Maj Viperiny:
1. Dziecko ognia - S.K. Tremayne
tu recenzja2. Miłosne szyfry - Tessa Dare (5. Spindle Cove i 4 Castles Ever After)
Czytałam po polsku i... bardzo mi się podobało. Nawet do tłumaczenia nie czepiałabym się nadmiernie tym razem. Tessa Dare znów w dobrej formie :00
Książka stanowi klamrę zamykającą dwie serie: Spindle Cove (tom 5) i Castles Ever After (tom 4). Nie mamy tutaj, co prawda, żadnego zamku, ale mamy za to parę bohaterów poznanych w obu seriach. On to Piers Brandon, markiz Granville, ten, któremu brat odbił narzeczoną w drugiej części Zamków, a ona to panna Charlotte Highwood, znana z serii Spindle Cove.
Jest zabawnie, sympatycznie, on jest takim typem bohatera, jaki akurat bardzo lubię (stateczny, dość chłodny i całkowicie bezbronny wobec żywiołu, który reprezentuje ona). Ona jest żywiołowa właśnie, ciepła, pełna wdzięku i optymizmu. Musi im wyjść.
Jedna, w sumie drobna, niedorzeczność fabularna (nie wierzę, by siedmioletni chłopiec był mentalnie zdolny zrobić to, co on zrobił). Całość napisana z właściwym dla Dare humorem i lekkością. Miłe spięcie obu serii, stawiam mocne 8/10 w tej kategorii (czyli romansów sympatycznych, lekkich i humorystycznych).
3. Nowa autorka, nowa seria: Anne Barton, seria Honeycote: When She was Wicked
4. Drugi tom serii: Once She was Tempted
Przyjemne dość. Głowy nie urywa, ale czyta się bez znużenia (no może z jedno czy dwa idiotyczne posunięcia bohaterów, jak na gatunek do przyjęcia). Średni poziom, powiedziałabym. Ale przed trzecim i czwartym tomem serii zrobię sobie przerwę, bo odczuwam już lekkie zmęczenie materiału.