Teraz jest 23 listopada 2024, o 05:08

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 marca 2009, o 23:05

znaczy: dziwczę wzbudzające żądzę, a niekoniecznie wrażenie leliji białej co to do stóp sie pada, a nie po tyłku klepie, i które się zdążyło pozakochiwać w pary różnych egzemplarzach męskich, paru okręcić świadomie wokół paluszka itp jakos nie zasłuzyło na zostanie Tą Jedyną tego tam... Żołnierza Rz...

tu potrzebna była nowa, młoda, dziewicza, zapatrzona.... a nie "zuzyty materiał" mądrzejszy od Michasia...



ps. a nie michałowi własnie? ....

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 marca 2009, o 23:06

fakt niezaprzeczalny Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 16 marca 2009, o 00:49

No narzeczonym w końcu był Obrazek



A jak się dowiedziałam - w sarmackiej Polsce chociaż społeczeństwo było bardzo pruderyjne, to jeśli młodzi byli zaręczeni to dopuszczalne były stosunki przedmałżeńskie, jeśli rodzina panny się nie sprzeciwiała (ale dobra katolicka raczej się sprzeciwiała), ale już dziecko urodzone przed ślubem, nawet jeśli w czasie zaręczyn tej pary to nie mogło zostać uznane...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 16 marca 2009, o 00:59

właśnie nie pamiętam ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 16 marca 2009, o 01:24

Przejrzałam troszkę Pana Wołodyjowskiego i nic nie znalazłam o spadku po Anusi...



I do doopy czasami, rzeczywiście Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 16 marca 2009, o 01:28

A ja sie zastanawiam, czy ta rozmowa nie powinna byc w literaturze polskiej. Co na to mody?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 marca 2009, o 04:56

1/3 modów stwierdza, że warunki tematyczne zostają spełnione, bo:

a) aspekt romansowy jest omawiany

b) ...a konkretnie irytujący aspekt aspektu czyli m.in.traktowanie romansowych bohaterek przez autorów Obrazek



ponadto jako temat alternatywny, w którym mogłaby się znaleźć ta rozmowa, nasuwa się nie tylko "strefa polska", ale także: "co warto przeczytac" (bo tłumaczymy dlaczego potop warto), "dobra literatura nieromansowa" (bo mozna dyskutować czy trylogia to romans wg obowiazującej definicji) oraz "romans historyczny" (chyba nie trzeba tłumaczyć)... że o "czym jest romans" nie wspomnę Obrazek



oczywiście jestem otwarta na argumenty administracji i innych modów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 16 marca 2009, o 14:05

jak na mój gust za dużo ta rozmowa spełnia warunków do wszystkich wymienionych tematów. Przecież nie pokopiujemy postów do tych wszystkich tematów. Niech zostanie tutaj, tylko trzymać się tematu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 16 marca 2009, o 14:45

Lilia, dobrze gadać, skoro za dużo treści, dla jednego tematu to niech zostanie gdzie powstało Obrazek



I tematu się trzymać będziemy, przynajmniej takie mam plany Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 9
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez jasminne » 29 kwietnia 2009, o 00:55

Najbardziej nie lubię, gdy:

1. Główni bohaterowie są „naj”- najbogatsi, najpiękniejsi i wszyscy się w nich zakochują naokoło (zwłaszcza w niej, bo z nim wszystkie lasie po prostu chcą iść do łóżka, bo taki jest „niezrównany” i szaleńczo przystojny). Ponadto bohaterka często opisywana jest jako nieprzeciętnie inteligenta, po czym przez ¾ książki zachowuje się jak głupia ci….a. No i oczywiście on już spał z każą (oprócz niej) a ona niedoświadczona dziewica.

Jest też problem czarnych charakterów (to mnie nawet jeszcze bardziej wpienia niż powyższe)- ci to dopiero są jednowymiarowi- jak już ktoś jest „zły” to tak do gruntu i całkiem- ani jednej pozytywnej cechy, a przy tym oczywiście- w przypadku faceta obleśny i obmierzły.

2. Znajdzie się równiej miejsce dla bohaterek feministek- zwłaszcza tych ze średniowiecza Obrazek i bohaterek chłopczyc (biegających w męskim przebraniu wcale nie dlatego, że tego wymaga fabuła, tylko dlatego, że…… no właśnie nie wiem czemu ), kochających przy tym wszelaką zwierzynę…..brrr

3. Drażni mnie również gdy w jakimś cyklu książek za dużo uwagi poświęca się parom z poprzednich powieści- czasem wręcz mam wrażenie, że tylko po to napisano kolejne części, żeby pozachwycać się jacy to oni są teraz szczęśliwi, pomijając przy tym brutalnie niby GŁÓWNYCH bohaterów.

4. Okładki (chyba nie ma sensu pisać czemu)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 kwietnia 2009, o 13:04

analiza- cud Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 kwietnia 2009, o 16:51

ładnie Obrazek

ale ja akurat nie mam nic przeciwko wzruszaniem się losem futrzastych zwierzątek Obrazek o ile jest w tym jakiś sens, a nie wymachiwanie udkiem kurczęcia w czasie obiadowej dyskusji "polowania są be" Obrazek

choćby Obrazek

ale ze bryczesy równa się miłość do zwierząt to faktycznie, z lekka rozbawia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 kwietnia 2009, o 16:53

pobiegaj sobie za jakimś zwierzęciem w sukni z halkami ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 kwietnia 2009, o 17:32

ale na bryczesach się często kończy - misję diabli biorą Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 9
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez jasminne » 29 kwietnia 2009, o 19:06

niby i trudno biegać w sukni, ale w takim razie po co umieszczać taką "bohaterkę- Elwirkę" w średniowieczu np? Z sadyzmu? żeby gorszyła okolicę.... no nie wiem...ObrazekObrazek



i oczywiście musi mieć wilka lub wielkie psisko obowiązkowo. (ew sokoła)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 kwietnia 2009, o 19:54

Elwirkowatość byłaby jeszcze zabawna...

jasminne - jesteś zwolenniczką realizmu historycznego w romansach?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 29 kwietnia 2009, o 21:11

Ja też z reguły nie przepadam za typem ' Balogh - to nie dla mnie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 kwietnia 2009, o 21:15

Obrazek Obrazek Obrazek

Alys i ta głupia Minx to zupełnie inna półka Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 29 kwietnia 2009, o 21:22

No wiem, wiem, dlatego mówię, że ta półka minxowa to nie dla mnie:)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 kwietnia 2009, o 21:30

głupie takie są wpieprzające- coś se to ubzdura w tym małym rozumku i narobi sobie kłopotów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 9
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez jasminne » 29 kwietnia 2009, o 23:04

Fringilla, realizm realizmem- jeżeli książka ciekwa i dobrze napisana to drobne wpadki (jak pomidory, czy ziemniaczki w średniowieczu:) jeszcze ujdą, ale wszystko w granicach rozsądku.



tak naprawdę to myślę, że Elwirki w bryczesach są, jakie są po to by czytelnik ( i czecz jasna lovelas owej pani) miał wrażenie że są oryginalne, ciekawe i temperamentne- w sensie taka "nieuświadomiona kobiecość". przy pierszej tego typu książce może i faktycznie, ale przy n-tej są pospolite jak budyń wanilowy... wiadomo

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 kwietnia 2009, o 01:38

ja bym sie ogólnie doczepiała głupowatości fabuły - bryczesy czy inne rajtuzy furda Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 21 maja 2009, o 01:34

A propos bryczesów (bo mnie tak ujął ten wątek odzieżowy, że do niego zawrócę) - mnie nudzą bohaterki na siłę wyemancypowane, co to i w spodniach latają, i po dachach biegają, i książki rozliczne cytują, i ratują inne, bardziej omdlewające panienki, i jeszcze od czasu do czasu palną kazanie o równouprawnieniu kobiet, Hindusów i kamerdynerów Obrazek. Takie coś bawi mnie mnie tylko w wersji humorystycznej, typu A Quick, natomiast potraktowane na serio powoduje, że oczy mi się same zamykają. Jakoś za bardzo to dydaktyczny chyba.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 maja 2009, o 01:42

przykłady przykłady proszę Obrazek

dla mnie najbardziej emancypacyjnymi romansymi to chyba jednak Winter Garden i My Darling Caroline autorstwa Ashworth.nie, chyba bryczesów tam nie ma Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 21 maja 2009, o 04:02

Tak od razu merytorycznie? Jak tak można, ja od trzech tygodni na odwyku jestem, okładki tylko oglądam, a i to przez szybkę. Dajmy na to... e... o, mam!... ta panienka u McNaught, co biegała ze szpadą, cytowała filozofów, a w przerwie życia małżeńskiego wpajała okolicznej dzieciarni podstawy alfabetu oraz idee rewolucji. A i jeszcze fraternizowała się z służbą domową, bo wszak wszyscy ludzi są równi. I bryczesy też były, musowo. Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość