Sol - szybkiego powrotu do zdrowia życzę. Nie przemęczaj kostki.
Very - gratulacje!
A na początku nie wierzyłaś, że Ci się uda.
Katiu - bardzo dobrze, że był wykład. Brawa dla mądrego prowadzącego. Fajnie napisałaś:
jechałam tak jak mi to sprawiało przyjemność.
Nic na siłę i wbrew sobie. Ćwiczenia mają być przyjemnością, a nie koszmarem, do którego się zmuszasz.
(...)większość ludzi źle ćwiczy i dlatego nie ma efektów
Myślę, że kwestia braku efektów, to nie zły sposób ćwiczenia, a za dużo jedzonka, albo złe jedzonko. Niestety jestem tego żywym przykładem. Ćwiczę podręcznikowo, ale kocham jeść i nadal jestem za gruba
Co do pulsu, są różne rodzaje treningów. Upraszczając mocno sprawę, bo to dość skomplikowany temat *, chodzi o to, że różne efekty są przy różnym pulsie. Tradycyjne cardio, mające na celu spalić kalorie z tkanki tłuszczowej, powinno być nisko intensywne, czyli mniej więcej w przedziale 70% pulsu maksymalnego danej osoby. Można to sobie wyliczyć według wzorów na stronach fintesowych albo za pomocą aplikacji na telefon. Zależy od wieku i wagi, z tego co kojarzę. Na swoim przykładzie podam. Mój optymalny zakres to puls między 132 a 149. Utrzymując okolice 132-135 mam największe spalanie z tłuszczy, czyli palę najefektywniej tkankę tłuszczową (zazwyczaj około 30% ze spalonych kalorii pochodzi wtedy z mojej tkanki tłuszczowej). Jak ćwiczę np. w zakresie 140-149 to też palę tkankę tłuszczową, ale już tylko 25% z całości spalonych kalorii. Niemniej,
cały czas palę kalorie z innych składowych, nie tylko z tłuszczu. Proces zużywania kalorii dzieje się wtedy
w trakcie treningu.
Nieco inne zadania ma trening beztlenowy, czyli właśnie ten z ogromnym pulsem, ponad 160 i więcej, gdzie organizm dostaje swoistego "szoku", przy bardzo intensywnych ćwiczeniach. Zazwyczaj są to interwały, tabata itp. bardzo intensywne treningi. Podczas nich nie spala się jakoś szczególnie dużo kalorii z tkanki tłuszczowej (choć można spalić sporo kalorii w ogóle), ale za to ten trening pobudza przemianę materii i powoduje lepsze spalanie tkanki tłuszczowej w dłuższym okresie czasu,
nawet do 72 godzin po treningu. Wystarczy zaledwie 8-minutowa tabata, żeby sobie podkręcić spalanie. Wtedy palisz kalorie intensywniej nawet nic nie robiąc, na długo po treningu. Więc schudniesz tak czy siak, albo w trakcie ćwiczeń, albo po nich, oczywiście jeśli masz lekko ujemny bilans kaloryczny (to już nieco inny temat).
Podsumowując - moim zdaniem każdy trening jest dobry, zarówno nisko intensywne cardio, jak i ćwiczenia z ogromnym pulsem. Najlepiej to mieszać i zmieniać często rodzaj i intensywność ćwiczeń, żeby się mięśnie nie przyzwyczaiły za szybko do jednej aktywności. Oczywiście treningi beztlenowe zalecane są raczej już trochę wytrenowanym osobom, bo są dość wymagające i nie każdy da radę. Nie należy też z nimi przesadzać - 3 tygodniowo zupełnie wystarczą. Poza tym powinno się dorzucić treningi siłowe z obciążeniem (zwykłe ciężarki wystarczą) i jakieś lżejsze cardio (np. rower, pływanie, hula hoop). Do tego rozsądna dieta i powinno być super. Niemniej sama dieta, czy same ćwiczenia (nawet niezbyt regularne), zawsze są lepsze niż nic. Nawet spalone 100 kcal więcej w skali dnia, to jest krok w dobrym kierunku.
* - bardzo dużo artykułów na ten temat przeczytałam, co najmniej jedną książkę i sporo vlogów, więc jakieś pojęcie mam ale mimo wszystko odsyłam do źródeł, bo temat jest bardzo rozległy i nie taki prosty, jakby się mogło wydawać po tym, co opisałam.