Dla mnie to jest całkiem nowe, więc jeszcze podchodzę do wszelkich filmików z ciekawością, ale wygląda na to, że już mi pomału się odechce dalszego poznawania tego medium, bo nie przepadam za dwulicowością i brakiem logiki, a zaczynam się natykać w filmikach na coraz większe zakłamanie.
Np. komentarze Szusz pod tym filmikiem:
https://www.youtube.com/watch?v=6N6lO7-85yU-"czasami kilka sekund po wrzuceniu są łapki w dół więc nie mam pytań
"
-"ja rozumiem że komuś może się coś podobać ale jak kilka sekund po publikacji filmu mam łapki w dół to nikt mi nie powie że to jest ocena filmu"
-"ja też tak robię jak oglądam ulubioną vlogerkę że daję łapkę w górę na samym początku żeby nie zapomnieć, to jest wyraz tego że po prostu ją lubię, ale jak ktoś czeka aż wrzucę film tylko po to żeby po sekundzie dać kciuka w dół to się nazywa za dużo wolnego czasu po prostu
"
Z tych cytatów mi wychodzi, że Szusz uważa, że jeśli się kogoś lubi, to można dać łapkę w górę od razu, by potem nie zapomnieć. I nie ma znaczenia, że nie jest to oceną filmiku lecz ogólną oceną youtuberki. Natomiast jeśli ktoś jej nie lubi i daje łapkę w dół ("jako wyraz tego że ktoś po prostu jej nie lubi"), również by o tym później nie zapomnieć, to już robi źle. Bo łapka w dół ma prawo być kliknięta tylko jako ocena całego filmu, a tylko łapka w górę może być kliknięta bez powodu. - Dla mnie to jest nielogiczne. Jeśli Szusz obraża się za łapki w dół wrzucone bez oglądania jej filmiku, to niech nie popiera łapek w górę wrzuconych bez oglądania filmiku.
Albo w tym filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=OB--UgaJbwYTam jest dużo gadania (w okolicach 19 minuty) o tym jakie komentarze Szusz uważa za dozwolone i znowu sama sobie zaprzecza, bo twierdzi, że nie życzy sobie komentarzy na swój temat i że o nie nie prosi i w ogóle nie pyta widzów o zdanie. Natomiast tak naprawdę właśnie się cieszy z komentarzy na swój temat, ale pod warunkiem, że będzie dostawać wyłącznie pozytywne.
Jej przekaz jest taki: "mają mnie oglądać tylko ci, którzy mnie lubią, a w komentarzach mają się odzywać tylko ci, którzy mnie chwalą", co jest bez sensu, bo wrzuca filmiki na Youtube, który nie jest jej prywatnym miejscem w sieci. Dla osób, które chcą mieć tylko grono fanów i nie życzą sobie żadnej krytyki, są prywatne strony www. Tylko że za nie trzeba zapłacić i dużo gorzej się da na nich zarabiać.
Szusz chce dostawać kasę za swoją twórczość, ale żeby było przy tym zawsze miło i przyjemnie. Chyba nie ma takich zawodów na świecie. A na pewno nie w kulturze i sztuce. Zawsze jest coś za coś. Każdy, kto coś tworzy dla innych, może się spotkać z krytyką i złym przyjęciem. Historia pokazuje, że wielu prawdziwych geniuszy uznanych było dopiero po śmierci. Jak ktoś żąda od odbiorców swojej twórczości tylko poklasku, to raczej nie jest zbyt mądry. (Dokładnie to samo dotyczy pisarzy/pisarek, którzy się dziwią lub złoszczą, gdy ktoś nie lubi ich książki.)