Mówiłam, że jak najpodlejsza świeczka z Biedronki
Ja kupiłam sobie na urodziny:
Plus jeszcze
Vanilla Lime i
Cherry Blossom.
Pytałyście, które śmierdziały
Jak dla mnie - najgorzej
Sunset Breeze. Niby powinno owocami, a jak dla mnie ohydnym słodkim czymś, co wywołuje u mnie od razu odruch wymiotny.
Summer Scoop także moim ulubieńcem nie zostanie. Na początku jeszcze jako tako, ale jak się rozwinie jest zbyt mulący. Pachnie takim jakby ciastem truskawkowym? Dość irytująco i natrętnie.
Passion Fruit Martini kojarzy mi się ogólnie z sokiem 'multiwitamina'. Ale po odpaleniu daje też jakąś taką sztucznością i jednak męczy.
Black Coconut jest jakiś słodkawy, mdlący i jednocześnie bezpłciowy. Beznadziejny wręcz. Jestem tym bardziej zdegustowana, ponieważ dostałam próbkę Czarnego Kokosa z Aroma House od Lucy, potem sobie go zakupiłam (
http://olejki.eu/produkt/wosk-zapachowy-czarny-kokos/ ) i dla mnie był super. Naszła mnie ochota, żeby wypróbować ten sam zapach z Yankee i to już jest totalna pomyłka
To tyle, jeśli chodzi o najgorsze. Teraz przechodzimy do średnich
Ulubiony Janki
Amber Moon jak dla mnie jest mocno średni. Czuję tam taką drzewną\dymną, albo kadzidlaną (?) nutę na pierwszym planie. Nie lubię tego w woskach, a trafiłam wcześniej jeden odrażający, który też tę nutę posiadał. W
Amber dalej jakieś perfumy czuję, na pewno nie wyczuwam zapachu pomarańczy.
Ogólnie ujdzie w tłoku, ale nic specjalnego.
My Serenity - na pewno nie czuję tu żadnego melona. Pomarańczy, ani gruszek także nie
Jeśli ktoś ma
Pink Sands to jest to dla mnie praktycznie taki sam zapach
Prócz tego, że nie ma drażniącej perfumowanej nuty. Ale moja próbka
Pink Sands mogła mieć taką nutę, bo przeszła tymi proszkowymi, z którymi razem była w kopercie
Dla mnie tak sobie. Bez szału.
Vanilla Lime po powąchaniu rzeczywiście przypomina mi nieco Sprite' a, ale po odpaleniu sama nie wiem. Nie przekonał mnie na razie.
Cherry Blossom przypomina mi zapach szamponu, którego aktualnie używam - Fructis w turkusowej butelce przeciw wypadaniu włosów (
http://www.rossmann.pl/Produkt/Garnier- ... 59473,7137 ). Również żadna rewelacja i jakoś szybko przestał pachnieć.
Faworyci:Moonlight - perfumowany i ciężko określić czym właściwie pachnie, ale chyba najfajniejszy z gromady.
Riviera Escape - byłam pewna, że będzie dawał morską wc-kaczką, ale nie. Też perfumowany i ogólnie przyjemny.
Serengeti Sunset - w sumie przypomina trochę sztuczną pomarańczę z
Orange Splash, którego nie lubię. Ma jednak coś dodatkowego, co czyni go całkiem interesującym. Niestety dość szybko przestał pachnieć.
Baby Powder - był kiedyś dawno taki dezodorant do pach -
Secret (
http://cokupic.pl/Zapachy-damskie-Antyp ... Secret-Key ). Jeśli ktoś zna, to ten wosk pachnie, jak dla mnie, bardzo podobnie. Podoba mi się
Nie miałam jakoś dużo do czynienia z pudrami/zasypkami, bo przy małej czego innego używałam, ale jak dla mnie puder dla dzieci całkiem inaczej pachnie
Vanilla - nie sądzę, że pachnie wanilią, ale jest w porządku. Można przy nim posiedzieć bez dyskomfortu
Soft blanket jeszcze nie paliłam z tej tury, ale już go znam i lubię