jestem totalnie zakochana w książce, księciu, Marcelline, Lucie i reszcie
Wiem, on się zachowuje nie tak wobec Clary, bo Clara jest bardzo fajna, ale... To wychodzi tak naturalnie. Tak życiowo. Tak normalnie i wiarygodnie.
I nie to że on to robi z premedytacją, bo on się broni przed urokiem Noirot. A itak jak ćma do ognia.
Rety. Przepadłam.