Teraz jest 27 listopada 2024, o 02:53

Aktualnie w kinie

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 14 lutego 2017, o 14:30

KatiaBlue napisał(a):Jeśli mogę jakoś skomentować tę recenzję...
Nie znam tych państwa, nie oglądałam ich innych recenzji, ale mam wrażenie, że stwierdzili, że recenzują Ciemniejszą stronę Greya to po prostu co by się nie działo, to musi lecieć sam hejt.

Ja z kolei nie bronię recenzentów, ale widziałam ich kilka innych filmików i oni raczej nie hejtują z zasady wszystkiego. Są raczej obiektywni. Wydaje mi się, że od kiedy jest tam ta dziewczyna są nawet mniej krytyczni.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 14 lutego 2017, o 14:35

Sol, raczej chodziło mi o to, ze raczej wszyscy znali treść zanim poszli do kina, wiec po co się wałkować, ze to złe?
Wiadomo, ze się nie szło na nowa odsłonę Pana Tadeusza.

Joakar, ale juz kilka razy podkreślała ze chodzi mi o hejt na Greyu, a nie ze wszystko hejtuja. Bo chodzi o to, ze Greya dobrze jest hejtować... Wypada go hejtowac, bron Boże żeby się podobało

Wgl przede wszystkim chodzi o fun i żeby się zrelaksować, odmozczyc. A nie się spinać. Trzeba było iść na cos ambitniejszego do kina, jeśli się liczyło na cos ambitnoejszego. Tym bardziej, ze to druga część. Nie należało się spodziewać nagle Dumy i uprzedzenia

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2017, o 14:42

ale nikt się nie spodziewa raczej żadnych cudów po tym filmie ;)

z tym że mam wrażenie że każda krytyka Greja będzie odbierana jako hejt, tak ogólnie. Jak każdy film ma on prawo się podobać jak i nie, normalne. Ale przez to że jest to własnie Grej jak ktoś powie że to kicha że wyszło gorzej niż gorzej, że własnie nic niewarte i ogólnie to soft porno i najlepsze sceny w zwiastunie to będzie mówione że to hejt. Że tej osobie się przecież podobało ale modne jest hejtować to hejtuje.
Wydaje mi się że trzeba trochę w obie strony brać margines i mieć w głowie żeby jednak przekonać się samemu, chociażby po to by wiedzieć co hejtują ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 14 lutego 2017, o 14:44

A ja jak byłam na jedynce Grey'a, to śmiałam się do rozpuku :evillaugh: Lubię ten film bo jest śmieszny :mrgreen:

Ale drugi raz kasy nie wydam na bilet, poczekam jak będzie za darmo.

Ogólnie są dwie rzeczy, które przeszkadzały mi w tym filmie....

Pan brzydal i Pani płaska deska :evillaugh:

Poza tym film ok w skali 1 do 10 daję mu 5
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 14 lutego 2017, o 14:47

KatiaBlue napisał(a):Joakar, ale juz kilka razy podkreślała ze chodzi mi o hejt na Greyu, a nie ze wszystko hejtuja. Bo chodzi o to, ze Greya dobrze jest hejtować... Wypada go hejtowac, bron Boże żeby się podobało

Chodziło mi o to, że nie wydaje mi się że dla zasady zhejtowali Greya, bo przy innych filmach tak nie robią.
Po prostu im się nie spodobał i tyle. :wink:

Kiaro, ja bym dała nawet 6-7, podobał mi się. Wszystko było takie ładne i bajkowe. Ale na drugą część do kina nie pójdę. :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 14 lutego 2017, o 14:49

Sol:
No okej, ale wgl skąd ta dyskusja?
Bo powiedziałam ze oni skrytykowali to, co można było wiedzieć z książki, czyli cos co przecietny widz wie zanim pójdzie do kina. Jest świadomy tteg co zobaczy. No wiec po co? Można się skupić na innych aspektach, cos co sprawiło ze film jako film był zły, a nie historia...

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2017, o 14:54

bo wydaje mi się że jednak historia sama w sobie też jest istotna. Podejrzewam że ten chłop w ogóle książki nie czytał więc jego ocena historii opierała się na filmie jedynie.
No i w końcu są też ludzie którzy nie czytali a chcą obejrzeć, wydaje mi się że jednak ujęcie treści w recenzji to nic złego ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 14 lutego 2017, o 15:08

Nie mowie ze wcale nie, ale ze krytykowali głownie to ...

Dobra. Kończe te rozmowę, bo wiadomo, ze i tak mnie przegadasz.
A przecież obiecalam sobie, ze nie będę niemiła dla nikogo i nie będę dogryzać

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 14 lutego 2017, o 15:12

Greya z ciekawości obejrzę. :D Canal + pewnie szybko będzie go nadawać :hihi: Jedynka nie wiem już ile razy koło 23 tam leci/leciała :hihi:

W każdym bądź razie ja nie widzę nic złego w tej recenzji. Mówią o swoim spojrzeniu na film. Każdy ma prawo do własnego zdania i opinii. Kilka ich recenzji widziałam i kilka mi się z nimi pokrywa, kilka nie. Mówią o treści, bo dlaczego by nie. W końcu scenariusz filmu jest też ważny. ;)
Mi się jedynka nie podobała. I dwójka raczej też nie będzie, ale ma ciekawość jest silniejsza i zerknę sobie, bo dlaczego nie, a nuż mnie zaskoczy i będzie inaczej niż się spodziewam :P
Wiele ich komentarzy odnośnie bohaterów i aktorów pokrywa się z moim odbiorem. Dla mnie aktorsko było właśnie tak drewienkowo. Na szczęście nie tylko ja tak myślę, bo w końcu skądś się Złote Maliny dla nich wzięły ;)

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2017, o 15:15

Katiu, ale ja Cię nie chce przegadać ani tworzyć spięcia ;)
tylko zastanawiam się dlaczego uważasz (to pytanie o zdanie, zwyczajnie i normalnie, bez podprogowych wartości :P) że źle że w recenzji oceniali treść książki/filmu?
Może i mało o grze aktorskiej było, ale widzisz, sporo chyba robi podejście i znajomość już filmu - mnie to nie weszło w uszy że oni gry aktorskiej nie przeanalizowali krok po kroku. A Ty w sumie zauważyłaś to jako jedno z pierwszych jak nie pierwsze.
Myślę że powinnam obejrzeć ich recenzję jedynki - może tam jest o tej grze a teraz nie chcieli się powtarzać.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 14 lutego 2017, o 15:21

Właśnie miałam ciekawą rozmowę z sekretarką z naszego urzędu o Greyu. Była w sobotę na dwójce, ot tak poszła bez znajomości jedynki i książki. Film ją zachwycił, wszystko było piękne, Ana tak z nim dzielnie walczyła. Sekretarka bardzo się spłakała jak była obawa, że Christian zginął w katastrofie lotniczej. I w ogóle tak się zadumała nad swoim pożyciem małżeńskim, że aż w nocy zadzwoniła do męża i sobie pogadali o sprawach łóżkowych (pracuje za granicą). I stwierdzili, że muszą się bardziej starać. Także widzicie, to jest bardzo wartościowy film.
Ps. sekretarka jest bardzo specyficzna plus przechodzi menopauzę. :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 14 lutego 2017, o 15:39

•Sol• napisał(a):Katiu, ale ja Cię nie chce przegadać ani tworzyć spięcia ;)
tylko zastanawiam się dlaczego uważasz (to pytanie o zdanie, zwyczajnie i normalnie, bez podprogowych wartości :P) że źle że w recenzji oceniali treść książki/filmu?
Może i mało o grze aktorskiej było, ale widzisz, sporo chyba robi podejście i znajomość już filmu - mnie to nie weszło w uszy że oni gry aktorskiej nie przeanalizowali krok po kroku. A Ty w sumie zauważyłaś to jako jedno z pierwszych jak nie pierwsze.
Myślę że powinnam obejrzeć ich recenzję jedynki - może tam jest o tej grze a teraz nie chcieli się powtarzać.


A ja nie uważam, ze to źle. Złe jest to, że w tej recenzji jest to wyznacznik złego filmu + nie było fajnych mebli. Chodzi mi o to, że mówi o tym co ludzie i tak wiedzą, ale w taki sposób, że wyszło jakby nigdy wczesniej o tym nie wiedzieli, ze nie robi szału. I przez to ogólnie przekaz tej recenzji jest taki, ze blee, fuuj, nie warto. A tak naprawdę niczego nowego nie powiedzieli (oprócz tego, ze nie ma fajnych mebli), a i tak zdołali cie przekonać, ze nie warto iść do kina.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2017, o 15:43

bo mnie niewiele trzeba było żeby przekonać - już przed obejrzeniem recenzji byłam bardziej na nie. Nie byłam na jedynce i na dwójkę też raczej się nie wybierałam. Miałam mały przebłysk ale tylko chwilowy ;)

a akurat brak mebli to dla mnie nie argument. Za pójściem do kina byłoby jedynie to jakbym usłyszała że jest zrobione dynamiczniej, ciekawiej i efektowniej niż było w ksiązce. Bo książka druga była dla mnie najgorszą z serii.
A takiej opinii Ty też nie napisałaś więc w zasadzie to do tego kina i tak bym nie poszła ;) że obejrzę to jest jak w banku, ale to kwestia czasu.

Joakar. O matko :zalamka:
ale w sumie to babce film pomógł :P ma jakiś sukces na koncie skoro ożywi życie seksualne jakiejś znudzonej parze :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 14 lutego 2017, o 15:59

Bo akurat ja najbardziej lubię drugą część (książkę) i w sumie uważam ze była ona dynamiczna i ciekawa... A co do filmu no to nie mogę powiedzieć, żeby było malo akcji z Leilą, szefem, panią Robinson i nie uważam, żeby to było bezsensownie wstawione w film, chociaż może nie wytłumaczył on tak dokładnie jak książka o co chodzi, ale wysyłał sygnały.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2017, o 16:03

czytając pomyślałam że może za mało oczywiste jest to dla osób nieczytających książki, jak np Samotność w sieci dla kogoś kto nie czytał będzie nudziarstwem a dla czytających ma szansę być ok.
Ale ta teoria upada po tym co napisała Joakar o sekretarce.
Jednak Grej to osobna kategoria ;)

a skoro lubisz ksiązkę to też miałaś jakby większą tolerancję dla filmu. Jak to dla lubianych rzeczy ;) jak pisałam dla mnie tom 2 to była katastrofa, więc tym bardziej jeśli film jest słabszy od jedynki i może słabszy od książki (?) to tym bardziej muszę ostrożnie
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 14 lutego 2017, o 16:05

Kurczę,ale dyskusja :evillaugh: tylko się torebkami nie pobijcie :handbags: :hyhy:
Mam nadzieję,że jutro nic nie wyskoczy i film w końcu obejrzę.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2017, o 16:07

jakoś nie czuję potrzeby torebkoczynów :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 14 lutego 2017, o 16:32

Nie będę się biła torebkami.
Nie wiem, nie wydaje mi sie, żebym miala większą tolerancję. Prędzej większe wymagania w stosunku do niego

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 14 lutego 2017, o 21:18

lalalala...a ja i tak pójdę do kina...drugi raz :P bo mnie się podobało ;) miało być tak jak było! a wszelakim opiniom daję ignora! bo rzeczywiście jest raczej tak jak mówi Katia...jest modne mówić źle o Greyu :) i nawet gdyby było to dzieło ponadczasowe i tak by mówili źle... ;) ( ale nie jest ponadczasowe... żeby nie było ;) )
AA! ... już się spotkałam z pokątnym "przecież to szmira, nie będę tracić pieniędzy na bilet" a w sobotę widziałam dziewczynę 2 rzędy za mną.. tak, że... ;) luzik ;) jedno się mówi inne robi ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 10126
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 14 lutego 2017, o 21:50

ja tej recenzji nie oglądam bo z góry się domyślałam że pójdzie hejt, to było do przewidzenia.... przeczytajcie sobie opinie na filmwebie jak gimba i nie tylko, płacze że dziewczyny ich zmuszają do pójścia do kina :ermm:

dla mnie jedynka była średnia, wkurzało mnie że ludzie myśleli że idą na porno nie wiedząc że tu głównie chodzi o to dlaczego Grey jest taki jaki jest, no ale mniejsza...

Nie pójde do kina nie dlatego że jedynka była dla mnie srednia ale dlatego że dziwnie się czułam oglądając coś takiego w kinie, w domu jak obejrzałam drugi raz to zupełnie inaczej to wszystko odebrałam.

Także ja rozumiem Cie Katiu, ok na początku byłam fanką Greya, to było coś nowego, niespotykanego i chociaż teraz już nią nie jestem to i tak mnie wpienia jak ludzie krytykują bo jak wszyscy to wszyscy... dajmy mojego kumpla, ciągle gada Gej, zamiast Grey i mówi że nie był i nigdy nie obejrzy tego gówna - przymknęłabym na to oko gdy tak obrażał jeśli by obejrzał film + dowiedział się troche ode mnie co do książki ale nie... ogólnie widzę że faceci bardziej hejtują bo im laski szaleją i doszukują się ideałów a dostają tylko facetów w rurkach którzy są mało męscy :hihi:

Jedynie co to mam słabość do Dornana i jego uśmiechu. Ana też fajnie grała w niektórych momentach ;) zwłaszcza ta scena w toalecie w klubie :hihi:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 lutego 2017, o 22:01

Dziewczynki, mam wrażenie, że nie wszystkie wiecie, jaka jest definicja słowa "hejt". Krytyka to nie jest hejt, nawet ostra krytyka też jeszcze nie. Nie mówiąc nawet o zasłużonej krytyce.
Hejtem jest komentarz obraźliwy, agresywny, podły, niesprawiedliwy, atakujący, wstrętny, krzywdzący, kłamliwy itd.
Hejterzy to głównie osoby anonimowe i nie chcące się ujawniać.
Nie nazywajcie hejtem czyjejś negatywnej opini, tylko dlatego, że się z nią nie zgadzacie, bo to jest wielkie nadużycie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 lutego 2017, o 23:15

już wiem, co zapamiętam z Greyomanii vol. 2: #jakiekurczemeble hmmm

ale nie powiem, dyskusja interesująca, nie wiem tylko, czy oglądać recenzję, bo- tak, przyznaję się - ani książki ani filmu nie zdołałam przebrnąć z wielu powodów i faktycznie głupio na dłuższą metę głos zabierać
:giveup:

ps
tak się zastanawiam, czy "walentynkowo" nie iść na Pokot za jakiś czas (wszędzie widzę recenzje "to ja za 20 lat" ^_^)

ps 2 podbijam post Janki, aczkolwiek dodam jeszcze: personalnie atakujący bardzo często odbiorców & twórców ;)
tak tylko na komentarzach polegając, to ja bym to raczej określiła jako merytorycznie słaby ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 15 lutego 2017, o 19:07

•Sol• napisał(a):z tym że mam wrażenie że każda krytyka Greja będzie odbierana jako hejt, tak ogólnie.

Też tak mi się zdaje. I co tu właściwie chwalić? :mysli:

kejti napisał(a):na początku byłam fanką Greya, to było coś nowego, niespotykanego

A co w tym właściwie coś nowego? W każdym razie z mojego punktu widzenia tam nie było nic nowego, raczej powtórka znanego, która została kiepsko napisana.

Janka napisał(a):Dziewczynki, mam wrażenie, że nie wszystkie wiecie, jaka jest definicja słowa "hejt". Krytyka to nie jest hejt, nawet ostra krytyka też jeszcze nie. Nie mówiąc nawet o zasłużonej krytyce.
Hejtem jest komentarz obraźliwy, agresywny, podły, niesprawiedliwy, atakujący, wstrętny, krzywdzący, kłamliwy itd.
Hejterzy to głównie osoby anonimowe i nie chcące się ujawniać.
Nie nazywajcie hejtem czyjejś negatywnej opini, tylko dlatego, że się z nią nie zgadzacie, bo to jest wielkie nadużycie.

Racja, tyle że ludzie zwykle podchodzą emocjonalnie, mając skłonność do przesadzania w jedną lub drugą stronę. Warto jednak o tym przypominać.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10126
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 15 lutego 2017, o 20:49

ja to przeczytałam od razu jak wyszło, zaczął się robić szał na takie typu książki, nigdy nie czytałam takich scen więc dla mnie to było coś nowego, coś co mnie wciągnęło, teraz już mam dosyć scen w których wałkują ciągle seks więc czuje że jakbym to dopiero teraz przeczytała to nie byłabym zadowolona, może nawet bym nie dała rady dokończyć

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 16 lutego 2017, o 00:35

To całkiem możliwe. W moim przypadku przede wszystkim rzuciło się w oczy, że autorka o niczym nie ma pojęcia :roll:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości