Dorotka napisał(a):Aniołku - no właśnie, z tym spaniem z Heńkiem w jednym łóżku jest mały problem, bo okropnie się rozpycha skubany i noc w noc kończy się tym, że M. wisi na jednym brzegu, a ja leżę skulona na drugim. Zresztą Heniek wskakuje nam do łóżka i nie patrzy gdzie się kładzie, więc w nocy często budzę się zdrętwiała, bo uwali mi się na nogach, a on jednak waży ponad 53 kg. Często też jak widzi, że szykuję się do snu, to pierwszy wskakuje do łóżka, rozwala się na mojej poduszce i natychmiast zamyka oczy udając, że mocno śpi. I nie ma takiej siły, która by go stamtąd wykopała, bo głuchnie na wszelkie polecenia. Muszę go więc przesunąć i wcisnąć się gdzieś za niego, albo między niego a M. Ale lubię to, bo on tak cudownie mruczy przez sen, gdy się go drapie, więc często jest tak, że drapię go śpiąc [mam już wyrobiony taki odruch].
I to jest gość, wie jak się ustawić.
W takich sytuacjach nasuwa mi sie na myśl osobiste pytanie, ale nie będę cie pytać.
Gruba nigdy ze mną nie spała w łózko, bo kilka razy sie zdarzyło, ale to smutna historia.
giovanna napisał(a):Dorotka napisał(a):Aniołku - no właśnie, z tym spaniem z Heńkiem w jednym łóżku jest mały problem, bo okropnie się rozpycha skubany i noc w noc kończy się tym, że M. wisi na jednym brzegu, a ja leżę skulona na drugim. Zresztą Heniek wskakuje nam do łóżka i nie patrzy gdzie się kładzie, więc w nocy często budzę się zdrętwiała, bo uwali mi się na nogach, a on jednak waży ponad 53 kg. Często też jak widzi, że szykuję się do snu, to pierwszy wskakuje do łóżka, rozwala się na mojej poduszce i natychmiast zamyka oczy udając, że mocno śpi. I nie ma takiej siły, która by go stamtąd wykopała, bo głuchnie na wszelkie polecenia. Muszę go więc przesunąć i wcisnąć się gdzieś za niego, albo między niego a M. Ale lubię to, bo on tak cudownie mruczy przez sen, gdy się go drapie, więc często jest tak, że drapię go śpiąc [mam już wyrobiony taki odruch].
Axel też się pchał do łóżka, kiedyś syn się śmiał, bo wszedł do pokoju rano, a my z mężem wciśnięci w ścianę, a hrabia pies rozwalony na środku, zawsze sobie znalazł miejsce, jak się go goniło to w nocy po cichutku właził
A jak grzał, termofory się chowają
Masz cudowne wspomnienia z min związene
Szczypta_Kasi napisał(a):Ja majtki prasuję, ale to zalecenie dermatologa. Temperatura podobno wypala detergenty pozostałe po praniu.
To chodzi tez o to że wysoka temperatura zabija bakterię. Dlatego prasowane ścierki, czy pościel dłuzej są świeże.
Jok piękne