Teraz jest 24 listopada 2024, o 23:12

Woski i świeczki, czyli czym nam w domu pachnie

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Woski i świeczki, czyli czym nam w domu pachnie

Post przez joakar4 » 4 stycznia 2017, o 18:20

Moje nowości :cheer: O dziwo wszystkie ładnie pachną.

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 4 stycznia 2017, o 18:38

Ktoś tu wpadł w woskowy szał :hyhy:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 stycznia 2017, o 18:38

o rety ile dobra :bigeyes:
Joakar bo zacznę Ci zazdrościc i będę musiała coś kupić :nonono:

Madison czy zamówienie internetowe? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 stycznia 2017, o 19:03

Joakar, o rany, ile tego!!!
Pink Hibiscus widzę, że masz, a to był mój pierwszy zakup z Yankee (tylko że świeczka, bo wosków z tej firmy jeszcze nie miałam).
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 4 stycznia 2017, o 22:09

ja cię sunę ile wosków :hihi:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 4 stycznia 2017, o 22:15

To ci będzie domek teraz pachniał :)
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 stycznia 2017, o 22:36

Palę teraz u siebie "Amber Moon" i ona pachnie cudownie, ale strasznie słabo. Zapach jest bardzo delikatny. Wolałabym mocniejszy.
Mam z nią taki kłopot, że nie umiem nazwać, czym ona pachnie. Czymś cudnym, tylko czym?
Czy gdzieś w internecie są dokładnie opisane zapachy "Yankee Candle"?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 4 stycznia 2017, o 23:40

Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 stycznia 2017, o 01:18

Lucy, ślicznie dziękuję.
Znalazłam opis Amber Moona: "Wyczuwalne aromaty: bursztyn, paczula, drzewo sandałowe, grejpfrut, pomarańcza, woda kolońska".
Tylko pomarańczę sama wyczuwałam. Reszty bym nigdy nie zgadła.
Jestem tym zapachem zachwycona. Jak wypalę wszystko, co mi się nagromadziło, to będę kupowała tylko ten i żadne inne. Albo już kupię, niech leżą i czekają na swoją kolejkę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 5 stycznia 2017, o 06:49

Janko, zainteresował mnie ten Amber Moon. Zwłaszcza, że pachnie delikatnie. Nie wiem czemu, ale spodziewałam się po tej nazwie czegoś bardzo intensywnego. Mam nadzieję, że jako wosk będzie się podobnie zachowywał.

Joakar, fantastyczne zakupy :bigeyes:
Daj znać jak już je potestujesz :prosi: Ciekawi mnie Lemon Lavender, A Child's Wish i Mango Peach Salsa. Zresztą każdy z nich może być ciekawy :bigeyes:

Ja sobie na Święta kilka zakupiłam :)

Obrazek

Oczywiście posprawdzałam wszystkie po kolei :lol:

Lemongrass & Ginger - jest naprawdę ładny, pachnie jak cytrynowe cukiereczki.
Home Sweet Home - to jeden z moich ulubieńców, pierwszy wykończyłam, więc nabyłam sobie kolejny.
Orange Splash - miałam ochotę na coś pomarańczowego na Święta, ale bardzo się zawiodłam. Nie pachnie w ogóle pomarańczami. Jak już to jakimś mocno sztucznym środkiem czystości o zapachu pomarańczy. Mokre chusteczki do kuchni z Biedronki mają podobny zapach.
Christmas Cookie - pachnie całkiem fajne, ale bardzo słabo i krótko. Mało co go czuć, albo mi się jakiś wypachniony egzemplarz trafił.
Candy Cane Lane - dostałam próbkę od Lucy, spodobał mi się i zakupiłam. Jak dla mnie pachnie on czekoladą z miętowym nadzieniem i możliwe, że jeszcze jakimiś innymi słodkościami :)
Christmas Memories - jak dla mnie dziad paskudny. Na pewno pachnie czymś pieczonym, ale takim bardziej przypalonym. Jest trochę gryzący. Jego zapach kojarzy mi się głównie ze spieczonymi paluszkami słonymi :red: Najlepsze było, gdy pierwszy raz odpaliłam go. Mąż się przebudził z drzemki i zapytał czy ktoś coś piecze. Stwierdził, że pieczone udka czuje :rotfl:
Vanilla Chai - ten jest najgorszy ze wszystkich. Jak go pierwszy raz niuchnęłam od razu wdarł mi się w nos, a żołądek podjechał do góry. Także pachnie czymś przypalonym. Przywodzi mi na myśl tlący się i dymiący kawałek drewna, albo papier.
Czarny kokos - także miałam możliwość przetestować go dzięki uprzejmości Lucy ;) Kupiłam dla siebie, bo bardzo mi przypadł do gustu. Na pewno nie pachnie kokosem, ale daje bardzo przyjemny aromat. Dodatkowo zapach długo się utrzymuje i wosk stopiony w kominku pachnie przez kilka podpaleń. Ba! Pachnie nawet, jak się nie pali :)

Dostałam do wypróbowania jeszcze Star Anise & Orange i według mnie jest on całkiem do rzeczy, ale szybko tarci na intensywności :|

joakar4 napisał(a):A jak am Wasze świąteczne woski?
Ja już wypaliłam kilka i na razie najbardziej podoba mi się Snowflake cookie. Piękny, słodki, nie za intensywny zapach.
Christmas cookie jak dla mnie jest identyczny jak Vanilla Cupcake.
Za to Spiced Orange jest strasznie delikatny i nawet rodzina mi nie marudziła, że ich chce podtruć na wigilii. :P

Snowflake Cookie brzmi fajnie :) Za to mój Spiced Orange był mocny i męczący, albo mój nos po prostu inaczej wszystko odbiera :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 5 stycznia 2017, o 08:50

Troszkę poszalałam z woskami, bo bardzo szybko wykończyłam swoje świąteczne zapachy. Wczoraj odpaliłam ostatni - Honey Clementine. Zostały mi tylko dwie waniliowe tarty w domu.
Musiałam przenieść kominek do innego pokoju, bo w telwizyjnym ojca drażniły zapachy :hyhy: I teraz jest o wiele lepiej. Pokój jest większy i zapach jakoś ładniej się roznosi po całym domu. Ale przez to więcej mi go schodzi.
Ogólnie nie wiem czy ja miałam jakąś felerną partię, ale bardzo szybko mi się te woski wypalały i krótko pachniały. Musiałam na raz wrzucać połowę tarty i paliłam tak długo jak świecił tealight. Przez pierwszą połowę zapach był mocny, natomiast pod koniec już nie było nic czuć. A już o zapaleniu go po raz drugi w ogóle nie było mowy. W rezultacie jeden wosk starczał mi na dwa wieczory.

Papaveryna napisał(a):Lemongrass & Ginger - jest naprawdę ładny, pachnie jak cytrynowe cukiereczki.
Home Sweet Home - to jeden z moich ulubieńców, pierwszy wykończyłam, więc nabyłam sobie kolejny.
Candy Cane Lane - dostałam próbkę od Lucy, spodobał mi się i zakupiłam. Jak dla mnie pachnie on czekoladą z miętowym nadzieniem i możliwe, że jeszcze jakimiś innymi słodkościami :)


Lemongrass to jeden z moich ulubionych :bigeyes: Teraz kusi mnie jeszcze Home Sweet Home i Candy Cane Lane. O maskara :evillaugh:

Papaveryna napisał(a):Daj znać jak już je potestujesz :prosi: Ciekawi mnie Lemon Lavender, A Child's Wish i Mango Peach Salsa. Zresztą każdy z nich może być ciekawy


Lemon Lavender pachnie głównie cytryną, ale też nie taką zwykłą cytryną. Zapach jest przyjemny, ale dość dziwny. Taka kwaśna lawenda. :hyhy: Bo drugi Lavendowy pachnie jak najprawdziwsza lawenda, trzeba go chyba oszczędnie palić. :hyhy:
Child's Wish na początku mi się nie podobał, po dłuższym wąchaniu okazał się całkiem przyjemny i delikatny, ale co to jest za zapach to Ci nie powiem. Producent twierdzi, że wyczuwalne aromaty to delikatna i ciepła kwiatowa bryza, górska lilia oraz bursztyn. :P
A Mango jest bardzo słodki i owocowy i kojarzy mi się z balsamami do ciała Tutti Frutti, też chyba do oszczędnego palenia. :hyhy:

Janka napisał(a):Pink Hibiscus widzę, że masz, a to był mój pierwszy zakup z Yankee (tylko że świeczka, bo wosków z tej firmy jeszcze nie miałam).

Kupiłam go, bo gdzieś wyczytałam, że pachnie jak prawdziwy hibiskus, a ten mi się kojarzy z wakacjami. Jak byłam w Grecji to koło hotelu rosły różne kolory hibiskusów i ładnie pachniały, ale ten wosk to jednak nie to. Zapach jest przyjemny, ale jakoś inaczej go sobie wyobrażałam.

•Sol• napisał(a):Madison czy zamówienie internetowe? ;)

Wszystko z internetu. :-D Do Gdańska wybieram się w przyszły poniedziałek i nie wykluczam, że coś zakupię. :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 5 stycznia 2017, o 15:24

joakar4 napisał(a):Teraz kusi mnie jeszcze Home Sweet Home i Candy Cane Lane. O maskara :evillaugh:


Na bank musisz je kupić :-D

Teraz palę ten wosk (żurawina)i jest cudny.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 stycznia 2017, o 17:43

Very, fajne zakupy woskowe zrobiłaś.
joakar4 napisał(a):
Janka napisał(a):Pink Hibiscus widzę, że masz, a to był mój pierwszy zakup z Yankee (tylko że świeczka, bo wosków z tej firmy jeszcze nie miałam).

Kupiłam go, bo gdzieś wyczytałam, że pachnie jak prawdziwy hibiskus, a ten mi się kojarzy z wakacjami. Jak byłam w Grecji to koło hotelu rosły różne kolory hibiskusów i ładnie pachniały, ale ten wosk to jednak nie to. Zapach jest przyjemny, ale jakoś inaczej go sobie wyobrażałam.

Ja swój kupiłam dlatego, że istnieje na świecie pewien zapach, który mnie od lat prześladuje, bo go uwielbiam, a nigdzie w żadnej postaci nie mogłam znaleźć do kupienia. Tym zapachem często pachną ciuchy świeżo prane w Kanadzie i tak samo pachniało zawsze w pewnej niemieckiej filii sklepu Mango, ale tylko w jednej i tego zapachu już tam nie ma. Kiedyś regularnie tam jeździłam specjalnie po to, żeby się nawąchać.
No i właśnie ten zapach znalazłam niedawno w "Rossmannie" w postaci świeczki o nazwie Hibiscus. Niestety Pink Hibiscus z Yankee ani trochę go nie przypominał. Na pewno więcej już go nie kupię. Zgadzam się, że "zapach jest przyjemny, ale jakoś inaczej go sobie wyobrażałam".
Papaveryna napisał(a):Lemongrass & Ginger - jest naprawdę ładny, pachnie jak cytrynowe cukiereczki.

Moje nienadpoczęte świeczki Yankee Candle stoją na półkach z książkami, żeby książki wciągnęły fajne zapachy, a Lemongrass & Ginger stoi przy niemieckich wydaniach pani Evanovich, czyli na najważniejszej półce mojego księgozbioru. Na razie oszczędzam go i nie zapalam, niech najpierw książeczki dobrze złapią ten zapach.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 5 stycznia 2017, o 19:07

Ale zapachy, dziewczyny :) Korci mnie teraz na kolejne, ale jeszcze mam dużo nowych do odpalenia, więc będę twarda.

Ja kupiłam sobie zestaw trzech olejków, ale jeszcze nie wypróbowałam, bo mi woski siedzą w moich kominkach, muszę podgrzać i pozbyć się ich.
Na święta dostałam od koleżanki kominek w komplecie z woskami. Niestety posiadam identyczny, tylko mój jest czarny a od niej dostałam biały. No i ten... dostałam również (no dobra sama sobie kupiłam :rotfl: ) elektryczny podgrzewacz do wosków Air Wicka. Ale nie wiem... chyba go komuś oddam, to był nieotrzebny zakup, dokonany pod wpływem chwili... ;)
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 stycznia 2017, o 19:35

Alias, a co jest nie tak z elektrycznym? Pytam, bo się zastanawiam nad zakupem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 5 stycznia 2017, o 19:45

Mam nadzieję, że wszystko z nim ok. Ja go nawet nie rozpakowałam :lol:
Chodzi mi o to, że nie jest mi w zasadzie potrzebny. Szczególnie, że jest na kablu więc mogę go postawić tylko i wyłącznie w pobliżu kontaktu... a miejsca u mnie brak.
Ciekawa byłam jak sprawdza się elektryczny, ale teraz sama nie wiem co mam z nim zrobić :]
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 stycznia 2017, o 19:48

W takim razie mam podobną sytuację, bo też jestem ciekawa jak się sprawdzi, a naprawdę nie jest mi wcale potrzebny i mogę pożałować, jeśli kupię.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 stycznia 2017, o 21:03

Byłam dziś na zakupach świeczkowych i kupiłam drugą świeczkę Amber Moon, komplet podgrzewaczy także Amber Moon oraz mój pierwszy wosk Yankee Candle o zapachu, na pewno nikt nie zgadnie, niespodzianka: Amber Moon.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 stycznia 2017, o 16:56

Janko, ale Cię wzięlo :P

w ogóle odpaliliśmy wczoraj wosk Christmas Eve. W ogóle go nie było czuć w domu a jak wsadziłam nos niemal w podgrzewacz to średnio mi się podobało :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 7 stycznia 2017, o 17:04

Przecież ten wosk pachnie,że szok :niepewny: wystarczył u mnie kawałeczek
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 stycznia 2017, o 17:08

no to nie wiem o co chodzi bo mój egzemplarz nie pachnie nawet jak się stoi tak pół metra od...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 7 stycznia 2017, o 18:15

Mój też pachniał raczej delikatnie. :mysli:
W ogóle na stronie Kosmetyki z Ameryki wszystkie woski yankee kosztują nie całe 7 zł. Niestety opłaca się kupić tylko przy większym zamówieniu bo przesyłka jest dość droga.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 stycznia 2017, o 20:10

to ciekawe od czego to zależy...

to już sama nie wiem czy lepiej zostać przy stacjonarce czy porwać się na zamawianie :mysli:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 stycznia 2017, o 22:01

•Sol• napisał(a):Janko, ale Cię wzięlo :P

Właśnie umyłam swój kominek i jest gotowy na pierwszą próbę wosku Yankee.

Strasznie mi odbija ostatnio ze świeczkami. Dziś znowu dokupiłam dużo następnych, ale tym razem innej firmy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 stycznia 2017, o 22:08

Ja sobie na pewno na urodziny partię wosków zamówię. Skoro książki, na które się czaiłam, okazują się gówniakami.
Mój Christmas Eve pachniał mocno, sztuczną, czerwoną świeczką z Biedronki. Tak mi nasmrodził, że musiałam szybko zgasić :disgust: A wcale nie użyłam specjalnie dużo. Zapach brzydki i na pewno nic ze Świętami niemający wspólnego.

Joakar, Home Sweet Home polecam, o ile lubisz cynamon, bo on głównie nim pachnie :) Candy Cane Lane jest słodkościowy, jakby czekolada/jakieś słodycze z dodatkiem mięty :D

Janka napisał(a):Byłam dziś na zakupach świeczkowych i kupiłam drugą świeczkę Amber Moon, komplet podgrzewaczy także Amber Moon oraz mój pierwszy wosk Yankee Candle o zapachu, na pewno nikt nie zgadnie, niespodzianka: Amber Moon.

Intryguje mnie Twoja fascynacja, więc na pewno znajdzie się on u mnie w kolejnej turze :-D

Następna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość