Nie wiem czy się pogorszyło, bo byłam we Włoszech po raz pierwszy. Wszystkie trzy miasta, w których byłam (Mediolan, Werona, Wenecja), są strasznie brudne, obsikane, pomazane graffiti i pełne śmieci (pomijam smród z kanałów, bo to może z czegoś innego wynikać). Lekki szok przeżyłam, bo mieszkam na co dzień w czystym miejscu (Norwegia), a mój rodzinny Rzeszów też jest zadbany i schludny i w porównaniu z tym, co mam na co dzień, to Włochy się źle prezentują. Hoteli się nie czepiam, trudno za taką cenę, jaką zapłaciliśmy, oczekiwać cudów, no ale... Walające się śmieci i obszczane murki, psie kupy - to naprawdę sprawia złe wrażenie. Czy mieszkańcom nie zależy, żeby w ich miastach było czysto i ładnie? A podobno na południu jest jeszcze gorzej. Ogólnie Włochy trochę mnie rozczarowały. W necie można zobaczyć malownicze widoczki a naprawdę poza ścisłym centrum wyżej wymienionych miast, to jest straszny syf. Poza tym, odniosłam wrażenie, że Włosi mają wszystko w nosie, taki południowy styl olewki totalnej. Jak Hiszpanie - wszystko mañana.