaterów. Autorom, [a właściwie głównie autorkom] nie wystarczają już traumy po napaściach, molestowaniach i inne traumatyczne przeżycia, więc fundują im raka, białaczkę lub inne równie milusie przypadłości, które oczywiście muszą się skończyć śmiercią. No jak pragnę podskoczyć, co to ma być? Moda na mega dramatozę? Wyciskacz łez? Chora obsesja? :krzyczy:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 sierpnia 2017, o 22:20

Dorotka - a przypadkiem gatunków nie zmieniłaś z rozpędu czytelniczego (lub ktoś ci książek nie podmienia)? :lol:

Bo ja się ostatnio złapałam na tym, że w moich "romansach" się częściej zdrady "uprawnione" zdarzają... No sądziłam, że jednak wyznacznikiem gatunku jest monogamia (nawet jeśli seryjna), a jak jej nie ma, to to nie jest romans tylko "literatura dla kobiet" :D


***

Książki książkami, ale powyższe rasizm&co kwestie też miewają swe odbicie w romansach i mi potrafia popsuć lekturę. Bo sobie autorki faktycznie nie radzą z ogarnianiem tematu. To ta ujemna strona PC czyli :lepiej w ogóle nie poruszajmy tematu" i zamiast jak kiedyś w opisie podać, że przyjaciółka bohaterki była faktycznie np z Barbados, to teraz orientujesz się dopiero pod koniec książki przy obowiązkowym spotkaniu na pracowej imprezie "opowiedz nam o swojej kulturze".
(ps to też szerokie pole dla studiów nad palmerozą: jak się zmienia podejście do kultury rdzennych Amerykanów przez dekady u Diany; i dlaczego zniknęli Afroamerykanie z jej książek :hyhy:

***
Kejti, Giovanna - nie podważam wrażeń i doznać - osobistych w szczególności, bo swoją drogą opowieści cudze to zawsze, no, opowieści (od czasu afery z Ryszardem Kapuścińskim to w naszym kraju się nawet porządnym reportażystom nie wierzy).

Jednak co do zderzeń kulturowych: no jak podróżuję (albo wracam w niektóre miejsca po latach na dłużej), to też doznaję szoku wizualno-mentalnościowo-zapachowego ^_^ ale po latach zwalam to jednak na poczucie obcości ogólne - np.co uderza na osiedlu łódzkim, w środkach transportu, fetor straszny, ludzie leniwi i niegrzeczni, ale łza w oku się kręci, bo jakże znajomo... wspomnienia dzieciństwa. No, stolicy naszego kraju po stronie praskiej - też od razu swojsko choć chwilami straszliwie jak w jakimś Paryżu, fuj ^_^

Czasem tez dobrze jest powiedzieć na głos: no jest, kurcze, inaczej, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni.

No to z własnych doświadczeń: rozumiem też, dlaczego wielu moich znajomych Francuzów narzeka na emigrantów, którzy zalewają Paryż, śmiecą i siedzą pod mostami. Przy czym opisując emigrantów tychże wymieniają równo Afgańczyków, Etiopczyków, Bułgarów i Polaków (no, chyba że bardziej ogólnie "tych z Afryki i tych z Europy Wschodniej"; mówiący po francusku przybysze z byłych kolonii maja plusika jakiego Polak jedynie anglojęzyczny nie ma).
Wszyscy i tak obcy w dziwnych narzeczach mówiący.
To też ta niefajna ksenofobiczna strona cudownego Zachodu :D
Jesteśmy tacy sami, tylko rzeczowniki się zmieniają.

Zapodam banałem: ludzie są różni, a to, kogo spotykamy, oczywiście bardzo kształtuje nasze bardziej ogólne definicje.
O Polakach mawia się podobnie co do higieny, kultury pracy itp. Tak, Kawka, przeciętnie nie mamy się czego wstydzić, bo nie wychodzimy poza normę.
Chociaż fajnie by było przynajmniej w czynach równać do góry (np. wspierać totalny brak przemocy wobec i obcych i swoich na ulicach, a nie że "w zęby od razu dawać, żeby się bali przyjeżdżać"...).

Rasizm to jednak trochę co innego niż wypominanie sobie nawzajem "a u was też biją" (co i straszne i śmieszne, w polskiej wersji tego przysłowia faktycznie Murzynów jako obiektu się używa).
Wg Słownika PWN rasizm to
"pogląd oparty na przekonaniu o nierównej wartości biologicznej, społecznej i intelektualnej ras ludzkich, łączący się z wiarą we wrodzoną wyższość jednej rasy". Rasizm to nie tylko słowa, to cały system, który powoduje, że na świecie lepiej być białym niż nie-białym.


Znacie jakiegoś białego, który by w sumie chętnie zamienił się na miejsca z osobą kolorową "bo mają równie dobrze albo lepiej"? Gdziekolwiek?

Kto sieje wiatr, zbiera burzę - skoro stulecia rasistowsko się traktowało duże grupy ludności, to też nie dziwi, że taki język został przez te grupy przejęty i też bywa używany w ramach samoobrony #postkolonializm
Jak ktoś ma inne od obowiązującego zdanie, wyrobione na podstawie osobistych wieloletnich doświadczeń, to wcale nie muszą to być uprzedzenia, rasizm, antysemityzm, hejt, czy co tam jeszcze jest obecnie na czasie.

Ale mogą i jak są, to nie ma co ukrywać, że nie są ;)

Jednak ja wciąż mniej się boję tłumu Black Lives Matter niż tłumu nazi-suprematystów. Tu nawet nie chodzi o liczbę ofiar po obu stronach (0 vs za dużo). Z tych dwóch grup to ta druga czerpie wzorce i się powołuje na ludzi, którzy centralnie chcieli dosłownie wytępić także Polaków.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 10121
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 26 sierpnia 2017, o 13:02

Gio, Kawka dokładnie... ostatnio się złapałam, że chciałam zażartować o czymś czarnych ale się powstrzymałam :ohlala:
Za to mam też innego kolege (murzyn) z pracy któremu jak powiesz "zrób miejsce na kanapie żebym mogła usiąść" to Ci powie, że jest czarna to może leżeć :hihi: on akurat grubo się nabija z tego i często używa rasizmu żeby innych rozśmieszyć :hihi:
Frin :hihi: swoją drogą mój kolega zawsze omijał temat murzynów, po prostu za nimi nie przepadał i nie było sensu o nich gadać - gdzie we Wro praktycznie w ogóle ich nie spotykał. Wyjechał za granice i mu się niezły rasizm włączył, sam powiedział że stał się rasistą i jest mu z tym dobrze. Nie to, że gnębi czy coś ale zdecydowanie czuje się lepszy od nich.

Dzisiaj rozmawiałam w podróży z innym (kolega z pracy o którym wspomniałam pare postów wcześniej) i zaczął mówić jak to ciężko dziś było i jego plany jak tu zmienić dział, jak przejść na ranki, jak zostanie menagerem - a ja wiem od wszystkich że to nierób totalny, nawet nie dał rady skończyć tego co mu zlecili, inni musieli bo on już 6:15 po plecaczek sobie poszedł jak zobaczył że inni pomagają (6:30 kończymy). U mnie jak mi ostatnio pomagał to taki burdel zrobił że ja dziękuje - a on chce przejść na mój dział :facepalm: niektórzy chyba też czują się lepsi ale nie od białych ale od wszystkich :bezradny:
Spoiler:

lubiłam go bardzo, teraz trochę mniej ale to głównie dlatego że jak ktoś jest nierobem i kombinatorem to dla mnie ocena spada o 50%

Dorotka, niestety, dlatego ja je omijam szerokim łukiem :ermm: za dużo tego :ermm:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 sierpnia 2017, o 19:03

Kejti napisał(a):ostatnio się złapałam, że chciałam zażartować o czymś czarnych ale się powstrzymałam

ale to źle z założenia? :lol: chyba o to chodzi, żeby jakiś kompromis w swoim środowisku zawrzeć ;)
Nie to, że gnębi czy coś ale zdecydowanie czuje się lepszy od nich.

No proszę, jak dobrze mu... od razu człowiek szczęśliwszy, tak jak i kolega od zioła - najważniejsze w naszej kulturze to dobre samopoczucie różnie osiągane :lol:

***

Tak sobie przeglądam zapowiedzi HŚŻ w wersji anglojęzycznej na jesień, a tam wciąż mnóstwo wznowień klasyki często sprzed 2 dekad... Hm, nie zestarzało się? I sobie myślę, że może faktycznie w międzyczasie ekipa siedzi i obmyśla, jak zmienić sposób opisu "haj lajfu & wysokich sfer" bo chyba czytelniczki coraz bardziej sfrustrowane są w świecie ogarniętym kryzysem epatowaniem "elitami" :hyhy:

serio, trochę też mnie, miłośniczkę gatunku, irytuje przesadyzm "tym dobrych mężczyzn w drogich garniakach...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 10121
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 26 sierpnia 2017, o 19:17

nie znam na tyle tych osób aby zaryzykować, jeden mógłby na prawdę się obrazić i nazwać mnie rasistką :bezradny:

ja już mam po dziurki w nosie garniaków, wole ranczerów itp :P

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 333
Dołączył(a): 11 marca 2017, o 16:30
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Nie mam jednej ulubionej : )

Post przez Jutrzenka » 26 sierpnia 2017, o 20:30

Dorotka napisał(a):Nie wiem czy mi się tylko tak wydaje, czy może zaczyna się moda na uśmiercanie głównych bohaterek lub bohaterów. Autorom, [a właściwie głównie autorkom] nie wystarczają już traumy po napaściach, molestowaniach i inne traumatyczne przeżycia, więc fundują im raka, białaczkę lub inne równie milusie przypadłości, które oczywiście muszą się skończyć śmiercią. No jak pragnę podskoczyć, co to ma być? Moda na mega dramatozę? Wyciskacz łez? Chora obsesja? :krzyczy:


Też tego nie lubię :facepalm: I, jak już kiedyś wspominałam, staram się unikać takich książek (o ile, oczywiście, domyślam się, że może pojawić się w nich tego typu wątek). Być może takie powieści są dobre dla ludzi, którzy lubują się w dramatach, mnie jednak męczą, więc wolę wybrać sobie coś innego, bardziej optymistycznego, do czytania ;)

Jutrzenka :zawstydzony: :roll:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 27 sierpnia 2017, o 20:59

Traumy w literaturze romansowej mi nie przeszkadzają, co innego uśmiercanie głównych bohaterów.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 sierpnia 2017, o 21:26

To się nie mieści w definicji romansu, no :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości