Spoiler:
Ja już zapomniałam o tym, że ona Zgredka zabiła. Nie powtórzyłam tych książek dalej, a film mi wywietrzał. Planuję maraton filmowy Pottera sama ze sobą na grudzień. W domu nikt moich zainteresowań nie podziela.
O tym dzieciaku Lupina i Tonks też mi totalnie z głowy wywiało. Ale właśnie, jakby go nigdy nie było. W ogóle same te dzieci Pottera jakieś niedorobione były. Nie mówię o Albusie, bo akurat on jeden wydawał się normalny. Ale ten drugi dzieciak - James - też chyba udawał w szkole, że nie zna swojego brata, który trafił do Slytherinu. Tak samo siostra, jak już i jej czas nadszedł, by iść do Hogwartu. Tak właściwie to ich prawie nie ma w tym utworze, a jak są, to nie prezentują sobą nic wartego uwagi.
Ogóle wyłania mi się obraz zdziadziałych, kompletnie nieogarniających swoich dzieci rodziców i jest to wszystko bez sensu. Harry nie umiał się z Albusem dogadać, a nie zwrócił uwagi, jak się wobec niego w szkole zachowuje rodzeństwo i debilka Rose? Nie interesowało go to?
Harry to buc
O tym dzieciaku Lupina i Tonks też mi totalnie z głowy wywiało. Ale właśnie, jakby go nigdy nie było. W ogóle same te dzieci Pottera jakieś niedorobione były. Nie mówię o Albusie, bo akurat on jeden wydawał się normalny. Ale ten drugi dzieciak - James - też chyba udawał w szkole, że nie zna swojego brata, który trafił do Slytherinu. Tak samo siostra, jak już i jej czas nadszedł, by iść do Hogwartu. Tak właściwie to ich prawie nie ma w tym utworze, a jak są, to nie prezentują sobą nic wartego uwagi.
Ogóle wyłania mi się obraz zdziadziałych, kompletnie nieogarniających swoich dzieci rodziców i jest to wszystko bez sensu. Harry nie umiał się z Albusem dogadać, a nie zwrócił uwagi, jak się wobec niego w szkole zachowuje rodzeństwo i debilka Rose? Nie interesowało go to?
Harry to buc