Podbudowałyście mnie dziewczyny, noc była tragiczna, mały płakał, szukał sobie miejsca, Bajka prychała i warczała, w końcu poszedł do tego pokoju co mam zdjęcia, mąż się tam położył, Stefan wędrował, wypróbował wszystkie możliwe miejscówki: parapet, fotele, biurko (to dawny pokój syna jeszcze nie przerobiony, ma być sypialnią, ale czekamy na fundusze
) , wszedł do łóżka też nie pasowało i w końcu zasnął za wersalką i spał parę godzin. Dzisiaj dalej fuczenie, ale (odpukać) jakby ciut mniej, nawet się nosami prawie zetknęli nad miską z wodą, bo Bajka zapomniała go z odległości postraszyć
. Obserwują się, jedno drugiego sprawdza, jak na razie nie przejawiają chęci do bicia. Mały chyba uznał za "swój" tamten pokój, spał chwilę za wersalką, teraz na wierzchu, Zjadł troszkę więcej: jedną małą puszeczkę z kurczaka i troszkę swoich chrupek. Za to Bajka nie chce jeść. Powiedzcie mi ile trzeba przemrażać mięso dla kota? Chodzi mi o to, że jak dziś rano wsadziłam do zamrażarki to kiedy mu mogę dać? Bardzo lubi surowe mięso, mąż musiał go zabrać z kuchni jak porcjowałam, bo wskakiwał na szafkę i chciał jeść.
joakar to wersalka i dwa fotele, finki czy jak się to nazywa, ale do niczego są, tanio kupiłam i chyba jaka cena taka jakość w wersalce sprężyny kłują w plecy jak się leży.
Lorelei szkoda tej kici, miejmy nadzieję, że ktoś ją wziął, bo ładna była. Bajka to dominatorka i pewnie dlatego jest jej ciężko, jak byli Bazyl i Axel to ona rządziła, a na dodatek mi się wydaje, że jego troszkę czuć "zapaszkiem" nie wykastrowanego kocura, bo ta pani ma też kocury hodowlane. I może ona się tego zapachu trochę boi?