Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:44

Książki pojedyncze czy serie?

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 listopada 2016, o 13:05

Hermiona, Luna, ktokolwiek :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21070
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 listopada 2016, o 13:17

Hermiona mi od początku najbardziej do Rona pasowała. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 1508
Dołączył(a): 3 marca 2016, o 15:11
Ulubiona autorka/autor: Vii Keeland, Adam Silvera

Post przez cedar » 19 listopada 2016, o 12:58

Nie wiem czemu ludzie tak nienawidzą tej Ginny - co ona im złego zrobiła? Ja Umbitch nienawidzę, chyba nawet bardziej niż Voldemorta, a nie Ginny. ;)

Odnośnie tematu - hmm... nie ma chyba prostej odpowiedzi na to pytanie. Jak seria dobra, to serię ciągnę, jak niedobra, to lepiej jedna książka i koniec. To też kwestia talentu autora, bo niektórzy piszą serię z wdziękiem, a inni wypluwają się przy jednej książce i nie wiedzieć czemu są zdeterminowani popełnić z 10 tomów tym sposobem. ;)
Caviar and cigarettes
Well versed in etiquette
Extraordinarily nice
She's a Killer Queen

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 2 grudnia 2016, o 00:31

Osobiście wolę cykle z parą bohaterów na jeden tom. Nie lubię rozciągania na kilka tomów. Zawsze mam obawę, że to tworzenie na siłę problemów. :bezradny: A najbardziej nie lubię tych, które są po szczęśliwym zakończeniu :zalamka:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 3238
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 2 grudnia 2016, o 09:08

duzzza22 napisał(a):Osobiście wolę cykle z parą bohaterów na jeden tom. Nie lubię rozciągania na kilka tomów. Zawsze mam obawę, że to tworzenie na siłę problemów. :bezradny: A najbardziej nie lubię tych, które są po szczęśliwym zakończeniu :zalamka:


O tak, zdecydowanie, cykle OK, jeśli każdy tom dotyczy innej pary. Miło jest dowiedzieć się w kolejnym cyklu, co słychać u pary z poprzedniego, ale ciągnięcie się historii jednej pary przez brazyliard części przypomina historię małżeństwa, a nie romansu...
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 2 grudnia 2016, o 14:28

cedar napisał(a):Nie wiem czemu ludzie tak nienawidzą tej Ginny - co ona im złego zrobiła? Ja Umbitch nienawidzę, chyba nawet bardziej niż Voldemorta, a nie Ginny. ;)

Umbridge to inna kategoria ;)
bo Ginny się pchała, kij że jako dzieciak :P no i filmowa Ginny jest sztywnym palem Azji :]

a co do tematu - generalnie to wolę tom/para ale... Są wyjątki ;) In Death, Kate Daniels, Plumka ;) z tym że to nigdy czysty romans. Może to tu tkwi tajemnica
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 1508
Dołączył(a): 3 marca 2016, o 15:11
Ulubiona autorka/autor: Vii Keeland, Adam Silvera

Post przez cedar » 2 grudnia 2016, o 20:53

Eee tam - Cho za to ciągle ryczała, o, ona mnie irytowała. Wiem, że po stracie faceta, ale mogła się nie pchać w chodzenie z Harrym, bo nie wiedział, co ma z tym zrobić, jak mu co i rusz dziewucha beczy.
Filmowa Ginny mi się podoba.

Odnośnie tematu - coś w tym jest. Ja cykle jak czytam, to też raczej nie romanse. Romans cykliczny (w sensie jedna para przez kilka tomów) to dla mnie straszna nuda. Coś tam próbowałam, ale za każdym razem padałam z nudów.
Tomy po szczęśliwym zakończeniu to w ogóle jakaś porażka.
Caviar and cigarettes
Well versed in etiquette
Extraordinarily nice
She's a Killer Queen

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 2 grudnia 2016, o 21:49

Na ogół tak poza pewnym wyjątkiem jak na razie :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 grudnia 2016, o 03:25

•Sol• napisał(a):a co do tematu - generalnie to wolę tom/para ale... Są wyjątki ;) In Death, Kate Daniels, Plumka ;) z tym że to nigdy czysty romans. Może to tu tkwi tajemnica

Na sto procent w tym.
Serie, w których w każdym tomie jest inna para, są typowe dla romansów i tylko tutaj ma to sens.
duzzza22 napisał(a):Osobiście wolę cykle z parą bohaterów na jeden tom. Nie lubię rozciągania na kilka tomów. Zawsze mam obawę, że to tworzenie na siłę problemów. :bezradny: A najbardziej nie lubię tych, które są po szczęśliwym zakończeniu :zalamka:

No właśnie. Ciągnięcie historii, w której było już HEA, jest kompletnie niepotrzebne. Z filmami (bajkami) jest tak samo.

Mnie serie romansowe, w których w każdym tomie jest inna para bohaterów, straszliwie obrzydziło wydawnictwo Harlequin. W tej chwili to już żaden problem, żeby dotrzeć do informacji, co z czym stanowi serię. Są sprawnie działające strony informacyjne w internecie, są wzmianki w blurbach lub na okładkach książek.
Ale kiedyś, gdy zaczynałam czytać harlequiny, to był prawdziwy horror. O istnieniu serii, zwłaszcza takiej, w której każdy tom napisała inna autorka, dowiadywałam się często przypadkowo tylko dlatego, że zapamiętałam nazwisko jakiegoś bohatera, które mi potem mignęło w innej książce.
Często się okazywało, że nie kupiłam wszystkich części jakiejś serii, bo po blurbach się nie zorientowałam, że coś z czymś jest razem. Często kupowałam harlequiny, na które wcale nie miałam ochoty, ale robiłam to, żeby mieć pewność, że jak mnie coś wciągnie, to będę mogła pośród nich znaleźć pozostałe części.
Musiałam wiele rzeczy notować, żeby móc łatwiej wytropić jakąś serię. Było masę upierdliwych uniedogodnień. Straciłam strasznie dużo czasu.
OK, wspominam to wszystko z rozrzewnieniem. Przez całe to tropienie serii harlequiny stały się dla mnie kultowe. Nie żałuję wcale, że miałam taki okres w życiu. Ale jednocześnie bardzo się cieszę, że mam to już za sobą i nigdy więcej to nie wróci.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 3 grudnia 2016, o 21:39

Bardzo dużo harlequinów przeczytałam, przez kilka lat na początku istnienia Harlequina w Polsce kupowałam prawie wszystkie :hihi: . Szkoda tylko, że niewiele z nich pamietam

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 grudnia 2016, o 03:48

Ja zaczęłam dużo, dużo później.
Tak naprawdę wcale nie miałam zamiaru ich kupować nigdy w życiu. Wiedziałam, że istnieją nawet wcześniej, niż się faktycznie pojawiły, bo przeczytałam wywiad z panią Niną Kowalewską, pierwszą szefową, a wtedy całkiem świadomie zrezygnowałam z ich kupowania i czytania. Przez 17-18 lat były dla mnie przezroczyste w kioskach i księgarniach.
Osiem lat temu, latem, kupiłam na polskim allegro i na niemieckim eBayu stare harlequiny Janet Evanovich i Jennifer Crusie. A potem złe mnie podkusiło i jesienią nagle zachciało mi się sprawdzić, co jest we współczesnych harlequinach w środku. No i jak zaczęłam sprawdzać, tak do dziś nie mogę przestać.
To miało być tylko malutkie doświadczonko, kilka książeczek po niemiecku, kilka po polsku i koniec. Ale te cholery uzależniają. Nie jest łatwo z nimi wygrać. Ja przegrałam z kretesem.
A najgorsze są właśnie mini serie. Za wydawanie serii Harlequinowi powinny być wlepiane mandaty, bo to jest manipulowanie świadomością czytelnika w celu zwiększenia zysków.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 4 grudnia 2016, o 12:33

No, bo pewne dużo młodsza jesteś :). Pamiętam, że nie mogłam się doczekać kiedy w kiosku pojawią się nowe pozycje, teraz mi przeszło i dobrze, bo bym już całkiem zbankrutowała :). Tylko historyczne kupuję, ale też tylko te, których opis mnie zainteresuje.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 grudnia 2016, o 18:48

Też jestem już na etapie, że kupuję o wiele mniej niż na początku.

Po polsku już tylko Światowe Życie, a i to nie wszystkie. Tylko "moje" autorki lub jak mi się spodoba blurb.
Więcej kupuję, jak jestem w Polsce, wtedy najczęściej wszystkie tytuły ze Światowego Życia, które znajdę.

Po niemiecku mam swoje wybrane 5 pań autorek, których kupuję nie tylko wszystkie nowości i wszystkie wznowienia, ale i stare książki, które uda mi się gdzieś wypatrzyć w internecie. To daje ok. 40-50 książek rocznie, ale że w Niemczech przeważają wydania w formie Trio i Kwadro, to dodatkowo dochodzi mi rocznie ok. sto nowelek innych autorek, które też czasem czytam, ale bardzo rzadko, więc zbiera mi się ogromny zapas na przyszłość.
Oprócz książek pięciu moich autorek jest jeszcze parę rzeczy, które mnie interesują i je kupuję, ale ich na szczęście nie jest dużo.
giovanna napisał(a):No, bo pewne dużo młodsza jesteś :).

Zakładać się nie będę, bo nie jestem jeszcze w wieku, w którym z całą pewnością mogłabym przyjąć, że nie ma osób starszych ode mnie, ale raczej stawiałabym na to, że możemy być mniej więcej w podobnym wieku. A jeśli jestem młodsza, to na pewno nie dużo.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 4 grudnia 2016, o 19:18

No nie będę się sprzeczać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 5 grudnia 2016, o 13:30

Księżycowa Kawa napisał(a):Na ogół tak poza pewnym wyjątkiem jak na razie :wink:
jakim? ;)

w sumie w Stukaczu mamy taki miks, trochę o jednej parze tomów a trochę o innych i to mi pasuje. Wiadomo, pierwszy najlepszy ale reszta (z wyjątkiem Viv i Clarka) jest ok ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 grudnia 2016, o 23:31

Melanie Marchande :smile:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 333
Dołączył(a): 11 marca 2017, o 16:30
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Nie mam jednej ulubionej : )

Post przez Jutrzenka » 20 marca 2017, o 09:38

•Sol• napisał(a):
cedar napisał(a):Nie wiem czemu ludzie tak nienawidzą tej Ginny - co ona im złego zrobiła? Ja Umbitch nienawidzę, chyba nawet bardziej niż Voldemorta, a nie Ginny. ;)

Umbridge to inna kategoria ;)
bo Ginny się pchała, kij że jako dzieciak :P no i filmowa Ginny jest sztywnym palem Azji :]

To ja dołączę się do grona osób nieprzepadających za Ginny :lol: Choć w książce nie miałam do niej większych zastrzeżeń, to jej postać skutecznie zepsuła mi aktorka, którą ją grała :facepalm: Nie wiem, kto ją wybrał do tej roli :facepalm: Najgorszy wybór z całej obsady :facepalm:
No i byłam bardzo rozczarowana, że ukochaną Harrego została Ginny, a nie Hermiona :placze:

Wracając zaś do temu wątku: jeżeli jest ciekawa fabuła i nie jest ciągnięta na siłę, to lubię cykle (czasami niektóre powieści aż proszą się o to, żeby dopisać dalszy ciąg). Jeśli jednak wszystko już zostało powiedziane w pierwszej części, a kolejne tomy pisane są tylko po to, żeby sztucznie przeciągnąć historię bohaterów (i zapewnić autorowi dodatkowe źródło dochodu :mysli: ) to wolę pojedyncze książki :)

A tak na marginesie. Rozróżniacie cykl i serię? Kiedyś wydawało mi się, że chodzi o to samo, ale później przeczytałam, że rozróżnia się te dwa pojęcia :) Jak Wy się na to zapatrujecie :)?

Jutrzenka :roll: :zawstydzony:

Avatar użytkownika
 
Posty: 3060
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 20 marca 2017, o 10:19

ja zdecydowanie wole pojedyncze ksiazki ewentualnie wydanie w czesciach jak jezdziec czy osme zycie, to dla mnie ciagle jedna ksiazka... najgorsze sa dosc modne w NA serie biorace na celownik kolejne pary... ja wiem ze tak jest latwiej pisac bo juz mamy postacie ktore kreca sie wokolo tej dwojki i nie trzeba wymyslac od nowa jednak zauwazalny jest spadek jakosci wraz ze wzrostem liczby ksiazek..
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 marca 2017, o 11:49

Nie wiem czy cię to pocieszy czy wręcz przeciwnie, ale ta moda to stała się standardem romansowym nim jeszcze komukolwiek postał w głowie pomysł na taki gatunek jak NA... Jeszcze w latach 90 było wiele pojedynczych powieści, ale ostatnie kilkanaście lat to takie serie to norma... A ze względu na ich opłacalność to raczej małe są szanse na prędką zmianę tego trendu.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 3060
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 20 marca 2017, o 12:16

nom niestety, dlatego zazwyczaj koncze NA na pierwszej maksymalnie drugiej parze, wyjatkiem byla chyba tylko Tucker ktora w zasadzie z ksiazki na ksiazke byla lepsza a juz ostatnia (4 sekundy) mnie powalila i pomyslem i realizacja... moze teraz przeleca wszystkie siostry Colloway Becki i Kristie Ritchie kto wie :)
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 marca 2017, o 16:51

Jutrzenka napisał(a):To ja dołączę się do grona osób nieprzepadających za Ginny Choć w książce nie miałam do niej większych zastrzeżeń, to jej postać skutecznie zepsuła mi aktorka, którą ją grała Nie wiem, kto ją wybrał do tej roli Najgorszy wybór z całej obsady
No i byłam bardzo rozczarowana, że ukochaną Harrego została Ginny, a nie Hermiona
o rety! Tyś mi siostrą!
Wiesz jak bardzo jesteśmy w mniejszości? :P

jeśli chodzi o NA to przedstawianie jednej historii w dwóch książkach bo raz opowiada ona raz on... Dla mnie to naciągarstwo ;) raz można, raz fajnie ale przy powtórce schematu jest to nudne.
Ogólnie jeśli książka/para, z drobnymi wyjątkami o których wspominałam, to mogę czytać i naście tomów (Kerrelyn Sparks :adore: )
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 333
Dołączył(a): 11 marca 2017, o 16:30
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Nie mam jednej ulubionej : )

Post przez Jutrzenka » 21 marca 2017, o 10:45

•Sol• napisał(a):
Jutrzenka napisał(a):To ja dołączę się do grona osób nieprzepadających za Ginny Choć w książce nie miałam do niej większych zastrzeżeń, to jej postać skutecznie zepsuła mi aktorka, którą ją grała Nie wiem, kto ją wybrał do tej roli Najgorszy wybór z całej obsady
No i byłam bardzo rozczarowana, że ukochaną Harrego została Ginny, a nie Hermiona
o rety! Tyś mi siostrą!
Wiesz jak bardzo jesteśmy w mniejszości?

Naprawdę :shades: :D ? Hmm :mysli: Ale skoro więcej niż jedna osoba ma do niej jakieś zastrzeżenia :lol: to znaczy, że coś w tym jest :lol: Nie przekonuje mnie ta aktorka, jej związek z Harrym wydaje mi się wymuszony :facepalm:

•Sol• napisał(a):jeśli chodzi o NA to przedstawianie jednej historii w dwóch książkach bo raz opowiada ona raz on... Dla mnie to naciągarstwo ;) raz można, raz fajnie ale przy powtórce schematu jest to nudne.

Tak wygląda chyba pomysł z "Before. Chroń mnie przed tym, czego pragnę Anny Todd. Jakiś czas temu przeczytałam serię "After". Jak dowiedziałam się, że "Before" to ta sama opowieść, tylko z punktu widzenia Hardina, zrezygnowałam z niej. Miałabym już przesyt czytając o tej samej historii. Ale ostatnio wróciłam pamięcią do "After" i stwierdziłam, że przypomniałabym sobie perypetie bohaterów :) I tym razem skorzystam z "Before". Będzie coś starego i coś nowego :lol:

Pisałam wyżej, że czasem niektóre powieści proszą się o dalszą część. Mam takie odczucie po moim ulubionym cyklu "Wybrani" C.J. Daugherty :) Bardzo bym chciała poznać dalsze losy Sylvaina :padam: , ale autorka chyba nic takiego nie napisze :placze: Mogłaby wziąć przykład z Anny Todd, która oddzielnie opisała losy Landona :)

Jutrzenka :roll: :zawstydzony:

Avatar użytkownika
 
Posty: 30771
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 21 marca 2017, o 17:31

A tak na marginesie. Rozróżniacie cykl i serię? Kiedyś wydawało mi się, że chodzi o to samo, ale później przeczytałam, że rozróżnia się te dwa pojęcia :) Jak Wy się na to zapatrujecie :) ?


dla mnie seria to książki,które łączy para głównych bohaterów ,zaś cykl to kilka tytułów w jakiś sposób powiązanych,niekoniecznie występującymi w niej osobami,może to byc np.podobna tematyka,cykl o rodzinie(w której kolejne tytuły to opowieści o kolejnych członkach rodu) itp
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 maja 2017, o 16:47

Przez przypadek ostatnio wpadają mi w ręce częściej cykle niż książki pojedyńcze.
Na szczęście dobrze mi się je czytało, więc nie narzekam.

Ogólnie uważam książki pojedyńcze za wartościowsze, natomiast cykle potrafią sprawić, że się lepiej bawię, bo od początku wiem, czego się spodziewać i sięgam po kolejny tom dokładnie wtedy, gdy mam ochotę na ten konkretny rodzaj rozrywki.
Jutrzenka napisał(a):Rozróżniacie cykl i serię? Kiedyś wydawało mi się, że chodzi o to samo, ale później przeczytałam, że rozróżnia się te dwa pojęcia :) Jak Wy się na to zapatrujecie :)?

Ja używam "cykl" i "seria wydawnicza" dokładnie w tych znaczeniach, jak to jest w podlinkowanej przez Ciebie definicji, ale oprócz tego, zamiennie do słowa "cykl", używam też samego słowa "seria" bez dodawania "wydawnicza". Wiem, że to nie jest poprawne, ale nauczyłam się tego na stronie wydawnictwa Harlequin, które, zamiast słowa "cykl", używa słowa "miniseria". (Natomiast określenia "seria wydawnicza" wydawnictwo Harlequin używa poprawnie.)

Teraz dopiero zauważyłam, że w nazwie tego wątku mamy błąd, bo powinno chodzić o cykle.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21070
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 22 maja 2017, o 17:22

Nie przepadam za cyklami, bo zazwyczaj nie czytam ich do końca. A nie lubię czegoś nie kończyć. Na przykład - zaczynam nieświadomie od trzeciej części, potem próbuję nadrobić ale zapał mi szybko przechodzi (zwłaszcza jak części jest dużo, a nie wszystkie trzymają poziom). Poza tym często kolejne części cyklu nie są u nas wydawane. Zdecydowanie wolę książki zamknięte w jednej całości, najlepiej takie, które obejmują spory odcinek czasu, gdzie bohaterowie dorastają i dojrzewają na przestrzeni lat.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Poprzednia strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość