Viperina napisał(a):Przekartkowałam to i... nie spodobało mi się. Otóż po pierwsze, on jest chamem. Nie jakimś tam udawanym naburmuszonym bohaterem, tylko zwyczajnym chamem i doopkiem (początek książki, do momentu, kiedy odwozi ją do domu po odczytaniu testamentu). Potem sporo opuściłam, zerknęłam na trochę w środku, trochę na koniec (serio, te rozmowy o ślubie były dziwaczne) i doszłam do wniosku, że jednak nie poświęcę na to swojego czasu. No i powiedzmy sobie szczerze, piętnastolatek, który zamyka w ciemnej piwnicy dziesięciolatkę, a potem, kiedy wszyscy jej szukają, on udaje, że nic nie wie - to nie rokuje. Sorry.
Janka napisał(a):Mówię o wystawianiu książce oceny i przeprowadzaniu charakterystyki bohaterów na podstawie przekartkowanej książki.
Widziałam już na forum przykłady, że ktoś wystawiał ocenę po przekartkowaniu i raczej się tym tylko ośmieszał.
Posiadam (i na żądanie mogę podać) konkretne dowody na to, że książka po przekartkowaniu może dostać inną ocenę, niż po przeczytaniu. A bohater/bohaterka w trakcie kartkowania może zupełnie zmienić swój prawdziwy charakter. Jest bardzo łatwo kogoś skrzywdzić pochopnie wystawioną opinią.
Do odrzucenia książki i nie marnowania na nią swojego czasu wystarczy nawet czasem jedno zdanie, nie trzeba aż kartkować. Natomiast wystawianie książce lub bohaterom jakiejś konkretnej opinii, bardziej wiarygodne się staje po jej przeczytaniu.
(To jest moje prywatne zdanie, które miałam już przed tym, jak przyszłam na forum i zamierzam je nadal zachować.)
Powrót do Recenzje romansów współczesnych
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości