cedar napisał(a):Jako że nazwałam dramę mordownią...
Najpierw to polowanie, potem giną kolejne postacie itd. itd. Ciężko się to ogląda. A zaczęłam dla 14. księcia z BBJX, a on tu taki biały i nieruchawy. Choć od któregoś odcinka już ma kwestie mówione.
ja jestem pogubiona - muszę czekać na rekapy, a i tak nie kojarzę imion prawie, non stop zmieniane...
***
Suspicious Partner - było uroczo, strona legalna leży totalnie, podobał mi się twist (chociaż jednak nie do końca wykorzystany...).
Zakończone też Emperor:
Owner of the Mask - trochę meh, trochę jednak "całkiem fajne".
Fight For My Way - niepotrzebne zamieszanie w sumie z matką aż tak ciągnięte, ale ogólnie: takoż uroczo- u mnie wyżej niż SP obecnie
Z tej okazji (ekhmParkSeoJoonekhm) sięgnęłam wreszcie znów po
Kill Me Heal Me i... zaczęłam od 2 odcinka, aby znów nie utknąć.
ojejojejojej, tak głupie w sumie, że fajne i urocze... nie ma jak "aktorskie spotkanie po latach" (razem ekipa grała w
Secret).
Jestem na 10 odcinku - na razie w sumie zero zastrzeżeń - podoba mi się podejście do przedstawiania ekhm lokalnego badboya... Ten guyliner, te skórzane spodnie, to, że Ji Sung jest w sumie niski, scena z krzesłem, TEN CZERWONY PŁASZCZ (rany, nie wiem, czy taki chciałabym mieć czy po prostu wyglądać w nim jak... eee... Se-gi...?
I w ogóle rozumiem, dlaczego bohaterka non stop wrzeszczy.
rozumiem, że wnerwia, ale i tak jest fajnie.
Znowu: cała ekipa urocza, z Sekretarzem (Choi Won Young jak zawsze niezawodny).
***
Bride of the Water God... hm, daję szansę - w sumie to fajne, że tak powoli i bez szaleństw na początku...
Forest of Secrets - wciąż
No i obowiązkowy już Lee Shi Eon w tle... Gdzie go nie ma... (ale zawsze rewelacyjnie).