poza tym sama tego nie zaplotła, ale jak bym się tak przyjrzała, to mogłabym spróbować
, lubię takie wyzwania
a sobie lubiłam zaplateć ten warkocz,
najlepiej na mokrych włosach i to 2 albo 3 na głowie za jednym zamachem. Oszczędzałam sobie sypiania w wałkach, a po takim uczesaniu na drugi dzień po rozpuszczeniu włosów, masa loków albo loczków (w zależności od grubości dobieranych pasm)