Teraz jest 27 listopada 2024, o 14:58

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 14 czerwca 2017, o 20:20

Mi się coś widzi, że Stefan też nie będzie duży, ale zobaczymy na żywo. Też bym chciała takie wielkiego maine coona. Sol, Antoś nie tyje bo je weterynaryjną karmę, dobrze, że nie chudnie. Bajka na weterynaryjnej jest taka chudziutka, że aż strach, a wyniki niby ciut lepsze niż w zeszłym roku.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 czerwca 2017, o 11:17

Giovanno, no tak :zalamka:
tylko że wiesz, że mi się wydawało, że skoro je normalną a nie 'Moderate calorie' to będzie misiem? Znaczy nie upasiony jak nie wiem co, ale taki jednak z większą ilością ciałka. Ale racja - na weterynaryjnej nie utyje.

To jak wyniki ciut lepsze to tylko się cieszyć ;) i oby tak dalej ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 15 czerwca 2017, o 18:48

Wróciliśmy, mały całą drogę płakał biedaczek, w samochodzie ukrop, ale jakoś dojechaliśmy. Na korytarzu narobił zamieszania, bo sąsiad myślał, że dziecko płacze :hihi: . W domu płakał i szukał "swoich" kotów, Bajka uciekła za kanapę, potem wyszła osyczała małego i sztrzeliła focha obrażając się na nas, Stefan na nią nawarczał, ale jakoś się na razie uspokoili, chociaż maluch śpi w jednym pokoju, a Bajka rezyduje w drugim na drapaku w budce, gdzie mało kiedy wchodzi. Nie mam ładnych zdjęć, bo kocisko wymęczone

Obrazek



Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 15 czerwca 2017, o 20:11

Śliczności :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 15 czerwca 2017, o 20:56

Dziękujemy :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21067
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 15 czerwca 2017, o 21:17

Giovanno - jaki śliczniutki. :bigeyes: Trzymam kciuki, żeby się kotki szybko zaprzyjaźniły.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 15 czerwca 2017, o 21:58

Dziękujemy Kawko :). Tak sobie przeglądałam artykuły o wprowadzeniu drugiego kota do domu i trafiłam na artykuł behawiorystki, która pisze, że nie powinniśmy brać drugiego kota w ogóle, bo koty to zwierzęta, która są bardzo "przywiązane" do swojego terytorium i to co my ludzie uważamy za zabawę to jest tylko i wyłącznie polowanie silniejszego osobnika na słabszego, i że spanie razem, przytulanie się to też nie z miłości tylko np oba koty chcą być na tym samym posłaniu. Trochę się podłamałam :ermm:

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 15 czerwca 2017, o 22:13

Giovanna na pewno wszystko się ułoży, Bajka się przyzwyczai chociaż będzie trudno, a maluszek też pokocha swój nowy dom i będzie dużo uciechy z jego figli. Tylko najpierw musi przestać tęsknić za poprzednim domem. A to śliczne kociątko jest kotka czy kocurek?

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 15 czerwca 2017, o 22:18

Kocurek, za tydzień skończy siedem miesięcy. Już troszkę spokojniejszy jest, tylko jak zobaczy, że nie ma nikogo w pobliżu to miauczy. Na razie jest ciut spokojniej, ale "pojedynkują się" na spojrzenia. Bajka wygłaskana i troszkę odpuściła. Teraz ona jest ze mną w pokoju, a Stefanek z mężem w kuchni.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 czerwca 2017, o 00:42

Tacy behawioryści pewnie też tłumaczą, że naturalnym stanem rodzeństwa jest nienawiść i wieczna rywalizacja, a przejawy wyższych emocji to adaptacja społeczna i ogólnie podpucha ^_^
Ech... że też takie teorie wciąż krążą - smutek wielki.

Giovanno - dla podbudowania samopoczucia pooglądaj sobie, jeśli znajdziesz moment między mizianiem Bajki i nowego członka rodziny, programy Jacksona Galaxy'ego ;) To jeden z mniej szkodzących kotom behawiorystów :D

Koty wbrew obiegowym opiniom często żyją w koloniach dla własnej wygody (taka grupa to zwykle kotki, kocięta i wysterylizowane kocury, ale nie tylko, a przewodzi hierarchii zwykle kocica - Bajka juz na wygranej pozycji) - dlatego też koty adaptują się do ludzkiego życia rodzinnego wcale nie tak trudno i w różnych formach (przykładowo norweskie koty Kawki też widać traktują ją jako honorowego cżłonka swej kolonii, nawet jeśli w hierarchii jest jeszcze na poziomie dziubacza, któremu nie trzeba dawać się głaskać :)

A jeśli faktycznie Twój main coon się nauczył już działać jak main coon (o tyle, o ile się wierzy w "zachowanie typowe dla rasy"), to już masz w domu pół psa, pół kota przecież (i już Cię woła... :D
w ogóle pierwszy dzień i kot na łóżku zamiast pod łóżkiem - sukces :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21067
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 16 czerwca 2017, o 06:17

Gio - nie martw się na zapas. Czytałam coś zupełnie odwrotnego na temat "dokocania", czyli że to wręcz konieczne jeśli kot jest nie wychodzący, bo sam się nudzi i lepiej mu z drugim kotem obok, kiedy właściciel jest w pracy. U Lore też było dokocenie. Bandzior się dp Loli przyzwyczaił i chyba teraz się kumplują.

Lore - apropos Twoich kotów, jak tam akcja przekonywania mamy do yej kotki z działek?
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 16 czerwca 2017, o 07:33

Giovanno, ale on jest cudny :bigeyes: :bigeyes:

Nie przejmuj się tym artykułem, tutaj sobie poczytaj i zobaczysz, że nie jest tak źle. Daj im czas na oswojenie.
https://forum-agiliscattus.pl/viewtopic.php?f=11&t=97

Mnie się też wydaje (po lekturze wątków na tym forum o kotach), że jeśli drugi kot jest innej płci to to dokocenie przebiega łatwiej i koty się szybciej akceptują. Z kolei jeśli w domu są dwa kocury to kiedyś zaczną ze sobą konkurować i któryś będzie chciał rządzić. Tak np było u mnie i z kotami (mimo, że były rodzeństwem) i z psami.

Ps. Mam chyba fotele w taki sam wzór jak Twoja kanapa. :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 16 czerwca 2017, o 13:21

Kawko, kicia przed świętami zaginęła :wryyy: Mam nadzieję, że ktoś ją przygarnał a nie, że stała jej się krzywda. Sąsiadka co jest codziennie na działkach już jej szukała i nigdzie jej nie ma, a ona nie była specjalnie wałęsająca się po działkach.
A u mnie tez było dokocenie i to kotu trzyletniemu przyprowadziłam dwuletnią kotkę, która rok była na działkach :evillaugh: Wlazła w pierwszy dzień na łóżko i nie pozwoliła mu wejść,bo go ofuczała od razu :evillaugh: Teraz się wzajemnie myją, leżą a czasami i się leją :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 czerwca 2017, o 18:16

Podbudowałyście mnie dziewczyny, noc była tragiczna, mały płakał, szukał sobie miejsca, Bajka prychała i warczała, w końcu poszedł do tego pokoju co mam zdjęcia, mąż się tam położył, Stefan wędrował, wypróbował wszystkie możliwe miejscówki: parapet, fotele, biurko (to dawny pokój syna jeszcze nie przerobiony, ma być sypialnią, ale czekamy na fundusze ;)) , wszedł do łóżka też nie pasowało i w końcu zasnął za wersalką i spał parę godzin. Dzisiaj dalej fuczenie, ale (odpukać) jakby ciut mniej, nawet się nosami prawie zetknęli nad miską z wodą, bo Bajka zapomniała go z odległości postraszyć :hihi: . Obserwują się, jedno drugiego sprawdza, jak na razie nie przejawiają chęci do bicia. Mały chyba uznał za "swój" tamten pokój, spał chwilę za wersalką, teraz na wierzchu, Zjadł troszkę więcej: jedną małą puszeczkę z kurczaka i troszkę swoich chrupek. Za to Bajka nie chce jeść. Powiedzcie mi ile trzeba przemrażać mięso dla kota? Chodzi mi o to, że jak dziś rano wsadziłam do zamrażarki to kiedy mu mogę dać? Bardzo lubi surowe mięso, mąż musiał go zabrać z kuchni jak porcjowałam, bo wskakiwał na szafkę i chciał jeść.


joakar to wersalka i dwa fotele, finki czy jak się to nazywa, ale do niczego są, tanio kupiłam i chyba jaka cena taka jakość w wersalce sprężyny kłują w plecy jak się leży.

Lorelei szkoda tej kici, miejmy nadzieję, że ktoś ją wziął, bo ładna była. Bajka to dominatorka i pewnie dlatego jest jej ciężko, jak byli Bazyl i Axel to ona rządziła, a na dodatek mi się wydaje, że jego troszkę czuć "zapaszkiem" nie wykastrowanego kocura, bo ta pani ma też kocury hodowlane. I może ona się tego zapachu trochę boi?

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 16 czerwca 2017, o 22:28

Cudny jest Gio. ;P

Co do Filon, to normalnie mam jej dość.. takiego kota to jeszcze nie mieliśmy. Nosz, wstaję w nocy z 5 razy, ma w misce puszkę i suchą karmę i nie chce jej jeść. :mur: Dotknąć to się prawie w ogóle nie daje, nawet pogłaskać, a jak są obcy ludzie to katastrofa. :mur: Łazi, miauczy, nie wiadomo czego ona chce. Po prostu brak mi słów na nią. :mur:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 21067
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 czerwca 2017, o 09:09

Lore - mam nadzieję, że ktoś ją przygarnął, bo ładny kotek był.

Lio - no cóż, Fil ma charakterek. Może się jej jeszcze odmieni po sterylizacji? Z mojej Iskry przed sterylizacją też był diabełek, a po zmieniła się stopniowo w najkochańszego tulaśnego kotka na świecie. Poza tym to młody kot, więc jest energiczna.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 17 czerwca 2017, o 20:51

Lia po sterylizacji będziesz mieć kochanego kota :-D

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 czerwca 2017, o 07:21

Giovanno, jak tam sytuacja na froncie? :hyhy:
Z mięsem nie pomogę, bo mój panicz się brzydzi. Mój tata jak zamrażał Florianowi to wyjmował po kilku dniach, ale podejrzewam, że można szybciej.

Lio, a Filon ma rujkę? Bo jak nie to może coś jej dolega. :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 czerwca 2017, o 11:14

Mam już wszystko przyklepane, więc pochwalę się, że pod koniec sierpnia Gilbert będzie miał braciszka. :smile:
Boję się strasznie, ale to była miłość od pierwszego wejrzenia.
Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 19 czerwca 2017, o 11:22

ale słodziak :bigeyes:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 czerwca 2017, o 11:23

o jaki ślicznuś :bigeyes:
i tak zostanie w domu czy będziecie próbować zmieniać imię? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 czerwca 2017, o 11:26

Dziękuję. Bardzo chciałam czekoladowego.
Zostanie Wedel. :smile:
Gdybym miała kotkę to na pewno zostałaby Hermioną, ale Wedel mi się podoba i pasuje do koloru. :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 czerwca 2017, o 11:27

Hermiona super ale szczerze mówiąc trochę ciulowo się skraca :evillaugh:
ale nie dziwię się na chęć :P

własnie cicho liczyłam że zostanie bo imię będzie miał uszyte na miarę :smile:
śliczny jest, liczę na duuuuużo zdjęć rodzeństwa :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 czerwca 2017, o 11:31

Ostatnio pani u weta miała kotkę Hermionę i mówiła do niej Mionka. :smile:
Gilbert też się niefajnie skraca - Giluszek (co kojarzy się z gilami z nosa). Mówimy do niego Panie Kocie. :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 czerwca 2017, o 11:35

ech te skróty :hyhy:

A nie Jaśniepanie? :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość