Teraz jest 23 listopada 2024, o 11:26

Prawo Mojżesza - Amy Harmon (Ancymmonnekk)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Prawo Mojżesza - Amy Harmon (Ancymmonnekk)

Post przez Ancymonek » 19 czerwca 2017, o 22:45

Obrazek

Prawo Mojżesza jest moim drugim (udanym) spotkaniem z Amy Harmon. Nie byłam do końca przekonana, aby zgłębiać tą historię. Patrząc na opinie myślałam sobie: ah, to jedna z tych książek, które albo pokochasz, albo znienawidzisz, albo odłożysz na bok znudzona. Byłam zdeterminowana, by dowiedzieć się, do której kategorii zakwalifikują się moje wrażenia. Nie odstraszyło mnie wielkie ostrzeżenie na okładce, nie przeraził mnie prolog. Pozwòlcie, że uspokoję was na wstępie - ta opowieść kończy się happy endem.

Mojżesz został znaleziony w koszu na pranie. Jego matka była narkomanką, która przedawkowała parę dni po porzuceniu swojego syna. Jak nie trudno się domyślić, te zdarzenia odciskają piętno na młodym umyśle i ciele. Chłopak jest dzieckiem cracku, jest pęknięty, ma problemy, nie umie się odnaleźć i sprawia same problemy swojej rodzinie, która też nie kwapi się do tego, by go zrozumieć. Jedyna osoba, która stara się go kochać i ogarnąć jego pęknięcia to jego prababka Gigi, u której Mojżesz spędza każde wakacje. W końcu nadchodzi dzień, w którym zamieszkają ze sobą na stałe. Ich sąsiedzi to rodzina, która zajmuje się hipoterapią. W skrócie jest to metoda pomagająca ludziom chorym, ludziom mającym różne problemy, aby poprzez kontakt z końmi mogli zrozumieć lepiej samych siebie i otaczający ich świat.

Georgia, bo tak ma na imię nasza bohaterka jest pełną energii, charakterną, upartą i dążącą do celu dziewczyną. Jej rodzice prowadzą hipoterapię, w której im pomaga, bo Georgia zna się na koniach, umie je poskramiać, ma do nich podejście jak mało kto. Jak na upartą i dzielną młodą kobietę przystało postanawia, że poskromi Mojżesza, dziecko cracku, pękniętego 18letniego chłopaka, którego od dawna obserwowała z daleka. Dzieli ich wszystko, pochodzenie, kolor skóry, podejście do życia, ale łączy wielka namiętność i przyciąganie.

Historia o nostalatkach, ilu już ich było? To nie jest taka zwykła historia, bo Mojżesz nie jest zwykłym nastolatkiem. On ma dar, a właściwie jest to jego przekleństwo, bo sam nie traktuje tego (przynajmniej na początku) jako dar. Widzi zmarłych. Tak, wiem, pewnie większość z was ma teraz przed oczami małego chłopca, który z ekranu telewizora mówi: I see dead people. Jednak nie sprawdza się tutaj powszechny zabobon, że duchy powracają na ziemię, bo mają niedokończone sprawy. Nie, zmarli ukazują się Mojżeszowi, by przekazać swym bliskim: hej! U mnie wszystko dobrze, ale u ciebie nie, a to mnie martwi. Tak, nasz bohater widzi także zmarłych przychodzących po swoich bliskich. I tak jak biblijny Mojżesz sprawił, że Morze Czerwone się rozstąpiło, tak “nasz” Mojżesz też w końcu zaczyna kontrolować swoje wody, to kiedy i kto się przez nie przedostaje. Ale jeśli już ktoś do niego dotrze to przekazuje mu obrazy, nie mówi - pokazuje, a nasz wyjątkowy chłopak to wszystko maluje. Tak jak na prawdziwego i nieprzewidywalnego artystę przystało, Mojżesz nie ogranicza się do kartki papieru, a tworzy murale. Na ścianach, opuszczonych budynkach i wszędzie tam, gdzie się da i gdzie czuje, że musi to zrobić. Jeśli ludzie z miasteczka za nim nigdy nie przepadali, tak zaczynają go nienawidzić i traktować jak “świra”, bo Mojżesz przekazuje obrazy dziewczyn (oraz ich podobizny), które na przestrzeni lat giną w tajemniczych okolicznościach.

Nasi bohaterowie, pomimo trudności coraz bardziej zbliżają się do siebie, ale tragedia, śmierć rozdzielają ich na 7 lat. Spotykają się ponownie w windzie w jednym ze szpitali, choć wcale tego nie chcieli i pełni zaskoczenia i dumy udają, że się nie znają. Wszystko może i dałoby się zapomnieć, młodość, pierwsze pocałunki, miłość, tragedię, ale Mojżeszowi ukazuje się mały chłopiec - Eli, który
Spoiler:

Dopiero tutaj tak naprawdę zaczyna się ta historia.

Prawa Mojżesza były proste: malować, uciekać, nie kochać. Ale prawa są po to, by je łamać. Georgia, ze swoim optymizmem i pięcioma plusami, które Mojżesz nie chce widzieć w swoim życiu przebija się przez pancerz, którym się otoczył. Jedyne, co w tej książce może wadzić, to dosyć łatwy w rozwiązaniu wątek kryminalny, ale mi on w zupełności nie przeszkadzał, bo nie o to w tej historii chodziło.

Moja ocena to 9/10. Jeśli chodzi o sceny erotyczne, to było ich mało i były opisane w sposób bardzo subtelny.
Moje pięć plusów w tej książce?
Mojżesz, Georgia, Eli, prosty język którym jest napisana, oraz zakończenie (bo nie płakałam ;) ).

Polecam, z czystym sercem, ja tę książkę pokochałam :)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 19 czerwca 2017, o 23:35

Fajną napisałaś recenzję,tylko książka chyba nie dla mnie :mysli:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 20 czerwca 2017, o 09:20

Waham się. Chyba nie dla mnie. Ale Ancy zachęcasz.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 20 czerwca 2017, o 09:31

Spróbujcie dziewczyny, nic na siłę, ale myślę, że warto :)

Jeśli macie wątpliwości, że za dużo tam duchów i wątków paranormalnych to tej książki w ogóle nie odbiera się w ten sposób ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 20 czerwca 2017, o 09:32

Mi nie przeszkadzają duchy. Raczej trauma z przeszłości i zmarłe dzieci :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 20 czerwca 2017, o 09:38

Wiem, wiem, nie mówię, że ta książka jest prosta, słodka i od razu wiesz, że skończy się HEA, ale dla mnie absolutnie nie był to czas stracony ;)

To jedna z tych historii, które dały mi do myślenia, wzruszyły, ale nie zniszczyły jak Tysiąc pocałunków, a za takie książki jestem najbardziej ich autorom wdzięczna ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 20 czerwca 2017, o 11:15

zaczęłam i nie skończyłam.. ;) jakoś dziwnym językiem to jest napisane. ;P i mnie to drażniło. :P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 20 czerwca 2017, o 11:26

Tutaj się zgodzę, język jest prosty, czasem nawet za bardzo. Zastanawiałam się nawet, czy mnie ten styl zachęca czy zniechęca, ale zdecydowałam, że jednak to pierwsze. Tak jakby jakiś szorstki i małomówny facet zaczął nagle opowiadać swoją historię.

Do tego początek, jakieś kilkadziesiąt stron nie robi wrażenia pt. "Wwwwow, chcę wiedzieć co jest dalej", ale ja byłam zdeterminowana, by przeczytać do końca. Może słowo "zdeterminowana" nie zachęca, bo jaka książka, dobra książka potrzebuje determinacji by ją przeczytać? Ale tak się właśnie czułam i nie żałuję :) tak jakbym dotarła do jakiegoś krytycznego momentu, po którym stwierdziłam: kurcze, jednak mi się podoba i to bardzo i chcę czytać dalej.

Może dasz kiedyś jeszcze jedną szansę tej historii Lia :)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 20 czerwca 2017, o 11:39

Gratuluję pierwszej recenzji na forum :)
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 20 czerwca 2017, o 11:49

Dziękuję, starałam się :D moja pierwsza recenzja nie tylko na forum, ale w życiu :hyhy:

Ja mam ukryty cel zareklamowania autorki :P
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 20 czerwca 2017, o 12:05

Gdzieś tam od pewnego czasu chodzi za mną, aby dać szansę tej autorce, ale ciągle coś innego mi się trafia…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 czerwca 2017, o 12:10

Ancymmonnekk napisał(a):Dziękuję, starałam się :D moja pierwsza recenzja nie tylko na forum, ale w życiu :hyhy:

Ja mam ukryty cel zareklamowania autorki :P

i oby tak dalej :D

mnie zaczęło trochę korcić ;) chociaż wpierw Making Faces - mam na półce ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 20 czerwca 2017, o 12:31

Dziewczyny dajcie szansę, spróbujcie, myślę, że warto i jest to godna uwagi autorka :)

Sol jeśli miałabym wybierać, czy polecić Ci Prawo Mojżesza czy Making Faces to nie wiem co bym wybrała, obie te książki zrobiły na mnie duże wrażenie.

Teraz czytam Pieśń Dawida. Książka jest powiązana z Prawem Mojżesza, bohaterem jest przyjaciel Mojżesza - Dawid zwany Targiem. Znowu przepadałam w tej historii :bigeyes:

Co do Amy Harmon, to podoba mi się to, że autorka nie powiela pomysłów, dramatów, problemów. Każda książka, którą do tej pory czytałam jest zupełnie inna, zupełnie inni są też jej bohaterowie. Podoba mi się to :)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 czerwca 2017, o 12:39

jeśli o mnie chodzi - lepiej bez ogromnych traum, ale gwałty, śmierci, napady przeżyję. Nie przeżyję jak się zwierzęciu jakiemuś krzywda dzieje ;)
także jak jakieś zwierzę cierpi w którejś książce Harmon to poproszę mi donieść ;) jeśli nie to wezmę na początek tą z miejszą ogólną ilością traum ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 20 czerwca 2017, o 13:02

Jeśli chodzi o Prawo Mojżesza to dużo w niej o koniach, hipoterapia i te sprawy, ale to nie jest w sensie negatywnym, zwierząta są przedstawione w sposób bardzo pozytywny :) w Pieśni Dawida brak zwierząt i wątpię żeby jakieś się pojawiły. Póki co chyba najmniej traum jest w Dawidzie, ale dopiero dochodzę w niej do meritum, więc dam znać jak skończę.

Dużo u Harmon traum i dramatów, ale one nie są takie wyniszczające, raczej dające nadzieję, więc jak dla mnie tym bardziej plus dla niej :)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 czerwca 2017, o 13:09

czyli w zasadzie wszystko jedno za co się wezmę ;)

traumy czyli śmierć bliskich czy traumy w postaci gwałtów/napaści? Czy wszystko do woli? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 20 czerwca 2017, o 15:25

Hmmm w Prawie Mojżesza chodzi bardziej o bliskich. W Making faces bardziej o traumy związane z wojskiem. W Pieśni Dawida jest piętno utraty bliskiej osoby, ale ono tak nie rzutuje, bardziej jest to książka o chorobie i niepełnosprawności.

Jeszcze napiszę, że u Harmon podoba mi się to, że nie robi z nastolatków dojrzałych nad wyraz ludzi, nie mają też nie wiadomo jakiego doświadczenia erotycznego, miła odmiana po tych wszystkich 17letnich demonach seksu :P
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 20 czerwca 2017, o 23:06

Podobało mi się Prawo Mojżesza. I prawdą jest, że nie od razu może złapać. Mnie wciągnęło i właściwie bardziej zaciekawiło w drugiej części, bo o nastolatkach jakoś czytać mi się nie chciało :lol:
I mnie troszkę w niektórych miejscach złamało i płakałam, ale książka warta przeczytania. :)

Po Pieśni Dawida stwierdziłam, że autorka lubi chyba trudne tematy. Chodź ta druga część podobała mi się jednak mniej.
I w sumie obie te książki to jednak coś innego. Poruszają trudne tematy, które już na wiele sposobów były ujmowane, ale jednak Harmon znajduje na to swój indywidualny sposób. Jest w tym coś innego.

Mnie od autorki odstraszyło troszkę co innego, myślałam, że może być u niej dużo gadki o wierze, na szczęście tak nie było.
I znowu zgoda, że blurb Prawa Mojżesza sugeruje inne zakończenie niż faktycznie dostajemy.
Plus ja dodałabym jeszcze coś odnośnie tego jak tworzył Mojżesz. Bardzo obrazowo Harmon ujmuje jego dzieła. Ja byłam tym zafascynowana.

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 20 czerwca 2017, o 23:30

Duzz właśnie skończyłam Pieśń Dawida i mam totalnie mieszane uczucia. Nie chodzi o to, że mi się nie podobało, bo przeczytalam z wielką chęcią, ale kurcze
Spoiler:


Bardzo przypadła mi do gustu ta autorka i mam nadzieję, że będą dalej wydawać jej książki :) tak, dokładnie, niby to już wszystko było, ale Harmon ma totalnie inne do tego podejście. Do mnie to trafia w pełni, jej styl, język, prowadzenie historii.

Tak, te jego dzieła musiały być niesamowite, aż chciałoby się je zobaczyć ;)

Co do religijności, to rozumiem Twoje obawy, bo nie każdy chcę o tym czytać, ale Harmon nie robi tego w sposób nachalny. Wiara jest tłem, nie dominuje, i chociaż obecna w książce nadzieja płynie z tej wiary, to każdy, niezależnie od swoich poglądów może ją poczuć :)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 21 czerwca 2017, o 10:27

Monku, możesz czuć się odpowiedzialna. Zapisałam się w biblioteczna kejke po obie części :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 21 czerwca 2017, o 11:05

Jeeee! :wesoły: chociaż nie powiem - ciutkę mam obawy :hyhy:

Ale mam nadzieję, że się spodoba :) a nawet jeśli się nie zakochasz, to myślę, że czasu nie stracisz Klarku :)

Myślę że warto sobie wyrobić własną opinię o tej autorce i jej książkach :)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 5 lipca 2018, o 21:34

Czytam....jestem już w drugiej części i cieszę się ogromnie, że czytam w oryginale i zapewne umyka mi znaczna części emocji bijących z tej ksiazki.
Ja mam straszną wrażliwość na dzieci. I tutaj to co się wydarzyło z Edim normalnie krew mi w żyłach ścina. Straszne. Gdybym czytała po polsku chyba bym nie dała rady przebrnąć przez ten rozdział gdzie są opisane te wydarzenia. Ryczałabym i chyba po prostu nie chciała czytać tego do końca.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 6 lipca 2018, o 21:42

Kasiu, ale jest
Spoiler:


Ja Cię rozumiem doskonale. Jak pomyślę o tym co się stało z tym chłopcem to mi się włos jeży na głowie. Ale pomimo tego, uważam że książka naprawdę jest warta przeczytania ;)

To Twoje pierwsze spotkanie z Harmon Kasiu?
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 7 lipca 2018, o 10:30

Tak pierwsze.
I też widzę to że jest to książka wartościowa. Ale ciary mnie nie opuszczają, gdy tylko po nią sięgam. Już nie dużo mi zostało do końca.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 8 lipca 2018, o 12:50

Jeszcze jest "Pieśń Dawida" o przyjacielu Mojżesza (też mi się podobało). "Making Faces" (również jestem bardzo na tak-od tego się zaczęła moja przygoda z autorką.

A jakoś w sierpniu (chociaż miała w lipcu) wyjdzie część o tej parce, co Mojżesz też ich spotyka. Ona gra na organach w kościele ;) kojarzysz?

Autorka też całkiem udany jak na mój gust cykl napisała z fantastyki. "Słowo i miecz" (wisi nawet moja recenzja tej książki na forum) i teraz wyszła ze dwa tygodnie temu druga część. Jeszcze przede mną ;)

Co do "Prawa Mojżesza" to ja sobie nie wyobrażam jak Georgia jako matka to ogarnęła. Nie wiem sama czy bym była w stanie to przeżyć i nie zwariować.

Swoją drogą może dziwna jestem i wiadomo że trudno szukać winnych takiej tragedii, ale mnie zastanawia czemu
Spoiler:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Następna strona

Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości