Hm, jeśli będzie miał Popek towarzystwo i wybieg, to super!
No tak, najlepiej zostać w rodzinie, ale jak nie ma wyjścia, to odpowiedzialna adopcja jest najlepsza.
Oby nowi opiekunowie docenili nowego domownika
A młode psy... cóż, jak to z dziećmi i nastolatkami: póki mój pies nie stał się statecznym starszym panem poważanym w okolicy przez kolejne pokolenia psich sąsiadów, spędzającym większość czasu na drzemkach i spacerach, to co narozrabiał, to jego...
Chociaż sam za często nie zostawał w domu (a najdłużej to na te parę godzin (4-5h) między spacerami) to jednak jak cisza zapadała, a misiaka w zasięgu wzroku nie było, alarm od razu...
W mojej obecności (odrabianie lekcji w swoim pokoju) pruł namiętnie swoje koce, rozbrajał tekturowe pudełka (jak był mniejszy i w nich sypiał, bo lubił), pruł metodycznie chodnik, wyciągał kabel telefoniczny ze ściany i odrywał płytki pcv. I to nie była pokazówka "chodź się bawić albo znajdę sobie inną rzecz do zabawy" - on to po prostu lubił i traktował jako hobby, chyba tak jak ja puzzle: lubiliśmy wymagające precyzji zębowo-manualnej zajęcia "jako dzieci" (no w końcu bieganie za piłką to nie jedyna zabawa...).
Takie skrzywienie "psa pracującego"
Minęło zupełnie, jak w pełni dorósł (zmienił typ rozrywki) a tak to stopniowo wyczuwał, co było dozwolona formą a co nie (kabel i płytki nie - na szczęście ówczesny remont wyeliminował problem
jeden chodnik do prucia był zostawiony i w sumie porzucony definitywnie został, gdy skończył potwór nasz 4 lata.
***
Niech forumowe kocięta rosną zdrowo a dokacanie pomyslnie przebiega
ekhm, adaptacja kocia czasem zajmuje i z 5 lat, i to w homeostazie, więc spoko, w końcu na pewno się wszyscy dogadają
A bywa, że i starsze introwertyczne koty zaskakują maksymalnie(znam parę takich kocich osób na żywo, które pojawienie się kocięcia wręcz drugą młodość spowodowało).
Kocia towarzyskość też potrafi zaskoczyć (o, tu juz bardziej
medialna opowieść o sąsiedzkiej przyjaźni).