Harlequin Światowe Życie

przez **Księżycowa Kawa** » 5 stycznia 2017, o 22:47

Niektóre dziwne zagrania mogą być, bo niekiedy jakoś się bronią, ale nie zawsze.

przez **Janka** » 5 stycznia 2017, o 22:55

No właśnie. Casem jest coś, że się zbiera szczękę z podłogi, ale mimo wszystko dobrze się o tym czyta, a czasem jakieś udziwnienie jest takie, że chce się uciekać od książki za siódmą górę i za siódmą rzekę.

przez **Księżycowa Kawa** » 5 stycznia 2017, o 22:57

Racja albo czyta się i nie rozumie się, jak możliwe, że ktoś coś takiego wymyślił.

przez **Janka** » 5 stycznia 2017, o 23:15

Kiedyś byłam strasznie ostra w ocenie takich przypadków i zaraz wymyślałam okropne rzeczy na autorki durnowatych harlequinów. To było jeszcze na starej stronie Harlequina, gdy pisałam, że np. jakaś autorka powinna się lepiej zająć kopaniem rowów.
Teraz nawet jeśli narzekam na książki, to staram się oszczędzać autorki, bo coś, co dla mnie jest nieważnym żarcikiem, może być okrutne dla kogoś innego.

przez **Księżycowa Kawa** » 5 stycznia 2017, o 23:47

Pewnie tak. Tyle że czasem aż chciałoby się zapytać taką osobę, co sobie myślała, pisząc niektóre herezje i tym podobne. Z drugiej strony pewnie człowiek nigdy nie pojmie swoim rozumem wszystkiego.

przez **Kawka** » 11 lutego 2017, o 18:18

Kolejnego hq od Kate Hardy napoczęłam (a w zasadzie już przepołowiłam). Tym razem padło na "Weekend w Wenecji". Jak dotąd czyta się świetnie i "strony" w Kindlu same się niemal przekręcają. Szkoda tylko, że niebawem mi się skończą książki od niej, a ja mam straszną fazę na harlequiny. Muszę sobie znaleźć kolejną dobrą autorkę.

przez **Księżycowa Kawa** » 11 lutego 2017, o 19:49

Niewątpliwie jest, z czego wybierać, tylko czy się trafi w dziesiątkę :wink:

przez **Kawka** » 11 lutego 2017, o 20:18

No właśnie.

Trudno mi znaleźć harlequinową autorkę, która by spełniała moje wymagania.

przez **Księżycowa Kawa** » 11 lutego 2017, o 20:34

W takim razie nie pozostaje nic innego, jak tylko próbować. W końcu się uda

przez **Księżycowa Kawa** » 15 lutego 2017, o 18:42

„Zakochani na Karaibach” Cathy Williams – całkiem interesujący romans biurowy, gdyż zaczyna się od fascynacji i próby poznania nawzajem, a nie od razu od wskakiwania do łóżka. Miła odmiana.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 18 lutego 2017, o 01:55

Zapiszę sobie

To chyba coś dla mnie

przez **Janka** » 18 lutego 2017, o 02:00

Ja też postaram się o niej pamiętać, gdy mi wróci chęć na czytanie harlequinów, bo ostatnio zupełnie mnie do nich nie ciągnie.

przez **Księżycowa Kawa** » 18 lutego 2017, o 19:39

Niekiedy przerwa dobrze robi. Korci mnie, aby coś sobie wyjąć.

przez **Janka** » 19 lutego 2017, o 01:14

Ze mną jest w ogóle coś nie tak. Od kilku dni mam w domu całkiem nową Julię James i nie przeczytałam nawet blurba. Nie do pomyślenia, bo normalnie przeczytałabym ją w dniu zakupu.

przez **Księżycowa Kawa** » 19 lutego 2017, o 01:28

Może to czeka na jakoś specjalną okazję?

przez **Janka** » 19 lutego 2017, o 01:37

Liczę na to, że w pewnym momencie przejedzą mi się powieści i wtedy nadrobię trochę zaległości harlequinowych. Ale na razie się na to nie zanosi, bo od jakiegoś czasu nie ciągnie mnie do płakania przy książkach. Wolę emocje na wesoło.

przez **Kawka** » 7 marca 2017, o 17:12

Jestem świeżo po lekturze "Nagrody druhny" Liz Fielding. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/149778/n ... ebny-wiatr Napisałam tu recenzję na temat tej książeczki, ale potem znalazłam autorkę w dziale autorskim, więc jakby co, zapraszam tam viewtopic.php?p=1107672#p1107672, żeby nie zaśmiecać tego tematu. Za pomyłkę przepraszam.