Teraz jest 24 listopada 2024, o 20:34

Young Adult + New Adult

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 333
Dołączył(a): 11 marca 2017, o 16:30
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Nie mam jednej ulubionej : )

Post przez Jutrzenka » 12 kwietnia 2017, o 10:44

tully napisał(a):@Jutrzenko: jeszcze nie wiesz ale ja jestem tu chyba najzagorzalsza bojowniczka o NA i wszelkiego rodzaju dramatozy... wedlug mnie to nedzieja na romans 21 wieku kiedy droga do lozka jest krotsza niz do pocalunku, kiedy facet spojrzy na kobiete swoim seksownym zwrokiem a ona juz szczytuje albo przynajmniej sila powstrzymuje sie by nie sciagnac z niego bokserek, to co kiedys w 18 wieku bylo wychodzona i wyszeptana miloscia, tesknym spojrzeniem to teraz tylko mozna osiagnac gdy druga strona chow sie za murem, murem wybudowanym na bazie strasznych doswiadczen, murem ktory jest coraz wyzszy i gdy nie ma nadzieji pojawia sie ten ktory ten mur powoli kruszy, robi delikatne i subtelne manewry oslabiajace go az w koncu dociera do celu i serca.... :bigeyes:

Masz dużo racji w tym, co piszesz :) Też uważam, że romantyzm w literaturze młodzieżowej bywa bardzo spłycany :niepewny: W pewien sposób traumy mogą pomóc bohaterom spojrzeć na życie w bardziej dojrzały sposób. Mimo to nadal uważam, że ten wątek jest zbyt często wykorzystywany :bezradny:

Szczypta_Kasi napisał(a):Ale fakt faktem, trochę mnie denerwuje to doświadczanie młodych ludzi przez autorki. Wszak gdy ma się te szesnaście, siedemnaście, osiemnaście lat praktycznie całe życie jeszcze przed nami. A w książkach tego typu wydaje się czasem, że już nie ma nadziei na szczęście dla bohaterów.

Dokładnie tak :)

Co do samego "Przekroczyć granice" - również zgadzam się z Tobą Kasiu, że traumy nie były tam przytłaczające. Jednak czytając kolejną książkę z tym wątkiem zaczęłam mieć lekki przesyt :ermm:

Jutrzenka :zawstydzony: :roll:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2673
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 12 kwietnia 2017, o 19:59

Lubię "Przekroczyć granice" :wink: w ogóle tą serię :wink: i chociaż zgadzam się z tym co napisała Jutrzenka, jeśli chodzi o dramatozy, to w tej książce nie jest jeszcze aż tak rażące. Miałam do czynienia z wieloma powieściami YA/NA gdzie te granice były przekraczane aż za bardzo, jak na moje gusta :wink: mimo mojego starczego wieku nadal lubię ten gatunek, ale chyba przestałam go traktować zbyt serio :twisted:
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 13 kwietnia 2017, o 20:58

„Przekroczyć granice” były niezłe. Jest tego więcej?

Niekiedy można trafić bez tragedii, ale to raczej bywa w mniejszości. Widocznie dramatozy zbyt dobrze się sprzedają.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 333
Dołączył(a): 11 marca 2017, o 16:30
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Nie mam jednej ulubionej : )

Post przez Jutrzenka » 13 kwietnia 2017, o 21:19

Z tego co sprawdzałam, "Przekroczyć granice" jest jak na razie jedyną książką z całego cyklu wydaną w j. polskim. Jeśli Cię interesują w j. angielskim to jest jeszcze 3 części ;)

A co do dramatoz - chyba faktycznie nieźle się sprzedają. Dużo też zależy od tego jak bardzo ktoś lubi taką tematykę :) Początkowo nie miałam żadnych zastrzeżeń, ale po pewnej ilości powieści z takim motywem, jak pisałam, zaczęłam mieć lekki przesyt. Ale odczekam chwilę i znowu wynajdę coś w takim stylu :D W każdym bądź razie jeśli mam wybierać między różnymi traumami a książkami, w których umiera bohater, zdecydowanie wolę te pierwsze ;)

Jutrzenka :roll: :zawstydzony:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 13 kwietnia 2017, o 23:17

Może jeszcze zostanie to wydane po polsku…
Niewątpliwie warto sobie urozmaicać lekturę :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3059
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 15 kwietnia 2017, o 12:49

Obrazek

@lc: 5

dlugo zastanawialam sie nad ocena, pierwsza polowa to byla droga przez burze i zacinajacy w twarz wiatr, meczylam sie niemilosiernie, akcja posuwala sie wolno jakby bez pomyslu ale potem nastapilo cos co zmienilo te ksiazke, burza ucichla, desz przestal padac ale mimo tego bylo dalej pod gorke... to co zazwyczaj kocham w NA to wartka akcja tak ze nawet nie za wysokich lotow ksiazka potrafi mnie przy sobie utrzymac... tutaj wialo nuda i w zasadzie tylko moja silna wola pozwolila mi ja dokonczyc... Siostry Ritchie stworzyly taki maly ecosystem w ktorym sa trzy siostry Colloway i ich partnerzy, jesli ktos lubi takie przekamarzanie sie, zarciki wsrod przyjaciol i upublicznienie wszystkiego bedzie mu sie ta ksiazka podobac, ja oczekuje jednak emocji a tego jest w serii sostr Ritchie na lekarstwo... dodatkowo troche za duzo seksu i mimo ze seksoholizm Lilly usprawiedliwial to poniekad ... jednak na dluzsza mete staje sie to troche nuzace, w ksiazce pojawia sie watek sensacyjny, za ktorym tez nie przepadam w romansach, jednak sa okruchy ktore nie pozwolily pozegnac mi sie z bohaterami tak szybko, walka Lilli i Lo ich proba przezwyciezenia nalogu i proba znalezienia sie w normalnym zyciu ta watla nic utrzymala mnie w tej historiii...
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 18 kwietnia 2017, o 05:05

Jutrzenka napisał(a):Czytałam ostatnio "Przekroczyć granice" K. MacGarry i chociaż jestem fanką gatunku Young/New Adult zastanawiałam się, skąd bierze się moda wśród autorów na tak chętne pisanie o bohaterach z różnymi traumami :yeahrite: Nie da się oczywiście uniknąć tego typu wydarzeń, ale to nie jest motyw powtarzany raz na jakiś czas, lecz często :yeahrite: Wygląda na to, że młodzież i młodzi dorośli mają jakąś wyjątkową skłonność do przeżywania dramatów życiowych :mysli: Nie przeszkadza mi taka tematyka, o ile nie natrafiam na nią raz za razem :mysli: W innym przypadku naprawdę mam wrażenie, że to jeden z ulubionych tematów literatury młodzieżowej :niepewny:

Czytałam tę książkę w tamtym roku chyba i jak dla mnie ona była zbyt dołująca. Wiem, że w niektórych jest z tym jeszcze gorzej, ale jakoś nie potrafię czytać takich książek dla przyjemności :P
Okej, niech sobie będą jakieś traumy z dalszej przeszłości i wspomnienia o nich, ale lubię jak jest jakaś równowaga, że nie dobijamy się na okrągło. A w tych Granicach to się ciągnęło wszystko przez całą książkę :|

A ja w międzyczasie przeczytałam "Złego Romea", "Love Me Never" i "Dręczyciela" Douglas :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2673
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 18 kwietnia 2017, o 17:12

Very i jak wrażenia? Nie czytałam z tego jeszcze Złego Romea... :wink:
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 18 kwietnia 2017, o 23:58

też jestem ciekawa ...
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 19 kwietnia 2017, o 04:34

No właśnie i jak?
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 19 kwietnia 2017, o 08:14

Jeśli chodzi o "Złego Romea", to ostatecznie rozczarowała mnie ta książka.
Przez pewien czas czytało mi się naprawdę dobrze. Wyczuwałam chemię między bohaterami, bawiła mnie także Cassie, która miała obsesję na punkcie seksu i penisów. Zapisywała w swoim pamiętniku peany na cześć penisa Ethana, którego jeszcze nie miała okazji zobaczyć. Sugerowała, że pewnie jest wspaniały i zgarnąłby pierwszą nagrodę w każdym konkursie, a potem bohater nosiłby wielką kokardę między nogami. Pech chciał, że Ethan szukał u niej w torbie jakiejś książki, trafił na dziennik i wszystko przeczytał :rotfl:
Podobał mi się także fragment, kiedy upiła się na imprezie, zaczęła go obwąchiwać i wpakowała mu się na kolana.
Ich relacja początkowo wydawała mi się taka urocza i seksowna - ona owładnięta myślą o molestowaniu go i taka przylepna, a on sztywny, gburowaty, mrukliwy.
Ale im dalej, tym bardziej mnie to drażniło. Bohaterka starała się, była cierpliwa, wszystko robiła małymi kroczkami, a Ethan nadal pozostawał bucem. Oczywiście w pewnym momencie zostało wyjaśnione dlaczego tak, a nie inaczej się zachowywał, ale niekoniecznie to do mnie trafiło.
Bohaterowie niby byli w związku, ale jednocześnie nikt o tym nie wiedział, bo on uważał, że to wyłącznie sprawa pomiędzy nimi. Nie chciał jej do siebie wziąć na Święto Dziękczynienia, choć wcześniej zaprosiła ją jego matka.
Dodatkowo dość mocno bronił się przed kontaktem fizycznym i w sumie taki pełny seks-seks występuje dopiero pod sam koniec książki. Po czym
Spoiler:


Akcja w książce jest prowadzona 'dwutorowo' - mamy teraźniejszość - bohaterowie spotykają się po kilku latach i mają zagrać razem w sztuce.
Spoiler:
Jak dla mnie przeskoki w teraźniejszość są sztuczne i męczące.
No i mamy historię sprzed 6 lat, kiedy bohaterowie poznają się, udaje im się dostać do szkoły aktorskiej i mają miejsce wydarzenia, które opisałam wcześniej.
Dla mnie zdecydowanie ciekawsza była ta część opowieści.
A! Autorka stosuje taki zabieg, że wydarzenia z przeszłości i przyszłości są do siebie bardzo podobne. Z tą różnicą, że następuje zamiana ról. W przeszłości to bohater był tym nieufnym, bucowatym osobnikiem, a w teraźniejszości bohaterka nie chce mieć z nim nic wspólnego i on próbuje ją oswajać i znów do siebie przekonać.

Najgorzej, że książka nie została zakończona i będzie kontynuacja w kolejnym tomie. Szczerze mówiąc, nie wiem co tam jeszcze będzie nawymyślane. Jeśli chodzi o teraźniejszość,
Spoiler:

Dla mnie ta końcówka to jakaś farsa i irytujące jest ciągnięcie tego dalej w drugiej części :bezradny:

Ogólnie autorka fajnie pisze, nie ma dłużyzn, dialogi są zabawne, da się odczuć przyciąganie między Cassie i Ethanem. Gdyby dalej nie zostało to spartaczone, wyszłaby naprawdę fajna książka.
Poza tym mam już totalnie po kokardy
Spoiler:
, którzy są tak poharatani, tacy straumatyzowani. 'Nie mogę ci tego dać', 'ja nie potrafię kochać', skrzywdzę cię'. Tego typu pierd*lenie już mi wychodzi bokami :disgust: Jak nie możesz, to nie możesz, po cholerę więc kręcisz się koło bohaterki i robisz jej nadzieję, ty skończony imbecylu?! :yeahrite:
Zaczynam gadać z bohaterami - to znak, jak bardzo ze mną źle :rotfl:
Ale plus jest taki, że ten chociaż przyznał, że po wydarzeniach sprzed 6 lat zaczął chodzić na terapię. Także hp hip hura :cheer:
Ostatnio edytowano 19 kwietnia 2017, o 09:11 przez Papaveryna, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 kwietnia 2017, o 09:07

Jak czytałam twoją recenzję to mniej więcej do połowy miałam myśl - muszę to przeczytać. Ale im dalej tym gorzej i ostatecznie dam sobie spokój. Nie lubię retrospekcji. A jak jeszcze ma to być rozwleczone na kilka części to już naprawdę podziękuję.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 kwietnia 2017, o 10:50

kusił mnie ten Zły Romeo ale chyba jednak se opuszczę :P

Very, a jak ten Dręczyciel?
Ostatnio mi się mocno o oczy obija ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10121
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 19 kwietnia 2017, o 11:28

oj ja zdecydowanie sobie odpuszczę, z tą kokardką dobre :hihi:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5249
Dołączył(a): 4 marca 2015, o 17:59
Ulubiona autorka/autor: n.roberts, l.adrian,d.palmer i jeszcze wiele

Post przez phantera onca » 19 kwietnia 2017, o 11:32

Sol, myślałam że już to czytałaś :P
ObrazekObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2673
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 19 kwietnia 2017, o 11:43

Very już sama nie wiem czy mnie zachęciłaś czy zniechęciłaś :evillaugh: będę musiała poważnie się zastanowić :wink: jest chyba podobnie jak z ostatnią książką Sheridan - mam ją ale jakoś boję się przeczytać :evillaugh:

p.s. Wow! Teraz ty wszystkie YA/NA czytasz wcześniej niż ja :wink:
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 kwietnia 2017, o 11:54

nie, nie czytałam Phantero :P
jestem w dooopie czarnej przeca :P teraz nadrabiam trochę fantastykę po cudnej Maas, ale jak Very walnie pochwalną dla Dręczyciela to pewnie sięgnę ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5249
Dołączył(a): 4 marca 2015, o 17:59
Ulubiona autorka/autor: n.roberts, l.adrian,d.palmer i jeszcze wiele

Post przez phantera onca » 19 kwietnia 2017, o 12:05

Może pieśni pochwalnej nie zaśpiewa, ale wydaje mi się że skoro nie rzuciła książką i nie złorzeczyła to jest w miarę dobrze :evillaugh:
ObrazekObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 19 kwietnia 2017, o 12:22

Ja mam Wicked Heart tej Rayven, ale kiedy przeczytam...?
Dręczyciel ma na forum chyba dość różne opinie... ja dawno temu czytałam, miałam mieszane uczucia, ale wciągało przyznam ;)
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 19 kwietnia 2017, o 12:49

•Sol• napisał(a):nie, nie czytałam Phantero :P
jestem w dooopie czarnej przeca :P teraz nadrabiam trochę fantastykę po cudnej Maas, ale jak Very walnie pochwalną dla Dręczyciela to pewnie sięgnę ;)

No Very cos mi tam mówiła, ze jej się podoba, bo to takie chore

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 19 kwietnia 2017, o 13:02

Alias napisał(a):Dręczyciel ma na forum chyba dość różne opinie... ja dawno temu czytałam, miałam mieszane uczucia, ale wciągało przyznam ;)

Ha! Czyli miałam nieco podobnie do Alias :rotfl:

Dawno mnie tak żadna książka nie wciągnęła! Normalnie aż bolał mnie brzuch i byłam cała czerwona, jak to czytałam :evillaugh:
W ogólnym rozrachunku książka mi się bardzo podobała, ale też nie do końca potraktowałam ją jak romans. Bardziej jak mecz tenisa stołowego, czy coś w tym guście. Głowa mi latała raz w jedną, raz w drugą stronę. W zależności na czyjej połowie akurat była piłeczka :rotfl:
Bohaterka dla mnie wymiatała. Cały czas kibicowałam jej i czekałam aż odpowie pięknym za nadobne. I zagryzałam paluchy, co tym razem wymyślą :lol:
Bohater, mimo niegrzecznego wizerunku dręczyciela i całej parującej od niego seksowności, dla mnie jako amant niczego nie urywał. Zdecydowanie przydałaby mu się psychoterapia, ale to pewnie wiadomo.
Ogólnie całe to szykanowanie nie zrobiło na mnie aż tak wielkiego wrażenia. Bałam się tej książki jak nie wiem! Spodziewałam się naprawdę obrzydliwych rzeczy. I dlatego czytałam ze skrętem kiszek i napięciem, bo się stresowałam, że zaraz stanie się coś niewypowiedziane ohydnego i nie będę się mogła po tym pozbierać.
A tutaj rzecz rozbija się głównie o plotki odnośnie grzybicy narządów intymnych i coś tam jeszcze w tym guście, wyławianie kluczy od samochodu z basenu, zakłócanie ciszy nocnej imprezami, odstraszanie każdego chłopaka, który zainteresował się bohaterką, co w rezultacie wywołało u niej brak jakiegokolwiek życia towarzyskiego. Plus nagadał jej tam jeszcze różnych głupot na modłę pokłóconego z całym światem Sebixa.
Najbardziej hardkorową rzeczą było, kiedy
Spoiler:


Trochę mi to przypominało stare filmy karate, gdzie bohater musiał odnaleźć siebie i pilnie trenować pod okiem mistrza, by wreszcie wejść na wyższy poziom wtajemniczenia i móc pokonać wroga :hahaha:

[rety, co ja dzisiaj pieprzę? :shock: ]

aniazlipca napisał(a):Very już sama nie wiem czy mnie zachęciłaś czy zniechęciłaś :evillaugh: będę musiała poważnie się zastanowić :wink: jest chyba podobnie jak z ostatnią książką Sheridan - mam ją ale jakoś boję się przeczytać :evillaugh:

p.s. Wow! Teraz ty wszystkie YA/NA czytasz wcześniej niż ja :wink:

Bo ja to zamówiłam niedługo po premierze i bardzo szybko mi przysłali. A byłam tak ciekawa, że natychmiast się do Romea dorwałam :P

Myślę, że możesz próbować, bo krzywdy zrobić nie powinno :)

joakar4 napisał(a):Jak czytałam twoją recenzję to mniej więcej do połowy miałam myśl - muszę to przeczytać. Ale im dalej tym gorzej i ostatecznie dam sobie spokój. Nie lubię retrospekcji. A jak jeszcze ma to być rozwleczone na kilka części to już naprawdę podziękuję.

Także nie przepadam za takimi skokami czasowymi.
Do dwójki pewnie zajrzę, bo jestem ciekawa o czym to właściwie będzie. Czy będzie sama teraźniejszość tylko dojdą jakieś nowe wątki jeszcze, czy może dalej będzie się to wszystko z jedynki ciągnęło.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2673
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 19 kwietnia 2017, o 13:45

Very jak tylko dorwę tą książkę to może przeczytam :wink: chociaż ostatnimi czasy nic mi nie pasuje i narzekam tylko :evillaugh: dlatego wracam do powtórek :wink:
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 kwietnia 2017, o 14:43

Very, tak reklamujesz że ja chyba jednak muszę to przeczytać :P
takie czary :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 19 kwietnia 2017, o 14:51

Tylko może coś weź na uspokojenie najpierw, albo niebezpieczne rzeczy pochowaj w razie gdyby naszła Cię ochota, żeby czymś miotnąć :lol:
Ta książka wciąga, ale też mocno wkurza :mrgreen:
Jestem naprawdę ciekawa co byś powiedziała o niej.

aniazlipca napisał(a):Very jak tylko dorwę tą książkę to może przeczytam :wink: chociaż ostatnimi czasy nic mi nie pasuje i narzekam tylko :evillaugh: dlatego wracam do powtórek :wink:

Ja ostatnio czytam i PODOBAJĄ MI się książki, przed którymi jeszcze jakiś czas temu uciekałabym w podskokach :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 kwietnia 2017, o 15:08

Very, na Dwory też się wkurzałam a jednak podobało mi się bardzo :P
najwyżej będę tu łazić i jęczeć i wymyślać różne sposoby na tortury :mrgreen:

Najważniejsze że się podobają, a reszta to huk ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości