Ona mówiłą ze wiele bedzie wiec s Sebastiana, jednak bedzie bardzo mhm.. nie kopia ojca. Ja wnioskuję ze ma duzo z matki, przedwszystkim jej rozumu:P..
Zobacze jak wyjdzie jej bohater, ale bardziej boje sie o 2 polowe Gabriela ( ach te anielskie imie ). Srednio mi przypadła do gustu w poprzednich ksiażkach jego połowica , wiec..
A po za tym jak mówilam wiele razy Ksiażkę chce juz teraz o WEST'cie ( a bardzie wiec fingercross ze dobra bedzie)
Perhaps I became a magic user so I can touch his heart
Skończyłam Diabła. W powozie to były zdecydowanie najlepsze sceny, choć potem Sebastian tez miał swoje dobre momenty. Szkoda że nie było takiej normalnej konfrontacji Evie z jej rodziną, bo ta szamotanina przy drzwiach to wcale nie dała dziewczynie możliwości pokazania im że już nie jest od nich zależna. Żałuję że nie stanęła przed ciotkami i wujami i nie kazała im się wypchać. Muszę się teraz zabrać za rodzinkę Hathaway, czekając na ostatnio tom serii Wallflowers.
I mam, oględnie mówiąc, mieszane uczucia. Kleypas, oczywiście, dobrze pisze i czyta się ją miło i przyjemnie. Ale tym razem zabrakło mi tego, za co najbardziej lubię autorkę, czyli systematycznego, skutecznego budowania nieuchronnego napięcia erotycznego między bohaterami. Niby było jak zwykle, czyli całkiem sporo nieźle opisanych scen seksu, ale... nudziły mnie niepomiernie. Nie przeskakiwałam ich, co prawda, ale opis kolejnego zbliżenia witałam z pewnym znużeniem. Dużo ciekawsze było to co działo się poza pościelą, oranżerią, tarasem czy gdzie tam jeszcze. Mimo licznych scen relacja erotyczna między bohaterami wydała mi się dość chłodna. Może przez to, w jaki sposób w ogóle się zaczęła. Bo zaczęła się dość niedorzecznie.
Spoiler:
Otóż mianowicie pamiętamy z pierwszej części cyklu, że Rhys przestraszył Helenę pocałunkiem. Do tego stopnia, że przerażona wylądowała na cały dzień w łóżku, Kathlyn, bratowa przeszła się do Rhysa negocjować zerwanie zaręczyn, wskutek czego Winterborne podjął nieudaną na szczęście próbę molestowania Kathlyn, doszło do rękoczynów z Devonem i generalnie relacje mocno się skomplikowały. Po tym wszystkim, nieświadoma molestowania i przepychanki Helena udaje się do Winterborne'a, żeby go zapewnić, że w sumie to ona nie ma nic przeciwko tym zaręczynom. Rily? Ale to dlaczego ten pocałunek tak ją przeraził? Umówmy się, że to nie była zwykła scenka, że on wymusza pocałunek, ona mu daje w gębę, on się ogarnia i gramy dalej. Laska dostała rozstroju nerwowego. To nie jest dobra recenzja pocałunku ani dobra rekomendacja dla związku. Ale idźmy dalej. Ona do niego idzie i mówi, żeby jednak spróbowali pociągnąć te zaręczyny. On się zastanawia, godzi, ale pod warunkiem, że ona tutaj i teraz da mu się przelecieć, bo to zapewni nieuchronność małżeństwa. No i ona się godzi. Ta sama laska, która zachorowała z powodu pocałunku. Państwo idą na górę i kulturalnie konsumują związek. Ona jest zachwycona. Klasyczny wielokrotny orgazm przy pierwszym razie oraz nieunikniona u Kleypas szmatka. Przy okazji, jedyną osobą, która w ogóle skumała - choć po czasie, że coś z tym ultimatum Rhysa było chyba z deczka nie tak, okazał się być Weston, najwyraźniej jedyna trzeźwo myśląca osoba w otoczeniu.
Aha, dodajmy, że dziewczyna jest kompletnie nieuświadomiona. Bo pomimo 21 lat, rodziców znanych z rozlicznych zdrad oraz brata, który także nie prowadził zbyt cnotliwego życia, nikt - nawet nikt ze służby, opiekunek itd. nie zdążył jej opowiedzieć, skąd się biorą dzieci. Jak dla mnie, to to był ZONK, a acz spójny z resztą powieści, bo dziewiętnastoletnie bliźniaczki też nie mają o niczym pojęcia.
Ergo erotycznie między bohaterami nie zaiskrzyło, a w każdym razie nie zaiskrzyło w stopniu, do którego przyzwyczaiła mnie Kleypas.
W ogóle wydaje mi się, że bohaterowie znacznie lepiej wypadali w pojedynkę niż razem, ale może to taka para, która dociera się z czasem. Miejmy nadzieję.
Natomiast na plus: zdecydowanie zachowanie obojga bohaterów w kluczowym momencie dla ich związku. Oboje zdają egzamin z wyróżnieniem. Ona wybiera Charity, on nie strzela focha, tylko zachowuje się jak dojrzały, zakochany mężczyzna, który doskonale wie, co ma w życiu prawdziwą wartość. Duży ukłon w kierunku autorki za przyzwoite pociągnięcie tego wątku.
Kolejnym plusem jest dr Garrett Gibson, którą widzę w parze z Severinem (Kleypas zdaje się iść w tę stronę), co sugerowałoby, że Wesowi zostanie Cassandra.
Całość oceniam na jakieś 6,5-7/10.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.
All woman desire a Mr. Darcy. Unfortunately, all man have no idea who that is.
przez emily temple » 30 października 2016, o 16:59
Garrett Gibson wyładuję w West'em Ja bym tak chciała ...Lisa zapowiedziała ze następna ksiażko po Diable bedzie z nią i o ile pamietam jescze nie zdecydowała z kim ja sparuje ... A Wes też dostanie ksiazeczkę Sorry on ukradł show w 1 czesci ( i ze niby kobietę czaledz dostanie ona sie nadaje ze) a po zatym Cassandre on trakuje jak mlodsza siostrę i to by było takie nie zbyt
4 czesć The Ravenels seri bedzie o Dr Gibson Już wcześniej o tym wspomniała . Na ostatni live potrwierdziła.. ona jest świetą bohaterką i chce sa z Westem
Perhaps I became a magic user so I can touch his heart
emily temple napisał(a):4 czesć The Ravenels seri bedzie o Dr Gibson Już wcześniej o tym wspomniała . Na ostatni live potrwierdziła.. ona jest świetą bohaterką i chce sa z Westem
Nienienienie, Garrett ma być z Severinem!
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.
All woman desire a Mr. Darcy. Unfortunately, all man have no idea who that is.
jednak podejrzewam ze Severin skończy z 2 bliźniaczką ( nie pamietam teraz jej imienia Casandra?) lub bedzię wykorzystany w inne seri lub w konwencji 2w1... wspominła ze palnowane jest 5 cześći a west traktuję mlode panny R. siostre oraz iż on tez bedzie bohaterem z własną książką
Perhaps I became a magic user so I can touch his heart
http://lisakleypas.com/bookhoppers.asp a to ciekawe, muszę zwracać baczniejszą uwagę na bohaterów. Widać kilku starszych bohaterów Kleypas pojawia się w Devil in Winter
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.” “Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”