Roślinne inspiracje i domowe ogródki

przez **Lucy** » 7 kwietnia 2017, o 20:32

kupuj, pięknie wygląda ta odmiana

storczyk :bigeyes:

przez **Księżycowa Kawa** » 7 kwietnia 2017, o 20:35

Ja muszę się natknąć, bo raczej nie mam cierpliwości do poszukiwań, to nie książka :wink:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 8 kwietnia 2017, o 15:42

Piękne storczyki :bigeyes:

Kejti, co do os to taka gaśnica jest dobra. Mój tym zawsze osy 'załatwia' :wink:

https://www.pryskaj.pl/pl/p/BROS-skutec ... SZENIE/128

przez **kejti** » 8 kwietnia 2017, o 18:31

a zaszkodzi to trawie? czy trzeba ponownie przekopać?
chociaż przez te osy to nawet nie wiem czy coś wyrośnie, niby Londyn taki deszczowy a tu od dwóch tygodni ani kropli, a podlewać aż strach bo od cholery tych os

Strona WWW · przez **Duzzz** » 8 kwietnia 2017, o 18:41

Powiem Ci, że nie wiem. U nas zawsze gdzieś wysoko mają gniazdo. Musicie namierzyć gdzie jest największa ich kumulacja, gdzie zrobiły gniazdo i tam opryskać.
Mieliśmy w foli i mój pryskał i nic się z roślinami nie stało więc powinno być z trawą wszystko ok, ale nie mam pewności, bo bezpośrednio na rośliny nie szło. :bezradny:

przez **kejti** » 8 kwietnia 2017, o 18:50

rozumiem, one się pojawiły jak tylko jabłoń pokazała kwiatki i chyba skorzystały z okazji :roll:

no nic, dziękuje za rade, zobaczymy co da się zrobić

Strona WWW · przez **Duzzz** » 8 kwietnia 2017, o 20:19

Namierzcie gniazdo i z gniazdem się uporajcie wtedy jest szansa, że będzie z nimi spokój. :wink:

przez **kejti** » 8 kwietnia 2017, o 20:45

przekaże, niech się bawi :lol:

założę się że ono może być nawet w altance która jest zawalona gratami... ponoć wejście jest całe zastawione a tutaj coś wystawić na śmieci to przez miesiąc nie zabierają :zalamka:

połamane pudła od łóżka leżą od trzech tygodni a lodówka od tygodnia, nawet się nie kwapią żeby ruszyć...

Strona WWW · przez **Duzzz** » 8 kwietnia 2017, o 20:56

Bardzo możliwe, że gdzieś tam sobie gniazdo zrobiły. Może też ich być więcej niż jedno. Nawet jak gniazdo rozwalicie mogą wrócić, więc lepiej takim specjalnym środkiem je spryskać i będzie spokój. :wink:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 9 kwietnia 2017, o 13:24

Czy ktoś ma róże miniaturowe?
Jak je pielęgnujecie i czym nawozicie? Ile u was wytrzymuje zanim opadną liście?

Dostaję od kilku lat te róże i one jakoś długo ze mną nie są, nie wiem co robię, ale je wykańczam. Teraz mam znowu kolejną i jak się nie polubimy to chyba sobie daruję te miniaturowe okazy

Z dużymi ogrodowymi nie mam problemu, a te małe są dla mnie wyzwaniem

przez **Księżycowa Kawa** » 10 kwietnia 2017, o 20:40

U nas również szybko znikały, dopóki nie kupiłam sztucznych, które po dzień dzisiejszy mają się bardzo dobrze :evillaugh:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 12 kwietnia 2017, o 13:49

Sztuczne też mam :hihi:

Ale wolę jednak świeże kwiaty

I chciałabym w końcu by te miniaturowe róże troszkę dłużej przetrwały. Na razie poszukałam info w necie, chodź jedne drugim troszkę miejscami zaprzeczają.

Więc wyciągnęłam z tego swoje wnioski i zobaczymy czy coś z tego wyjdzie :hyhy:

przez **Janka** » 1 maja 2017, o 15:32

Śliczne kwiatki macie, Dziewczynki. Cieszę się, że macie ładnie w domkach.

Ja miałam niedawno dalię. Była pomarańczowa i miała kilka pączków, które rozwinęły się w małe żółte kwiatki. A wtedy całkiem znienacka usechł ten pomarańczowy duży kwiatek. On usechł tak dziwnie, jakby się nagle, w bardzo krótkim czasie, zasuszył. Nie zmienił koloru i wyglądu, tylko zrobił się "bibułkowy" jak kwiatki suszone w książkach, ale on to wykonał będąc ciągle na łodydze. Dziwne.

Dawno temu, w dzieciństwie, w jednym kącie mojego pokoju stał stolik i zawsze gdy tam stawiałam żywe kwiatki, to bardzo szybko usychały właśnie w taki sposób, że nie traciły walorów optycznych. Podobno pod tym miejscem przebiegała żyła wodna, więc może ona tak działała.

przez **LiaMort** » 1 maja 2017, o 16:03

moja mama wyniosła Amarylis do komórki pod schodami... a ta nigdy jej nie kwitła... i patrzy a ona ma takie 3 duże pąki.

służyło jej tam zapewne.

jedyne co mi kwitnie to fiołek, który dostałam 1,5 r temu... tak wszystkie usychały. ;P

przez **Jutrzenka** » 3 maja 2017, o 09:48

Bardzo lubię fiołki

Zawsze rozróżniałam dwa gatunki: afrykańskie i alpejskie. Wygląda jednak na to, że te alpejskie, to tak naprawdę cyklamen perski :mysli:

No cóż, tak czy inaczej, afrykańskie są bardzo trwałe. Ogromnym ich plusem jest rozmnażanie z liścia

Natomiast cyklameny, które kupowałam w marketach, bardzo szybko usychały. Nie mam pojęcia dlaczego :bezradny:

Aktualnie mam fiołki afrykańskie, który bardzo obficie kwitną na biało-fioletowo

Jutrzenka

Strona WWW · przez **Duzzz** » 3 maja 2017, o 11:50

Cyklameny miałam przez kilka lat. W ubiegłym roku oddałam je w końcu babci.

Cyklameny muszą odpoczywać. Potem je znowu podlewasz nawozisz i one kwitną

Więc jak przekwitną to nie ma co się martwić i nie trzeba ich od razu wyrzucać

U mnie jakiś dziwny okaz grudnia jest. Kwitnie mi od listopada do dziś :shock:

Co prawda ma teraz tylko 3 pełne kwiaty i dwa jeszcze nie rozwinięte, ale cały czas jakieś są :rotfl:

przez **Janka** » 3 maja 2017, o 12:18

Nasz grudzień też robi co chce. W tamtym roku zakwitł jakoś pod koniec wiosny i kwitł jeszcze raz jesienią.
A teraz w zasadzie by mógł, bo jest zimno za oknem, a on wcale nie zamierza.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 3 maja 2017, o 12:52

Mam nadzieję, że i mój jednak jesienią też zakwitnie. Mam w domu jeszcze jednego, ale on kwitnie tylko w listopadzie. A ten, co prawda jeszcze mały, zgłupiał :lol:

Jaki masz kolor? Ten, który kwitnie dalej jest różowy, a drugi mam biały.

przez **Janka** » 3 maja 2017, o 12:56

Nie wiedziałam, że są różne kolory. Mój jest ciemnoróżowy. Nie Barbiowy, tylko mocno w kierunku czerwieni i fioletu.
Właśnie zobaczyłam, że jest jeden dość duży pączek i kilka maluchów też się wylęga.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 3 maja 2017, o 15:38

Mój też jest ciemno różowy, może nawet taki sam. Ciekawe czy to nie jest też jakoś zależne od koloru, że tak wariują i kwitną o różnych porach roku

Jest jeszcze na pewno czerwony. :mysli:

przez **LiaMort** » 3 maja 2017, o 16:07

Amarylis:

przez **ewa.p** » 3 maja 2017, o 19:30

u mnie amarylisy nigdy nie kwitły,cuda robiłam,a te zołzy się nie potrafiły odwdzięczyć.Zaczynały kwitnąć za to,jak tylko je komuś podarowałam.I tak kilka kwitło u siostry,kilka u mamy,a u mnie żaden.Nawet jak kupowałam kwitnące,to zaraz usychały...może jakis dom felerny miałam,albo coś...Za to kwitły mi kaktusy,choc w sumie nic z nimi nie robiłam.Zdjęć nie mam,bo parę lat temu(przed przeprowadzka do obecnego domu) podarowałam je znajomemu,wielkiemu amatorowi kaktusów...

przez **LiaMort** » 3 maja 2017, o 20:15

Nam też nie kwitła dopóki mama nie wstawiła jej do komórki pod schodami.

przez **Janka** » 3 maja 2017, o 21:18

Śliczny, Lio.

duzzza22 napisał(a):Mój też jest ciemno różowy, może nawet taki sam. Ciekawe czy to nie jest też jakoś zależne od koloru, że tak wariują i kwitną o różnych porach roku

Jest jeszcze na pewno czerwony.

To może też być wina zmian klimatu i anomalii pogodowych.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 4 maja 2017, o 14:31

Możliwe

Piękny amarylis :-D

Roślinne inspiracje i domowe ogródki

Kto przegląda forum