Teraz jest 27 listopada 2024, o 06:41

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 17 sierpnia 2017, o 13:27

Basik kocha wszystkich więc nie było problemów a Dorotka na razie się przygląda i głaszcze pod moją kontrolą dopóki mała nie zgubi szpilek :lol:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 17 sierpnia 2017, o 13:31

Czyli gładko poszło :D Całe szczęście :)

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 17 sierpnia 2017, o 21:52

Tak wszystko jest dobrze :smile:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 18 sierpnia 2017, o 17:42

Kiaro, gratulacje :wesoły:

Wczoraj przywiozłam Wedla. Noc miał dość ciężką, kilka dobrych godzin płakał za kanapą. Ok. 2-3 w nocy przyszedł do mnie do łóżka się przytulić (nawet na kolana). I od tego momentu już jest spoko, bawi się, mruczy na całego i czuje się coraz pewniej.
Jedyne co, to syczą na siebie z Gilbertem. Wczoraj syczał mały, a dzisiaj Gilbert. :ermm:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 18 sierpnia 2017, o 17:47

Przecudne maleństwo :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 18 sierpnia 2017, o 18:06

Ale śliczności :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 18 sierpnia 2017, o 18:20

Ale śliczny :),syczeniem się nie przejmuj, u mnie było gorzej, a teraz jest spokój, tylko , że zaczyna się robić odwrotnie: czyli Stefek chce gonić Bajkę. Muszę go kastrować, a żołądek dalej szwankuje :(. Stefan też przez pierwsze chwile u nas bardzo płakał i był wystraszony.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 18 sierpnia 2017, o 20:32

Joakar super zdjęcie Wedla i Aniołka....a że syczą do na pewno im przejdzie....na razie sie poznają :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 sierpnia 2017, o 20:51

cudny Wedel :bigeyes:
a z Mr. G. się pogodzą. G. nie jest starym kotem, jeszcze się będą bawić, bo im młodszy tym sprawniej powinno iść dokocenie.
Ale no zagrożenie tronu - wiadomo, wzbudza niepewność, bunt, te sprawy :mrgreen:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 18 sierpnia 2017, o 22:38

Ale fajna kiciunia :bigeyes:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 19 sierpnia 2017, o 11:05

Przecudny jest :bigeyes: Piękne ma umaszczenie ^_^
Zaakceptują się :) Muszą tylko się poznać :D Wcześniej Gilbert miał towarzysza i sam nie jest w domu więc powinni złapać komitywę :D
U mnie na małego też jest syczenie, na początku wszystkie syczały teraz co jakiś czas jeszcze 'Plamka' posykuje a 'Artek' bawi się już nawet z małym, ganiają za zabawkami :zalamka: I było małe spięcie z Bubą, myślałam, że jedno z tego cało nie wyjdzie. :zalamka:

Ostatnio znajoma mówiła mi, że czytała o tym, że koty jeśli były zawsze same(bez innych zwierzaków) w domu to można im nowym lokatorem zrobić krzywdę. Mogą uciekać z domu, próbować sobie znaleźć inne miejsce.

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 sierpnia 2017, o 11:26

zapewne tak jest Duz.
Skądś się wzięło to żeby zwierzaki, zwłaszcza koty, brać parami ;) wtedy ten trzeci ewentualny też pewnie łatwiej przejdzie bo widzą że nie są panami na wyłączność.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 19 sierpnia 2017, o 13:18

Pewnie tak jest, u mnie od Axla było prawie póltora roku, ale to był pies, a od Bazylka dwa i pól, może dlatego Bajka tak szalała, ale muszę powiedzieć, że Bajka jakby "odżyła" (odpukać), więcej je, bo jest na godziny, a nie cały czas, przytyła troszkę i nie wyrywa sobie już tyle sierści.

Avatar użytkownika
 
Posty: 333
Dołączył(a): 11 marca 2017, o 16:30
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Nie mam jednej ulubionej : )

Post przez Jutrzenka » 19 sierpnia 2017, o 14:40

•Sol• napisał(a):Skądś się wzięło to żeby zwierzaki, zwłaszcza koty, brać parami ;)

Hmm :D Zastanawiam się, jakby to było gdyby nasz spaniel koniecznie musiał mieć towarzysza do pary :D Teraz jest obecny wszędzie naraz, ma tyle energii, że tylko mu pozazdrościć ;) A z kolegą albo by się wyciszył, albo jeszcze bardziej rozbrykał :D

Kiaro - Fione jest prześliczna :)

Jutrzenka :zawstydzony: :roll:

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 19 sierpnia 2017, o 22:41

Mój syn oddał Popka, wiem, że tam u innej rodziny mu będzie lepiej, nie będzie siedział długo sam w domu, ale mi szkoda Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 20 sierpnia 2017, o 09:25

Ej, czemu Ty nie wzięłaś Gio?

Jutrzenko moja przyjaciółka ma spanielke i planują ciąże na jesień także wiesz jak chcesz to mów :evillaugh:

Ona sobie zostawia drugiego ....

Ja uważam,że psy powinny być zawsze w parze, jednemu to się nudzi a tak zawsze coś razem wymyślą tak jak teraz
Basik z Fionką ja to w zasadzie nie mam szczeniaka :evillaugh:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 20 sierpnia 2017, o 10:18

Mąż nie chciał :(, a nie mogłam sama o tym decydować. Syn ma teraz ciężki okres w pracy mało był w domu, a pies siedział sam i bardzo niszczył wszystko co mu w zęby wpadło, nie przemyślał do końca jak go brał. Nasłuchał się wczoraj ode mnie ... Ponoć jacyś fajni ludzie no i mały ma swój ogród do biegania i rozrabiania.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 20 sierpnia 2017, o 13:06

O mamusiu ale się przejmujesz :P U mnie rodzice nie chcieli drugie psa i co mają Fionke :evillaugh:


Ale jak ma ogród to fajnie:)


Psy zazwyczaj niszczą rzeczy z nudów :shades:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 20 sierpnia 2017, o 17:36

Wedel jest cudny Joakar. :D
Gio :glaszcze:
mieliśmy psa, który jak zostawał sam w boku to gryzł sztuczne kwiaty i wszelkie stroiki... i jeszcze przewracał kosz na świeci i te śmieci po całym mieszkaniu były porozwalane. ;) albo choinkę raz zwalił eh... ;P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 20 sierpnia 2017, o 18:04

Popek zeżarł całe prawie nowe legowisko, porwał trzy komplety pościeli, kabel od kablówki, kolanko w umywalce, zdemontował listwy podłogowe, przewrócił pudełko z psimi ciastkami i sobie zjadł całą zawartość. Tak w skrócie :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 20 sierpnia 2017, o 19:04

Piesy tak mają. ;) przez przypadek raz psa zostawiliśmy w kuchni... Połowy drzwi nie było. :p
Ostatnio edytowano 20 sierpnia 2017, o 19:07 przez LiaMort, łącznie edytowano 1 raz
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 20 sierpnia 2017, o 19:05

Hm, jeśli będzie miał Popek towarzystwo i wybieg, to super!
No tak, najlepiej zostać w rodzinie, ale jak nie ma wyjścia, to odpowiedzialna adopcja jest najlepsza.
Oby nowi opiekunowie docenili nowego domownika :)

A młode psy... cóż, jak to z dziećmi i nastolatkami: póki mój pies nie stał się statecznym starszym panem poważanym w okolicy przez kolejne pokolenia psich sąsiadów, spędzającym większość czasu na drzemkach i spacerach, to co narozrabiał, to jego...

Chociaż sam za często nie zostawał w domu (a najdłużej to na te parę godzin (4-5h) między spacerami) to jednak jak cisza zapadała, a misiaka w zasięgu wzroku nie było, alarm od razu...

W mojej obecności (odrabianie lekcji w swoim pokoju) pruł namiętnie swoje koce, rozbrajał tekturowe pudełka (jak był mniejszy i w nich sypiał, bo lubił), pruł metodycznie chodnik, wyciągał kabel telefoniczny ze ściany i odrywał płytki pcv. I to nie była pokazówka "chodź się bawić albo znajdę sobie inną rzecz do zabawy" - on to po prostu lubił i traktował jako hobby, chyba tak jak ja puzzle: lubiliśmy wymagające precyzji zębowo-manualnej zajęcia "jako dzieci" (no w końcu bieganie za piłką to nie jedyna zabawa...).
Takie skrzywienie "psa pracującego" :lol:
Minęło zupełnie, jak w pełni dorósł (zmienił typ rozrywki) a tak to stopniowo wyczuwał, co było dozwolona formą a co nie (kabel i płytki nie - na szczęście ówczesny remont wyeliminował problem ;) jeden chodnik do prucia był zostawiony i w sumie porzucony definitywnie został, gdy skończył potwór nasz 4 lata.
***
Niech forumowe kocięta rosną zdrowo a dokacanie pomyslnie przebiega ^_^
ekhm, adaptacja kocia czasem zajmuje i z 5 lat, i to w homeostazie, więc spoko, w końcu na pewno się wszyscy dogadają :D
A bywa, że i starsze introwertyczne koty zaskakują maksymalnie(znam parę takich kocich osób na żywo, które pojawienie się kocięcia wręcz drugą młodość spowodowało).
Kocia towarzyskość też potrafi zaskoczyć (o, tu juz bardziej medialna opowieść o sąsiedzkiej przyjaźni).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 20 sierpnia 2017, o 20:29

Dziękujemy za komplementy :lovju:
Wedel jest kompletnie innym kotem niż Gilbert. Gilbert zawsze był mega spokojny, owszem bawił się, ale bez przesady, najbardziej kochał drzemać. :hyhy: Do tej pory ma swoje pory drzemek i nie ma zmiłuj, nawet jak jest na dworze to śpi pod krzakiem. Wedel w ciągu dnia przez pierwsze dni nie spał wcale, całe dnie szalał i biegał. :shock: Wskakuje na wszystko, zjada jedzenie z talerza, galopuje jak szalony po domu. Całe noce przesypia jak marzenie (Gilbert do tej pory w nocy łazi i marudzi). Nie przepada za noszeniem na rękach, ale bardzo chętnie śpi na kolanach albo szyi jak tylko położę się na kanapie. I wystarczy go dotknąć, a mruczy jak szalony. :sweet_kiss:

Z dokoceniem nie jest łatwo. Gilbert, którego do tej pory uważałam za świętego kota, bije małego. :facepalm: Ogólnie robią sobie noski noski, siedzą koło siebie, leżą w odległości kilkudziesięciu centymetrów, ale G. też bardzo często lata za małym i jak go dopadnie to wali go łapą. Wedel nie jest dłużny, też czasami zaczepia Gilberta. :mur:
Staram się to ukrócić, obcięłam obu paznokcie, ale nie zawsze ich upilnuję. :facepalm: Nie wiem co robić. Jak widzę, że G. chce polować na małego to odwracam jego uwagę zabawką, ale nie zawsze się to sprawdza.
W nocy jest spoko, Wedel śpi z moją siostrą, Gilbert ze mną i nie ma problemu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13121
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 20 sierpnia 2017, o 21:31

Obrodziło nam na forum w śliczne kociaki, nie ma co. :hihi: Co jeden to ładniejszy. U moich znajomych nad morzem, u których właśnie spędziliśmy z M. dwa tygodnie urlopu, też pojawiły się dwa kociaki, ale nie jednocześnie - najpierw biała kicia, a po tygodniu ktoś im podrzucił ciemną. Obie maleńkie i wychudzone. Biała to rozrabiara, która nie lubi się przytulać, za to ta ciemna to przytulas jakich mało, a na dodatek od pierwszej chwili bardzo lgnęła do mojego Heńka. Heniek udawał, że ich nie widzi. :rotfl: Nie był agresywny ani trochę, ale na wszelki wypadek nie pozwalałam kociakom podchodzić do niego za blisko, bo nawet niechcący mógłby zrobić im krzywdę. W wolnej chwili wrzucę fotki jakie im zrobiłam.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 20 sierpnia 2017, o 21:34

Moje psy gryzą zawsze tak gdzieś do 7 miesiąca ale i tak niewiele w porównaniu do tego co piszecie.... nie wiem może akurat trafiają mi sie takie egzemplarze :mrgreen:
Ostatnio edytowano 20 sierpnia 2017, o 21:57 przez Kiara, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości