Dobra kondycja: styl życia, ćwiczenia, diety

przez **Kawka** » 27 kwietnia 2017, o 09:16

Kiaro - przykro mi. :glaszcze:

Sama chciałabym to wiedzieć jak zwalczyć uzależnienie od niezdrowego jedzenia.

przez **KatiaBlue** » 27 kwietnia 2017, o 09:59

tully napisał(a):no chyba moge powiedziec ze mam stabilnie ponizej 50 choc ciagle blisko 50 i dwa razy w ciagu ostanich 10 dnich ja przekroczylam.... teraz jeszcze tylko do 48 i mozna znow sie opychac

Baaardzo niezdrowe myślenie :nonono:

zamęczysz się dziewczyno. Już od jakiegoś czasu czytam i czytam, co ty wyczyniasz i się za głowę łapię

przez **joakar4** » 27 kwietnia 2017, o 11:16

A nawet jak nie zamęczysz to rozwalisz sobie metabolizm. Nie rozumiem podejścia - najpierw będę się katować, a potem obżerać i tak w kółko.

przez **•Sol•** » 27 kwietnia 2017, o 11:43

Dziewczyny jak ja Was rozumiem.
Rozleniwiłam się przez kostkę, zaczęłam sie pocieszać słodkim i się przestałam ograniczać. Jeszcze chłop co trochę ciasta chce, a ja przecież nie będę mu w zęby patrzeć, też jem.

Brak mi mobilizacji do czegokolwiek :mur:

przez **tully** » 27 kwietnia 2017, o 13:44

zartowalam z tym opychaniem, choc bedzie mozna sie spokojnie odzywiac dodajac jakies dobre rzeczy... jak trzeba chudnac to jest dramat bo musisz uwazac na wszystko co jesz i jeszcze cwiczyc, przy zachowaniu wagi mozesz w miare normalnie jesc i tylko uwazac na regularny trening...

przez **Kiara** » 27 kwietnia 2017, o 20:24

Zgadzam się z Katią Tully przesadzasz :roll:

przez **ewa.p** » 28 kwietnia 2017, o 19:30

ja też jakoś schudnąć nie mogę...trochę ćwiczę,chodzę na zumbę ale to wszystko mało...Pewnie przydałoby się zażywać więcej sportu,ale przy moim kręgosłupie trochę to odpada...Wiem,że dobrze by mi zrobiło pływanie,ale mam uraz od dziecka(topiłam się jako mały brzdąc),i jakoś nie potrafię się przełamać...

przez **joakar4** » 28 kwietnia 2017, o 21:51

Ewo, a może spróbuj nordic walkingu? To bardzo fajnie modeluje sylwetkę.

przez **ewa.p** » 1 maja 2017, o 18:50

musiałabym z kimś,bo samej to sie szybko zniechęcę...

przez **tully** » 1 maja 2017, o 20:02

3 x 11 km przez kolejne dni i powyzej 50 grrrrr

przez **KatiaBlue** » 1 maja 2017, o 20:23

Tully nie przejmuj się! Wiesz, że waga domowa może się wahać +/-2 kg, poza tym to zależy kiedy się ważysz, czy ci nic w jelitach nie zalega, ile wody wypiłaś itp itd. Takie ważenie się codziennie to nie ma najmniejszego sensu

przez **Kawka** » 1 maja 2017, o 20:58

Tully - nie ma czym się martwić. 50 kg to naprawdę jest rewelacyjny wynik.

Ewo - może hula. Tak nieśmiało podpowiadam. Nie obciąża kręgosłupa a można równocześnie oglądać tv, więc się nie znudzisz.

przez **ewa.p** » 1 maja 2017, o 21:50

Może,Kawko,zastanawiam się nad tym już jakiś czas...

przez **szuwarek** » 2 maja 2017, o 10:32

Tully - zgadzam się z dziewczynami.

Ewo - przekonałam się, ze dieta, odpowiednia, to podstawa. bez niej ćwiczenia niewiele dają. a do chodzenia rzeczywiście towarzystwo potrzebne i mobilizujące :-)

) teraz rower sie zacznie, może to?

Kiaro- musisz dac sobie czas, bo jednak masz rok na dojście organizmu do siebie. Biologia :-)

przez **Kawka** » 2 maja 2017, o 21:27

Szuwarku - masz rację. Niestety dieta to 70% sukcesu. Ćwiczenia, nawet najlepsze nie dadzą spektakularnego sukcesu. Owszem, można sobie wyśrubować metabolizm poprzez ćwiczenia i zrobić ujemny bilans kaloryczny, ale trzeba ich robić tak kosmiczną ilość, że normalny człowiek nie ma na to zazwyczaj czasu i sił.

Ewo - śmiało. Pogoń małżonka do marketu po materiały i voila. Masz hula na swoją miarę w ciągu pół godzinki. Wiem, że nudzę, ale to świetne cardio, mało intensywne, więc na pewno dasz radę. Jak ćwiczyłam sporo z hula hopem (i miałam dobre odżywianie), to miałam spektakularne efekty. W różnych rejonach ciała mi zeszły centymetry ale na brzuchu, dzięki hula, najwięcej (około 9 cm mniej), więc to idealne ćwiczenie dla kogoś, komu zależy na smukłej talii.

przez **szuwarek** » 2 maja 2017, o 22:32

Nordic też. Ale trzeba prawidłowo chodzić. Jak widziałam te kobietki ciągnàce kijek albo po prostu podpietające się to szkoda. No niby się ruszały (plus) ale mało efektownie. Przy prawidłowym marszu z wyrzutami itd są rewelacyjne efekty.

przez **Kiara** » 3 maja 2017, o 22:42

Szuwarku wiem ale mimo wszystko nie chce być słoniem tak długo

Od zeszłego tygodnia nie byłam na fitnessie i znów przytyłam tyle co schudłam za 3 miesiące no nie :mur:

Ale fakt jadłam jak głupia :roll:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 4 maja 2017, o 19:45

szuwarek napisał(a):Nordic też. Ale trzeba prawidłowo chodzić. Jak widziałam te kobietki ciągnàce kijek albo po prostu podpietające się to szkoda. No niby się ruszały (plus) ale mało efektownie. Przy prawidłowym marszu z wyrzutami itd są rewelacyjne efekty.

I prawidłowo ustawić sobie wysokość kijków. Często widzę jak chodzę, że niektórzy ustawiają sobie kijki za wysoko i wtedy też nie ma opcji by prawidłowo chodzić. Plus jeszcze to chodzenie jak o kulach, czy o szczudłach jak ja to nazywam

Nordic walking bardzo lubię, początkowo nie mogłam złapać rytmu, ale potem obniżyłam sobie jednak kijki zgodnie z zaleceniami i okazało się, że szybko złapałam rytm.

przez **Kawka** » 5 maja 2017, o 02:35

Kiaro - wiem co czujesz. Sama wiele razy tak miałam. Tyle miesięcy wysiłku, waga ledwo dra w dół, a wystarczy zaledwie kilka dni i kg wracają. Cholernie niesprawiedliwe to jest. :glaszcze:

teraz trzeba ponownie spiąć tyłek i spróbować jeszcze raz. Będę trzymać kciuki za Ciebie.

przez **Kiara** » 5 maja 2017, o 12:42

Dzięki Kawko dziś mam iść na fitness ale czy pójdę... :smutny:

przez **Papaveryna** » 5 maja 2017, o 12:53

Kiaro

Ja się prawie dwa tygodnie temu zawzięłam i robię codziennie na stepperze 40 minut. Wychodzi mi zazwyczaj 2700 kroków. Tylko w tamten piątek sobie odpuściłam, bo totalnie nie miałam nastroju.

Możecie polecić jakąś sensowną i niedrogą wagę, która nie oszukuje jakoś mocno?

I dobre, nie ślizgające się buty do fitnessu, które ceną nie zabiją?

przez **tully** » 5 maja 2017, o 16:14

No ja wreszcie po kilku dniach (!) wrocilam z powrotem do 49.9... problem w tym ze bieganie juz nic nie daje, znow sie cialo przyzwyczilo i moge sobie robic 11 codziennie i tak nic to nie da... na szczescie przy tak silnej lini oporu po prostu musze ograniczyc jedzieni kiedykolwiek przekrocze ta magiczna liczbe innego wyjscia nie widze... wciagu ostanich 6 dni biegalam 4 razy i dopiero dzisiaj rano wrocilam...

Statsy z 2016 bieganie (tylko udokumentowane zegarkiem bo bylo tego wiecej

Ilosc: 57
Czas: 66 h
Dystans 506 km
Kalorie: 67 000 kcal

Rower:

Ilosc: 46
Czas: 88 h
Dystans: 1200 km
Kalorie: 62 000 kcal

przez **Kawka** » 5 maja 2017, o 20:17

Very - z wagą niestety nie pomogę. Co do butów, ja mam asicsy do biegania i sprawdzają się świetnie, choć nie wiem czy cena Cię nie odstraszy.

Kiaro - idź, zobaczysz że lepiej się poczujesz po ćwiczeniach :przytul:

Tully - masz nieprawdopodobne osiągnięcia. Jestem pełna podziwu dla Ciebie.

przez **tully** » 5 maja 2017, o 22:03

@kawka: asicsy sa boskie jaki masz model? Ale zachorowalam na brooksy i biegam teraz na przemian w jednych i drugich... fajnie to wyglada bo asicsy sa zryte do bolu a brooksy takie nowki ze az oczy bola

przez **Kiara** » 8 maja 2017, o 08:26

Olała fitness idę w tym tygodniu do dietetyczki, zobaczymy co mi powie....

Dobra kondycja: styl życia, ćwiczenia, diety

Kto przegląda forum