Teraz jest 27 listopada 2024, o 04:11

Czatowanie...

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 stycznia 2017, o 16:15

Rozumiem, że można protestować (od marszów ciszy po demonstracje przed instytucjami) ale przemoc na ulicach w formie zachęt do linczu oraz dewastowania przestrzeni publicznej i prywatnej - kurcze, nie. zwłaszcza, jeśli odpowiednie służby się wywiązują z obowiązków a przestępcy są zatrzymywani zgodnie z prawem.

Nie chcę, aby porządek na ulicy był kontrolowany przez samozwańczych obrońców czegoś-tam. dziś pobiją "araba" a jutro może mnie - bo taka akurat atmosfera na fejsie, w klubie lub grupie towarzyskiej.
Dziś może po cichu jesteśmy zadowoleni "a niech się boją przyjeżdżać" ale na tym nigdy się nie kończy. Przyzwolenie na przemoc "ogólne" zawsze doprowadzi do sytuacji, gdy ta przemoc będzie wymierzona w końcu w nas. Bo my albo nasi najbliżsi się znajdziemy w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie oko w oko z "chwilowym świrem" ("ale ja nie chciałem" - przypadek kucharza z Ełku świetnie to ilustruje, skoro już się czepiamy "ludzi, których kultura zachęca do przemocy").

Populistycznie rzecz ujmując: czekam ze strachem na moment, gdy nasi obrońcy przed zalewem imigrantów pobiją tzw. prawdziwego Polaka (obywatela z rodziną od wielu pokoleń w Polsce, i jeszcze katolika) na ulicy, bo wygląda jak imigrant :/ a znajdzie się Polaków tak wyglądających bez trudności. Na akcent nikt w pijanym widzie zwracać uwagi nie będzie.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 9 stycznia 2017, o 17:25

W zeszłym roku jakiś profesor został pobity w tramwaju,bo rozmawiał z kolegą po niemiecku.
Słyszałam tez ,że ONR chciał dołączyć do obrony terytorialnej u Macierewicza. :zalamka: Ktoś kto przyjedzie z wakacji opalony,lepiej żeby nie wychodził z domu wieczorem.Ci idioci mogą pomylić go z imigrantem.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13121
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 9 stycznia 2017, o 17:46

Patrząc na tragedię jak rozegrała się w Ełku gołym okiem widać jak mało brakuje do dramatu, kiedy spotka się jeden kretyn z drugim kretynem i będą sobie nawzajem usiłowali udowodnić, z którego z nich jest większy Kozak. I jak niewiele czasami wystarczy, żeby sprawy przybrały zły obrót.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10126
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 9 stycznia 2017, o 19:08

jak było głośno o imigrantach w Niemczech to mój przyjaciel przez parę miesięcy bał się wychodzić z domu, bał się odezwać żeby się nie skapnęli że jest polakiem... na słupach nawet były przyczepione plakaty, coś w stylu precz z polakami bo zabierają pracę czy coś w tej deseń :roll:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 10 stycznia 2017, o 16:40

http://natemat.pl/198811,macierewicz-i- ... aritasu?fb widzieliście to?I jak tu nie mówić o dzieleniu ludzi?
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 stycznia 2017, o 16:41

debile...
Naprawdę niech oni się odstosunkują od WOŚPu. Caritas to tylko świece w kościele funduje i tyle.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10126
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 10 stycznia 2017, o 20:06

staram się nie oglądać i nie czytać o polityce bo można tylko się :krzyczy: także tutaj rzuciłam okiem i jeśli dobrze zrozumiałam to założe się że Caritas odda kase na 500 + :p (tylko to małym druczkiem napisali albo po chińsku aby ludzie się nie skapnęli) albo Rydzyk podwinie ;)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21067
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 10 stycznia 2017, o 22:39

Fringilla napisał(a):Rozumiem, że można protestować (od marszów ciszy po demonstracje przed instytucjami) ale przemoc na ulicach w formie zachęt do linczu oraz dewastowania przestrzeni publicznej i prywatnej - kurcze, nie. zwłaszcza, jeśli odpowiednie służby się wywiązują z obowiązków a przestępcy są zatrzymywani zgodnie z prawem.

Nie chcę, aby porządek na ulicy był kontrolowany przez samozwańczych obrońców czegoś-tam. dziś pobiją "araba" a jutro może mnie - bo taka akurat atmosfera na fejsie, w klubie lub grupie towarzyskiej.
Dziś może po cichu jesteśmy zadowoleni "a niech się boją przyjeżdżać" ale na tym nigdy się nie kończy. Przyzwolenie na przemoc "ogólne" zawsze doprowadzi do sytuacji, gdy ta przemoc będzie wymierzona w końcu w nas. Bo my albo nasi najbliżsi się znajdziemy w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie oko w oko z "chwilowym świrem" ("ale ja nie chciałem" - przypadek kucharza z Ełku świetnie to ilustruje, skoro już się czepiamy "ludzi, których kultura zachęca do przemocy").

Populistycznie rzecz ujmując: czekam ze strachem na moment, gdy nasi obrońcy przed zalewem imigrantów pobiją tzw. prawdziwego Polaka (obywatela z rodziną od wielu pokoleń w Polsce, i jeszcze katolika) na ulicy, bo wygląda jak imigrant :/ a znajdzie się Polaków tak wyglądających bez trudności. Na akcent nikt w pijanym widzie zwracać uwagi nie będzie.


To fakt, samosądy, robienie burd i zamieszki nie są dobre. Tym bardziej, że jak piszesz, sprawców złapano i siedzą w areszcie, więc władze się wywiązały dobrze ze swoich zadań.

Myślę, że przyczyną zamieszek w Ełku jest strach. Zwyczajny ludzki strach. Ludzie widzą i słyszą co się dzieje w Europie zachodniej i po prostu się boją, że to samo będzie u nas.

Cieszę się jednak, że Polska nie ma atrakcyjnego dla imigrantów socjalu i dzięki temu będzie w niej nieco spokojniej w najbliższym czasie. Nie każdy przyjezdny to od razu bandyta, ale część z nich na pewno (co pokazuje np. ostatni zamach z Berlina). Nikt tej rzeszy ludzi nie sprawdza na granicy, nikt nie chce też wziąć za nich odpowiedzialności. Zakrawa na ironię fakt, że przed wejściem Polski do UE na granicy szwedzkiej były ostre kontrole Polaków, wraz z żenującymi pytaniami i generalnie traktowanie nas jako ludzi gorszej kategorii (sama to przeżyłam i pamiętam). Minęło raptem kilkanaście lat, a ta sama Szwecja wpuszcza imigrantów praktycznie bez żadnych zastrzeżeń, tłumacząc się pomocą dla uchodźców. Przecież w Somalii czy Maroku nie ma wojny, a część osób właśnie stamtąd pochodzi. Gdzie sens i logika? W Europie robi się coraz goręcej i lada moment może coś większego z tego wyniknąć, mimo że główne media starają się sprawę bagatelizować i udają, że problemu nie ma.

Problem polega właśnie na tym, że część osób nie dostrzega realnego zagrożenia, jakie niesie ze sobą niekontrolowany napływ imigrantów. Wystarczy że wśród 100 normalnych ludzi znajdzie się jeden fanatyk i przeprowadzi udany zamach, co się zresztą co jakiś czas dzieje w Europie. A jak Hollande a potem Merkel zgodnie stwierdzili, że ludność musi się przyzwyczaić do tych ataków i do tego jak ich przyjezdni mordują, to trudno się dziwić, że ludziom zaczynają nerwy puszczać. Nie tylko w Polsce są takie akcje, vide Grecja i awantura ostatnia. A do tego jeszcze te głupie tłumaczenia, że zamachowcy nie mieli nic wspólnego z imigrantami i z islamem tylko byli chorzy psychicznie. Kto w to jeszcze wierzy? :roll: Niestety tego bigosu narobili rządzący swą durną polityką, a odbija się to na zwykłych ludziach. A jak się człowiek czuje zagrożony to się budzi w nim agresja. Stąd te akcje odwetowe. W Niemczech jest dość stresująco obecnie. Mam znajomego w Berlinie i on twierdzi, że jako Polak nie doznał żadnych przykrych rzeczy od strony Niemców, ale już tzw. "uchodźcy" tak kolorowo nie mają. Tym bardziej, że sami sobie szkodzą swoją roszczeniową postawą wobec krajów, które ich przyjęły. Dlatego wcale mnie nie dziwi fakt, że coraz mniej imigranci są lubiani, nawet jak pracują i są spokojni. Rykoszetem dostaje się uczciwie pracującym Polakom, czy w Polsce Ukraińcom. W najbliższym czasie raczej te wzajemne antagonizmy się nasilą i nie zanosi się, żeby ten kryzys miał się ku końcowi. Nie chcę tłumaczyć chuliganów z Ełku, bo nie powinno być usprawiedliwienia dla takich aktów wandalizmu, jednak rozumiem mechanizm powstania tej sytuacji.

Co do pokojowych marszów - to już nie przejdzie. W Niemczech (chyba), była akcja z kolorową kredą i jakoś nie widać, żeby zamachowcy wzięli sobie tego typu happeningi do serca. :yeahrite: Wcale się nie zdziwię jak za parę lat Norwedzy wybudują pomniki Brevikowi. Serio. :ermm: Już teraz norwescy muzułmanie mają bardzo ciekawe roszczenia do rządu. Póki co Norwegia się nie daje zastraszać ale ciekawa jestem kiedy się zaczną ataki w Oslo. A będą, bo już to Norwegom muzułmanie obiecali. :/

Może trochę chaotycznie napisałam ale temat jest dość gorący i trudno mi się pozbyć emocji. :bezradny:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 11 stycznia 2017, o 17:22

Już teraz norwescy muzułmanie mają bardzo ciekawe roszczenia do rządu.


nie dziwię im się,biorąc pod uwagę poczynania/ustalenia rządu francuskiego na przykład...

Co do Brevika -dobija mnie ten człowiek i jego roszczenia...Skarżenie się na fakt ograniczania swobód w przypadku człowieka skazanego jest niewiarygodne wprost...Widziałam w wiadomościach jego skargę na złe traktowanie i sama nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać...Przeciez to jakas paranoja.To więzień,więc czego sie spodziwał?życia w luksusach?
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13121
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 11 stycznia 2017, o 18:29

Ktoś kto zamordował siedemdziesiąt parę osób nie powinien mieć żadnych praw, żadnych powtarzam, bo on swoje ofiary pozbawił je bezpowrotnie, a w pierdlu powinien siedzieć o chlebie i wodzie, ale to właśnie jest ta ciemna strona demokracji.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 11 stycznia 2017, o 21:51

W więzieniu każdy więzień powinien pracować na swoje utrzymanie. Wolałabym, żeby kasa z moich podatków poszła na domy starości czy dziecka czy cokolwiek podobnego a nie na więźnia :krzyczy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21067
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 11 stycznia 2017, o 22:35

Ja to wszystko rozumiem i też uważam, że Brevik powinien się cieszyć, że w ogóle żyje, ale to jest Norwegia. Oni tu mają nieco inne podejście do tematu. Jak Brevik zamordował z zimną krwią 77 osób, to był szok i oburzenie. Co nie przeszkodziło Norkom wybudować specjalnie dla niego bloku więzienia, oczywiście za kasę podatników. :zalamka: On ma w celi różne udogodnienia, w tym gry komputerowe i generalnie żyje sobie jak w kurorcie a i tak narzeka. :mur: Norki nie lubią jednak imigrantów (co można czasem usłyszeć w prywatnej opinii), tylko że mało kto to głośno powie, bo w tym kraju panuje poprawność polityczna, czasem doprowadzona do absurdu. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 11 stycznia 2017, o 23:51

http://forum.gazeta.pl/forum/w,567,1631 ... vitro.html ja cię sunę :zalamka: co za durna osoba,że nie wyrażę się ostrzej.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 stycznia 2017, o 23:53

Ale średniowiecze. Wstyd normalnie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 stycznia 2017, o 01:12

co do powyższego: ja bym jednak chętnie zobaczyła zapis wypowiedzi całej (a jeszcze lepiej-czy były jakieś reakcje na sali, jeśli faktycznie taka sformułowania z takim przesłaniem padły).


Kawko -rozumiem strach, jednak niekontrolowana i nieprzemyslana agresja jako reakcja to najgorsze, co może się zdarzyć... na wszystkich poziomach: brak sprzeciwu wobec agresji ze strony władz (tak, brakuje mi jednoznacznego potępienia aktów wandalizmu i nawoływania do samosądu ze strony choćby Błaszczaka) martwi. mam wrażenie, że komentarze społeczne, i to po wszystkich stronach barykady, bywały lepiej wyważone i rozsądniejsze niż reakcje co poniektórych polityków (cóż, na koniec można sobie zadać pytanie: kto po polskich ulicach chodzi wszak bez obstawy i ochrony, w tego interesie utrzymanie bezpieczeństwa na ulicach ;).
w sumie: może to i dobrze rokuje.

pokojowe demonstracje: tu w kontekście także sprzeciwu społecznego przeciw choćby pijanym kierowcom - których liczba ofiar, cóż, wciąż drastycznie przewyższa liczbę ofiar zamachowców... obojętnie, jak liczyć.

mogę się zgodzić z diagnozą, że strach jest też wywołany przez cenzurę nazywaną potocznie poprawnością polityczną (chociaż nie do końca właściwie się ostatnio używa tego sformułowania). brak informacji najlepiej wspomaga dezinformację, a ta - panikę i histerię, często nieuzasadnioną.
za ukrywanie informacji dostają po łbie władze Niemiec i okolic (ukrywanie danych dot. migranci i ich wykroczenia), dostał swego czasu Kościół (ukrywanie przepływu między parafiami księży pedofilii), na mniejszą skalę dostały różne lokalne władze (w UK kluby piłkarskie, policja/władze w Rotherham, BBC, w Norwegii też wszak niedawno się zatrzęsło).

może byłoby lepiej, gdyby faktycznie a) zbierano informację nt. przestępstw popełnianych przez wszystkie grupy aby b) społeczeństwo miało zaufanie do władz, że "nie zamiatają pod dywan". układ zdrowy (i wymarzony...) to chyba taki, że: obywatele są informowani a w zamian nie traktuje się ich jak potencjalnych wariatów, którzy zaraz by organizowali samosądy bez ładu i składu wybierający ofiary...

a tak na zimno: ja jestem bardzo ciekawa, ilu obywateli Polski zamieniłoby mieszkanie w kraju "bez socjału i terroryzmu" na socjał / wyższe płace / lepsze państwo opiekuńcze i minimalnie większe ryzyko zginięcia w zamachu...

ps Breivik... cóż, przyznam, że wolę mieszkać w państwie, w którym nie brak forsy na leczenie i pomoc socjalną dla obywateli, w tym szczególnie dzieci, a zarazem buduje się takiemu człowiekowi skrzydło więzienne i funduje ps4, niż w kraju, gdzie dzieci umierają, bo państwa "nie stać" np. na chemię, ale przynajmniej więźniowie żyją o chlebie i wodzie w imię sprawiedliwości.
tak długo, jak się takie osobniki separuje (faktycznie maksymalnie - tu się zgodzę, że komunikacji "wychodzącej" nie powinno być w ogóle), dla mnie jest ok. skoro państwo stać oraz ma system prawa tak skonstruowany, że się więzień może ubiegać i odwoływać - proszę bardzo.
rozumiem zarazem kwestię pracy za "wikt i opierunek" tak długo, jak faktycznie jest to możliwe (czyli ekonomicznie sensowne i przekalkulowane - np. przestępców finansowych pewnie można wypuścić do robót ulicznych, ale gwałcicieli - no chyba już nie bardzo...).
skoro nie ma kary śmierci, to czy jest sens inwestowania w okrucieństwo "dla zasady"? ja wiem, że to bywa odbierane jako mało edukacyjne - wszak nie wolno chyba dziecka zamknąć na tydzień w izolacji, żeby się "poczuło jak Breivik i nie mordowało nigdy ludzi z powodów ideologicznych".
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 13121
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 12 stycznia 2017, o 11:56

Fri - my przede wszystkim uchwalamy prawa, ale potem nikt ich nie przestrzega, ani nie egzekwuje - przykładem niech będzie choćby sprzątanie po swoim psie albo wyprowadzanie psów ras agresywnych na smyczy i w kagańcu. Prikaz jest - egzekwowania go i konsekwencji za nieprzestrzeganie niet. I tak niestety jest w wielu dziedzinach, co z tego, że ktoś coś nakazuje i uchwala, jak większość ma to gdzieś.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21067
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 12 stycznia 2017, o 17:56

Frin, zasadniczo się z Tobą zgadzam.

Co do kwestii norweskiej - przykry jest fakt, że w takiej bogatej Norwegii istnieje zauważalna nierównowaga w traktowaniu własnych obywateli, imigrantów ekonomicznych (pracujących i płacących podatki, czasem też biorących zasiłki), oraz tzw. "uchodźców", którzy praktycznie żyją z zasiłków. Bywa, że norweskie urzędy utrudniają Polakom, Litwinom, Bułgarom i innym pracującym imigrantom np. pozyskanie zasiłku albo dodatku na dziecko, który się im należy jak psu buda, bo go wypracowali. Nie dostaniesz zasiłku dla bezrobotnych w Norwegii jeśli nie wypracowałaś wcześniej określonej sumy i nie zapłaciłaś podatku. A w momencie gdy np. stracisz pracę, to żeby coś uzyskać, trzeba się naprawdę pobujać chwilę między różnymi instytucjami i mimo tego, że coś się należy, to i tak się często można spotkać z dezaprobatą. No ok, jesteśmy tu obcy, niekoniecznie musimy być traktowani tak samo jak rdzenna ludność. To jestem w stanie pojąć. Na szczęście my póki co nie mieliśmy takich problemów z kasą, żeby iść po zasiłek, ale też parę urzędów zdarzyło się nam odwiedzić i reakcję na obcokrajowców były w nich różne, nawet przy załatwianiu jakichś standardowych spraw urzędowych.

Niestety są sytuację (znam co najmniej jeden taki przypadek), że własnych obywateli, rodowitych Norwegów od pokoleń, traktują gorzej niż tzw. "uchodźców". Uchodźca dostaje kaskę na start, zakwaterowanie, a często też darmowy kurs języka, który tani nie jest (jak ja się chciałam zapisać do urzędu pracy, który m.in. takie kursy organizuje, to nie było takiej możliwości, żebym dostała cokolwiek za darmo, poza szeregiem utrudniających życie obowiązków). Kończy się tak, że ci "uchodźcy" sobie siedzą na państwowym garnuszku, chodzą na kurs, a i tak nie pracują i żyją z zasiłków i dodatków na gromadkę dzieci. A taki jeden rodowity Norweg, mimo iż ma cukrzycę i skrajną otyłość i przede wszystkim pracował wiele lat i płacił podatki, jest traktowany jak pies w urzędzie i z łaski mu dali jakiś głodowy zasiłek, co by nie padł. Podobno (słyszałam z opowieści), to nie jest wcale jednostkowy przypadek. Dziwne, że tak bogate państwo nie dba o własnych obywateli i równocześnie serwuje dobre warunki bytowe dla obcych kulturowo ludzi, którzy przyjechali tylko czerpać korzyści i nie chcą nic dać od siebie. Ba, ci z drugiego pokolenia muzułmanów zażądali sobie na własność Gronlandu, części Oslo, bo tak. Bo chcą sobie zrobić państwo islamskie tam. :zalamka: A jak Norwegia nie da, to będą mordować niewinnych ludzi. :mur: A na dodatek rodowici Norwedzy nie mogą się za bardzo odezwać, bo od razu jest nagonka, że są ksenofobami, rasistami itp. To jest chore. Całe szczęście, że się chyba ocknęli i teraz powstają akcje typu: Norwegia płaci uchodźcom za to, żeby dobrowolnie opuścili kraj. Też głupie ale przynajmniej się pozbyli części tzw. "uchodźców" darmozjadów.

Wiem, że będąc imigrantami nigdy nie będziemy tu do końca u siebie i że zawsze Norwedzy będą faworyzować swoich, ale polscy i europejscy imigranci coś dają temu krajowi. Często ciężko pracują i odprowadzają uczciwie podatki, kupują mieszkania i wydają pieniądze w Norwegii. Krótko mówiąc, napędzają norweską gospodarkę. A "uchodźcy" poza geometrycznym mnożeniem się nie dają temu krajowi nic. Ewentualnie jihad za jakiś czas. A tak w ogóle, w Norwegii bardzo dużym nietaktem jest demonstrowanie swojej wiary, dlaczego więc tolerują panie w burkach i hidżabach? Ten strój to jawna manifestacja wiary. Można takie panie spotkać nawet u mnie w wiosce.

Chciałam wkleić linki do poważnych źródeł, w których czytałam o tym Gronlandzie ale znikły. Nie wiem czy je usunięto, bo były nie po myśli, czy ja po prostu źle szukam. :bezradny:

Co do wypowiedzi Dorotki - to fakt, z egzekwowaniem prawa to u nas bywa kiepsko, nawet jak jest to dobrze napisane prawo. Z drugiej strony policja i prokuratura zajmują się często głupotami - typu że ktoś sprzedał coś w necie i nie zapłacił podatku albo ta sprawa z torentami, a poważne przestępstwa jak zabójstwa, afery na samej górze, haracze itp. ma w poważaniu. Nawet przy tej sprawie, w której kiedyś zeznawałam jako świadek CBŚ, widać było, że im się nie chce za bardzo pracować. A to były defraudacje dokonywane przez jakaś zorganizowaną grupę przestępczą. Fakt, wiele nie pomogłam, bo mi tylko się włamano na kompa, ale jednak widać było, że nic z tym nie zrobią. A przestępcy pewnie dalej chodzą bezkarni.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 12 stycznia 2017, o 19:15

Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 stycznia 2017, o 23:24

Dorotka napisał(a):Fri - my przede wszystkim uchwalamy prawa, ale potem nikt ich nie przestrzega, ani nie egzekwuje - przykładem niech będzie choćby sprzątanie po swoim psie albo wyprowadzanie psów ras agresywnych na smyczy i w kagańcu. Prikaz jest - egzekwowania go i konsekwencji za nieprzestrzeganie niet. I tak niestety jest w wielu dziedzinach, co z tego, że ktoś coś nakazuje i uchwala, jak większość ma to gdzieś.


to w takich wypadkach można przeanalizować, czemu ma to gdzieś - może prawo nie przystaje jednak do rzeczywistości: nie ogarnia własciwie problemu (a za nim może się nawet kryje źle zdefiniowany problem). tyle w teorii ;)
(jeśli chodzi o sprzątanie po psach i agresywne psy w kagańcu / na smyczy - tu mam własne teorie oczywiście - moim zdaniem prawo w tym zakresie jest jednak nieżyciowe niestety :/

a swoją drogą: nie mam w rodzinie aktualnie psa, więc nie znam sytuacji na żywca aktualnie, ale na co się, Dorotko, konkretnie skarżysz, jeśli chodzi o agresywne psy?
znaczy: z jakimi sytuacjami się spotkałaś? w parku, na ulicy, wobec kogo agresja? ja praktycznie nie widuję dużych psów wokół (chociaż agresywne... się zdarzają).

Kawko - też słyszałam o opisywanych przez ciebie problemach w Norwegii, ale chyba bym też zrzuciła to na często występujące w takich sytuacjach zjawisko:
pojawia się nowy systemowy problem (tu: więcej imigrantów z krajów 3 świata) i trzeba działać kryzysowo, co oznacza, że nie multiplikuje się dotychczasowych rozwiązań tylko powołuje nowe instytucje/placówki/zespoły/grupy robocze, co często powoduje schizofrenię instytucjonalną: globalnie patrząc np. mamy zasiłki dla ubogich - w sumie jedna "zdroworozsądkowo" definiowana grupa - ale nagle się okazuje, że mamy 2 lub więcej instytucji, które się zajmują, są rozdzielne, brak przepływu informacji, koncepcji, czasem nawet know-how (nawet w najbogatszych krajach). chwilę potrwa wychodzenie z takiej kryzysowej sytuacji, a praktycznie nigdy się nie da jej uniknąć, gdy tempo tegoż kryzysu jest tak duże jak w przypadku powyższym (migranci).
i faktycznie pojawia się wielostandardowość, co prowadzi do przytoczonej niesprawiedliwości społecznej (często pozornej jednak, globalnie patrząc).
jeżeli nie będzie cenzury informacji a zarazem jednak będzie trzymanie za pysk jeśli chodzi o agresywne/przemocowe zachowania ;) to się wypracuje rozwiązania - czasami proces jest bolesny (patrz: Brexit) ale się nie ucieknie przed problemem - napięcia, wojny i nierówności ekonomiczne w okolicy Europy nie przechodzą bez echa, jak widzimy :/ (ja jako osoba niewyznająca żadnej religii naprawdę mocno "niemodlę" się, żeby w Ukrainie jednak wojna nie wybuchła...).

swoją drogą: taka Norwegia ma już ponad 15% ludności imigranckiej, z czego mniej niż pół miliona to przybysze spoza Europy chyba...?
wpływ na ekonomię jest interesujący" wszak te pieniądze, które trafiają do migrantów u instytucji, "nie leżą": coś się za nie kupuje, wynajmuje, edukuje itd. czyli niejako "wracają" (ktoś je zarabia, inkasuje, etc.). nie znam dokładnych badań i danych. pytanie brzmi: czy problemem jest rozdawnictwo pieniędzy - które oby trafiały z powrotem do Norwegii ;) czy faktyczne problemy kulturowo-społeczne. oby te ostatnie właściwie zdefiniować (i znowu: by otwarcie mówić a nie produkować fake news :/

nawiasem mówiąc: czasem da się zerwać metaforycznie "zły hidżab" z ciała, ale niekoniecznie z umysłu... jak to mój znajomy Marokańczyk powiedział: w Maroku nikt nie patrzył na niego tak wrogo, jak pił kawę na ulicy w Ramadanie, jak w Sztokholmie :lol:
migranci nie tyle przywożą swoją kulturę ze swoją, co często tworzą ją wedle własnych wyobrażeń w nowym miejscu... i efekty są czasem faktycznie straszne.

a my nie mamy w Polsce problemu migranckiego, ale może za chwilę będzie problem z chłopcami z ONR atakującymi demonstrujące staruszki w takim Zakopanem ;)
ot, jak dla mnie to zderzenie kulturowe, bo "za moich czasów"... :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21067
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 13 stycznia 2017, o 14:07

Kurde, pożarło mi takiego długiego posta. Z własnej głupoty, bo nie zrobiłam kopii :zalamka: Może później napiszę od nowa.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 stycznia 2017, o 16:46

zdarza się, widać nie było pisane opublikowanie ;)

a na marginesie afery truskawkowej faktycznie niefajnie zmanipulowanej: jak to faktycznie wyglądało (zapisy wypowiedzi)
http://www.radiokrakow.pl/wiadomosci/kr ... -naprawde/
(no że ja na reddicie musiałam info szukać, to już porażka mediów naszych jest :(
problem w tym, jak posłowie/radni PiS (i nie tylko) faktycznie będą mówić rzeczy straszne, to i tak utonie "bo pewnie znowu zmanipulowane".

dla mających trochę czasu na czytanie ;)
całkiem ładnie pokazany problem bezradności i/lub głupoty medialnej na przykładzie zza oceanu (chociaż problem globalny):
http://krytykapolityczna.pl/swiat/donal ... -buzzfeed/
"Jeśli jest jakiś lepszy dowód na głębokość bagna, w którym tkwimy po „roku postprawdy”, chętnie go poznam. Bo niedawne rewelacje o prezydencie-elekcie Trumpie, kontekst ich ujawnienia i reakcje pokazują najlepiej, że społeczeństwa Zachodu uwierzą już we wszystko lub nie uwierzą w nic – a instytucje, których zadaniem jest poszukiwanie prawdy, nie tylko znajdują się pod ostrzałem, ale i hurtem dostarczają amunicji swoim przeciwnikom. "
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 16 stycznia 2017, o 18:21

A ja właśnie to obejrzałam( wcześniej tylko artykuły o tym czytałam) i tego nie idzie słuchać bez szklaneczki czegoś mocniejszego.
Np. 52:52 min. :zalamka:

Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21067
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 stycznia 2017, o 13:12

Frin - ja w tym komentarzu niczego aż tak strasznego nie napisałam, żeby los musiał go prewencyjnie usuwać. :P Ot, popsioczyłam nieco na wszechobecną poprawność polityczną i lekką społeczną paranoję z tym związaną. Bardzo możliwe, że jest tak jak napisałaś i to wina niedopasowanego do potrzeb systemu. Zawsze będzie ktoś, komu coś nie będzie pasowało czy poczuje się dyskryminowany. Raczej nie da się tak ustawić świata, żeby każdy był zadowolony. Trochę mi jednak niesmak pozostał w przypadku wyżej opisanej historii z Norwegiem, którego własne państwo olało kiedy naprawdę potrzebuje tej pomocy, podczas gdy to samo państwo przejmuje się losem przyjezdnych, którzy nic temu państwu od siebie nie dają.

Najlepsze jest to, że nie tak dawno określiłabym siebie jako osobę o bardzo lewicowych poglądach i nadal mam poglądy uważane za typowo lewicowe, a teraz czasem moje wypowiedzi brzmią jak jakiegoś korwinisty. :hihi: Po prostu pewne rzeczy zaczęłam zauważać, a że nie lubię jak się społeczeństwu wciska kity (zwłaszcza w mediach), albo coś celowo przemilcza, więc o tym mówię.

Krótko mówiąc - żeby było zwięźle - mnie tam żadna religia, społeczeństwo, kolor skóry itd. nie przeszkadza, dopóki ludzie stosują się do dwóch głównych zasad:
-traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany
-moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiej osoby

Tak więc nie rusza mnie i nie mam nic do muzułmanów, dopóki zachowują się w porządku w obcym kraju. U siebie niech sobie mają swoje zasady, dopóki nie próbują ich forsować w krajach, do których przyjechali, to mnie nic do tego. Nie mogę jednak powiedzieć, że kolesie, którzy walą hurmą do Europy po zasiłki są super. Tym bardziej, że ich kobiety i dzieci często zostały w domu, w tym również w ogarniętej wojną Syrii. Nie potrafię też zgodzić się ze stwierdzeniem, że islam to religia pokoju (jak to próbują kreować niektóre media), kiedy w krajach gdzie obowiązuje szariat, kobiety i dzieci są traktowane gorzej niż bydło i to jest zgodne z panującą tam kulturą i moralnością. A najbardziej mnie rozwaliło ostatnio jak Kazimiera Szczuka na zarzut o gwałtach muzułmanów na Europejkach powiedziała, że w Polsce też są gwałty. No są, ale to jeszcze nie powód, żeby nie zauważać, że dla muzułmanina kobieta to nawet nie jest człowiek, a gwałt na niewiernej to nic złego według koranu (celowo z małej litery). Sprowadzając takich ludzi narażamy się na zwiększenie ilości gwałtów, co zresztą potwierdza przykład Niemiec, Belgii, czy Szwecji. A główne media zdają się nie zauważać w ogóle problemu, w imię poprawności politycznej. Ciekawe dlaczego nie mają tych samych zasad dla innych wyznań i społeczeństw? Jak coś złego zrobi Polak, zwłaszcza za granicą, to nikt go nie usprawiedliwia, tylko jest kara i społeczne potępienie i od razu zaznaczone, że to był Polak. Na przykład dwóch kolesi, którzy dostali po dwa lata za wtargnięcie do meczetu gdzieś w UK i obrzucenie ludzi świńskim mięsem. Zupełnie słusznie dostali karę i słusznie, że zostało to nagłośnione. Szkoda tylko, że inne standardy panują jeśli sprawca przestępstwa jest muzułmaninem. Przykładów jest wiele, co pokazuje np. sprawa gwałtów w Kolonii. Odpowiedzialność się rozmyła i winnych nie skazano, a przynajmniej ja nic o tym nie słyszałam. Media nie podały też co się stało z agresywnymi muzułmankami, które pobiły Francuzkę w środku dnia w Paryżu, bo ośmieliła się opalać w bikini w parku. Albo ten koleś, który zamordował żołnierza w Anglii, ucinając mu głowę maczetą? Media jakoś też nie mówią o fali zbrodni w Szwecji w dzielnicach opanowanych przez tzw. uchodźców. Nawet w ostatni atak w Berlinie chcieli wrobić Polaka, pisząc zaraz po zamachach o tym, że polska ciężarówka wjechała w tłum. To jest jawne sugerowanie winy. Dobrze, że się ISIS przyznało to się już nie da wcisnąć kitu, że kierujący był chory psychicznie czy coś w tym stylu. Niestety, jak się czyta zagraniczne komentarze na temat tej sprawy, to widać, że część osób została zmanipulowana, bo wierzy w winę Polaka, padają nawet sugestie, że był pijany. Mało tego, oficjalnie niemieckie media, które najpierw zrobiły z Polaka bohatera, teraz próbują umniejszyć jego zasługi i podają, że został zastrzelony dużo wcześniej przed atakiem. Jest to nieprawda, bo polska prokuratura zdementowała te plotki, ale media nadal swoje głoszą i (moim zdaniem), świadomie wprowadzają ludzi w błąd. Nie wiem, może to zemsta za to, że się Polska sprzeciwiła i stanęła okoniem w kwestii uchodźców i teraz się próbuje nasz kraj zdyskredytować na arenie międzynarodowej? Nie mam pojęcia, jednak dla mnie jako dziennikarza, zachowanie mediów w sprawie uchodźców przeczy ich idei. Powinny się przynajmniej starać o obiektywizm i nie stać po żadnej ze stron. Żeby nie było, nie wyrobiłam sobie tego poglądu na podstawie jednego dziennika czy doniesienia prasowego. Przeczytałam i oglądnęłam sporo na temat ataku w Berlinie i innych, żeby spróbować ogarnąć całość i to w mediach z prawej jak i lewej strony. Temat tzw. uchodźców to tylko jeden przykład, ale takich tematów, o których pisze się według określonych wytycznych (bo jak napiszesz inaczej, to jesteś ksenofobem, rasistą, homofobem i w ogóle najgorszym), jest znacznie więcej.

Miało być krótko a wyszło jak zwykle. :wink:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 10126
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 stycznia 2017, o 21:10

wierzycie w to? :shock:
http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/8214 ... 00-ksiazek

Edit: głośno o tym było, nawet w tv, w sumie takie książeczki to ja rozumiem ale dlaczego w artykule pisali o książkach które ludzie dopiero na studiach sięgają?

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 18 stycznia 2017, o 21:32

nie wydaje mi sie to prawdą,pewnie coś tam przeczytała,ale artykuł wydaje się być mocno podkoloryzowany
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości