STYCZEŃ 2017 R.Mój upłynął pod kątem autorek włoskich. Lindy Kent, którą czytywałam już wcześniej:
Duologia o różach:
![Obrazek](http://images.gr-assets.com/books/1359743904l/17312912.jpg)
![Obrazek](http://images.gr-assets.com/books/1388845953l/20434743.jpg)
Fajne, nieźle opisane, chociaż z motywem, który niespecjalnie lubię (kobiety upadłe, w tym przypadku dwie młode dziewczyny sprzedane do burdelu, które, co prawda, nie były regularnymi prostytutkami, ale przez lata miały do czynienia z nierządem). Ogólnie na jakieś 6/10, bo lubię tę autorkę, napisała już lepsze rzeczy.
I moje styczniowe odkrycie, włoska autorka, której wcześniej nie czytałam - Francesca Cani.
Znowu dwa tomy, ale tym razem serii, która, mam nadzieję, będzie kontynuowana:
![Obrazek](http://images.gr-assets.com/books/1442393824l/25609143.jpg)
![Obrazek](http://images.gr-assets.com/books/1484398567l/33855585.jpg)
Bardzo dobra rzecz, bardziej powieści historyczne niż romanse, choć z wyraźnie zarysowanymi wątkami romansowymi. Ciekawa epoka (koniec jedenastego wieku, czasy wojny o inwestyturę między papieżem Grzegorzem VII a cesarzem Henrykiem IV, a w drugim tomie czasy pierwszej wyprawy krzyżowej), bardzo interesująco zarysowani bohaterowie, zarówno ci autentyczni, jak Matylda z Kanossy, Henryk IV, Godfryd z Bouillon, jak i ci fikcyjni, czyli głównie książęta z Holstein i ich wybranki. Dużo wydarzeń i porządny risercz historyczny, z szacunkiem dla czytelnika, dość rzadko spotykanym w tym gatunku. I last but not least, występują plemiona słowiańskie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Z niecierpliwością czekam na kolejny tom serii (pewnie za dwa lata
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
). 8/10.
W styczniu przeczytałam także:
![Obrazek](http://images.gr-assets.com/books/1432748767l/23354171.jpg)
Ale to było trochę jak balonik, który się nadął i pękł. Można przekartkować w ramach dywersyfikacji autorek, ale bez szału, drugiego tomu serii już mi się nie chciało czytać...