Teraz jest 21 listopada 2024, o 13:48

Książki pojedyncze czy serie?

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 23 marca 2016, o 17:17

duzzza22 napisał(a):Lia, cóż to takiego było?

Fisher cykl Love me with lies. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 23 marca 2016, o 20:39

Będę w takim razie omijać, dziękuję :*
Księżycowa Kawa napisał(a):Wydaje mi się, że teraz coraz modniejsze jest ciecie jednej historii na części, co bywa irytujące, gdy o tym się nie wie i takie trochę bez sensu.

Ciekawe jak jest to opłacalne. :mysli: A musi skoro tyle tego jest.
Mam też wrażenie, że to jeszcze niekoniecznie odkryte autorki tak robią. :mysli:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 23 marca 2016, o 20:41

Być może, ale to mnie nie przekonuje.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 23 marca 2016, o 20:45

Mnie też nie. Wkurza mnie to tylko. :]

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 marca 2016, o 19:26

Pewnie jak trafie na więcej, będę miała podobnie :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

 
Posty: 7
Dołączył(a): 9 czerwca 2016, o 16:09
Ulubiona autorka/autor: J.Lynn

Post przez laruka » 12 lipca 2016, o 12:12

Lubię i jedne i drugie, chociaż ostatnio długie serie strasznie mnie męczą.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 17 lipca 2016, o 01:43

To znaczy, że czas sobie zrobić przerwę :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 lipca 2016, o 12:10

Długie serie są super (ID) ale jak się je troszkę choć oszczędza ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 lipca 2016, o 15:54

Ta seria akurat jest dobra i wyważona, nie każda autorka tak potrafi :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 lipca 2016, o 15:59

i o dziwo im dalej w las tym bywa ciekawiej a to też ewenement ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 listopada 2016, o 11:58

Serie to ZUO w większości przypadków.

Uważam tak dlatego, że:

Po pierwsze - kolejne książki z serii zazwyczaj nie trzymają poziomu i akcja się rozwadnia, przez co pierwsza świetna część dużo traci.

Po drugie - jeśli chodzi o romanse, często polskie wydawnictwa mają w nosie wydawanie serii po kolei, a czasem wręcz odpuszczają po jednej, lub dwóch książkach i ktoś, kto nie lubi/nie umie czytać w oryginale, jest skazany na niedokończenie całości.

Po trzecie - czekanie na wydanie kolejnej książki z serii jest straszne. Przeżyłam to przy okazji "Achai". Akcja pierwszego tomu urwała się w najlepszym momencie i dwa lata czekałam na to co będzie dalej (autor wydawał średnio jedną na rok). Nie polecam.

Po czwarte - w niektórych przypadkach historia nie potrzebuje kontynuacji, a wręcz kontynuacja zabija w niej całą magię, bo jest pisana na siłę i wyłącznie dla kasy, co da się wyczuć (na przykład cykl "Szpada na wachlarzu". Trzy pierwsze części były w porządku, czwarta zepsuła wszystko - patrz punkt pierwszy).

Po piąte - mało kiedy w romansach, jest wyraźnie zaznaczone na okładce, że to część serii, więc często przed czytaniem trzeba sprawdzać w BBN albo LC czy to jest seria czy pojedyncza książka. Wkurza mnie to, bo jak sięgam po książkę to chcę mieć skończoną, pojedynczą historię albo przynajmniej konkretną informację, że to seria.

Po szóste - serie są po prostu droższe, więc kolekcjoner musi się wypruć z kasy i to konkretnie, jak seria jest długa.

Po siódme - serie są zazwyczaj za długie. To co można by skompresować do dwóch, trzech książek, czasem jest rozwlekane na 10. Na przykład w/w "Achaja" z powodzeniem można było upchnąć całość w dwóch tomach, bo trzeci to zapchajdziura i na dodatek krótki. Do "Achai" w sumie pasują też punkty 1, 3 i 4.

Po ósme - osoby korzystające z bibliotek muszą mieć anielską cierpliwość, bo zdarza się, że np. pierwsze dwie książki z serii są, trzecią trzyma ktoś od roku i nie wiadomo kiedy odda, czwarta zaginęła, a piąta też jest. Dramat. Przeżyłam to dostatecznie dużo razy, żeby się zniechęcić do serii. Z pojedynczą książką nie ma takiego problemu - albo jest dostępna do wypożyczenia albo nie.

Po dziewiąte - chyba jeszcze nie czytałam serii, która byłaby lepsza od moich ulubionych pojedynczych książek. Wyjątkiem jest Harry Potter, gdzie każda kolejna książka jest lepsza od poprzedniej.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 listopada 2016, o 12:10

Kawko, bo nie czytałaś Kate Daniels.
A Wiedźmin? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 listopada 2016, o 12:12

"Wiedźmin" końcówką mocno rozczarowuje, przynajmniej mnie.
Spoiler:

Do tej pory jestem zła o to na Sapka, bo można było rozwiązać sprawę mniej sztampowo. W podobny sposób sporo autorów fantastyki postępuje i to wcale nie jest tak fajne i oryginalne, jak im się wydaje.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 listopada 2016, o 12:14

no nie jest to fajne. Zdecydowanie.
Ale jednak seria jako taka jest super.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 17 listopada 2016, o 12:18

Kawka napisał(a):Serie to ZUO w większości przypadków.

Uważam tak dlatego, że:

Po pierwsze - kolejne książki z serii zazwyczaj nie trzymają poziomu i akcja się rozwadnia, przez co pierwsza świetna część dużo traci.

Po drugie - jeśli chodzi o romanse, często polskie wydawnictwa mają w nosie wydawanie serii po kolei, a czasem wręcz odpuszczają po jednej, lub dwóch książkach i ktoś, kto nie lubi/nie umie czytać w oryginale, jest skazany na niedokończenie całości.

Po trzecie - czekanie na wydanie kolejnej książki z serii jest straszne. Przeżyłam to przy okazji "Achai". Akcja pierwszego tomu urwała się w najlepszym momencie i dwa lata czekałam na to co będzie dalej (autor wydawał średnio jedną na rok). Nie polecam.

Po czwarte - w niektórych przypadkach historia nie potrzebuje kontynuacji, a wręcz kontynuacja zabija w niej całą magię, bo jest pisana na siłę i wyłącznie dla kasy, co da się wyczuć (na przykład cykl "Szpada na wachlarzu". Trzy pierwsze części były w porządku, czwarta zepsuła wszystko - patrz punkt pierwszy).

Po piąte - mało kiedy w romansach, jest wyraźnie zaznaczone na okładce, że to część serii, więc często przed czytaniem trzeba sprawdzać w BBN albo LC czy to jest seria czy pojedyncza książka. Wkurza mnie to, bo jak sięgam po książkę to chcę mieć skończoną, pojedynczą historię albo przynajmniej konkretną informację, że to seria.

Po szóste - serie są po prostu droższe, więc kolekcjoner musi się wypruć z kasy i to konkretnie, jak seria jest długa.

Po siódme - serie są zazwyczaj za długie. To co można by skompresować do dwóch, trzech książek, czasem jest rozwlekane na 10. Na przykład w/w "Achaja" z powodzeniem można było upchnąć całość w dwóch tomach, bo trzeci to zapchajdziura i na dodatek krótki. Do "Achai" w sumie pasują też punkty 1, 3 i 4.

Po ósme - osoby korzystające z bibliotek muszą mieć anielską cierpliwość, bo zdarza się, że np. pierwsze dwie książki z serii są, trzecią trzyma ktoś od roku i nie wiadomo kiedy odda, czwarta zaginęła, a piąta też jest. Dramat. Przeżyłam to dostatecznie dużo razy, żeby się zniechęcić do serii. Z pojedynczą książką nie ma takiego problemu - albo jest dostępna do wypożyczenia albo nie.

Po dziewiąte - chyba jeszcze nie czytałam serii, która byłaby lepsza od moich ulubionych pojedynczych książek. Wyjątkiem jest Harry Potter, gdzie każda kolejna książka jest lepsza od poprzedniej.



Oj jak ja się z Tobą zgadzam, wkurza mnie, że w polskich wydawnictwach nastała moda na trylogie, kupuję książkę, czytam, koniec i zonk, okazuje się, że ciąg dalszy nastąpi i często nie ma "zamknięcia" konkretnej historii, albo jest clifhanger. No i zdarza się, że autor/ka pisze na czas, bo już trzeba oddać kolejną część i wszystko jest wtedy byle jakie

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 17 listopada 2016, o 12:27

Się je piszę, bo się sprzedają. Serie to dla większości autorów/wydawnictw najbardziej opłacalna forma.
Wątpię co prawda, żeby wynikało to z ich obiektywnie wyższej jakości ;) Pewnie po prostu wielu czytelników ma odruch uzupełniania/kupowania dalej itd, nawet już w momencie, kiedy seria przestaje ich zadowalać i nie kupiliby kolejnej książki autora, gdyby była niepowiązana. Trudniej też odłożyć zakup, gdy się chce wiedzieć, co dalej ze znanym już wątkiem. I tak dalej...
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 listopada 2016, o 12:33

Sol, seria o Wiedźminie była ok, ale zakończenie ją zepsuło.

Podobnie jak "Szpadę na wachlarzu" autorka zepsuła tą nieszczęsną czwartą częścią, która nijak nie pasuje do reszty i na dodatek niszczy odbiór całości.

Z kolei przy "Achai" jest dodatkowe świństwo - pierwsze trzy tomy, czyli "Achaja" mają swoje spójne zakończenie, ale już kolejny cykl (którego nie czytałam i nie zamierzam), odwołuje się tytułem mocno do pierwszego, po czym okazuje się, że to zupełnie inna historia, inny czas akcji, inni bohaterowie. Autor i wydawnictwo wydając nowe książki o zupełnie czym innym, chcieli zarobić na wznowieniach "Achai". To świadome wprowadzanie czytelnika w błąd, bo równie dobrze można czytać jedną albo drugą serię bez straty na ciągłości fabuły. To mnie też wkurza w seriach, bo zdarza się coraz częściej. Na przykład Rowling co chwila wydaje jakieś dziwne dodatki do HP i wiadomo, że to czyste lecenie na kasę, bo fanatyczni fani kupią kolejny podręcznik do Quidicha czy jak to się tam nazywa.

Giovanno - to wkurza mnie najbardziej.

Agreście - ja to wszystko wiem i rozumiem, że autor też musi zarobić na chleb. Nie potępiam samej idei serii, bo niektórzy potrafią napisać fajną, trzymającą się kupy kontynuację, ale drażni mnie robienie na siłę serii z historii, którą z powodzeniem można wydać jako pojedynczą książkę, przez co cała historia upodabnia się do telenoweli typu "Klan".
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 17 listopada 2016, o 12:37

Idei jako takiej ja też nie potępiam, ALE już dominacja tej formy mnie irytuje, owszem. Toż dziś znaleźć romans pojedynczy graniczy z cudem niemal.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 listopada 2016, o 12:39

Kawka napisał(a):Sol, seria o Wiedźminie była ok, ale zakończenie ją zepsuło.
nie dopuszczam do siebie tego rozwiązania i dla mnie oni nie... no ;)

Kawka napisał(a):odwołuje się tytułem mocno do pierwszego, po czym okazuje się, że to zupełnie inna historia, inny czas akcji, inni bohaterowie. Autor i wydawnictwo wydając nowe książki o zupełnie czym innym, chcieli zarobić na wznowieniach "Achai".
ej ale to jest strasznie wstrętna zagrywka!
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 17 listopada 2016, o 12:40

Kawka napisał(a):Sol, seria o Wiedźminie była ok, ale zakończenie ją zepsuło.

Podobnie jak "Szpadę na wachlarzu" autorka zepsuła tą nieszczęsną czwartą częścią, która nijak nie pasuje do reszty i na dodatek niszczy odbiór całości.

Z kolei przy "Achai" jest dodatkowe świństwo - pierwsze trzy tomy, czyli "Achaja" mają swoje spójne zakończenie, ale już kolejny cykl (którego nie czytałam i nie zamierzam), odwołuje się tytułem mocno do pierwszego, po czym okazuje się, że to zupełnie inna historia, inny czas akcji, inni bohaterowie. Autor i wydawnictwo wydając nowe książki o zupełnie czym innym, chcieli zarobić na wznowieniach "Achai". To świadome wprowadzanie czytelnika w błąd, bo równie dobrze można czytać jedną albo drugą serię bez straty na ciągłości fabuły. To mnie też wkurza w seriach, bo zdarza się coraz częściej. Na przykład Rowling co chwila wydaje jakieś dziwne dodatki do HP i wiadomo, że to czyste lecenie na kasę, bo fanatyczni fani kupią kolejny podręcznik do Quidicha czy jak to się tam nazywa.

Giovanno - to wkurza mnie najbardziej.

Agreście - ja to wszystko wiem i rozumiem, że autor też musi zarobić na chleb. Nie potępiam samej idei serii, bo niektórzy potrafią napisać fajną, trzymającą się kupy kontynuację, ale drażni mnie robienie na siłę serii z historii, którą z powodzeniem można wydać jako pojedynczą książkę, przez co cała historia upodabnia się do telenoweli typu "Klan".



Tak i jeszcze jest jak to się ponoć mówi "nadmuchana": duże odstępy między wierszami, duża czcionka żeby książka miała więcej stron, a jakby wydali jako jedną to by była porządna książka gdzieś z 300 czy 400 stron i by było OK

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 listopada 2016, o 12:49

Sol - mechanizm wyparcia, można i tak. :wink:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 listopada 2016, o 12:51

tak jak wypieram pairing Harry Ginny ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 listopada 2016, o 12:56

Mnie to akurat nie przeszkadzało w HP.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 listopada 2016, o 13:02

mnie bardzo i dlatego jak zazwyczaj bronię kanonu i odwalam Rejtana jak ktoś próbuje coś za mocno kombinować tak tu... No nie mogę.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 listopada 2016, o 13:03

No ok, ale kto zamiast Ginny, według Ciebie, by bardziej pasował?
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości